Nowa ulga podatkowa skusi jedynie zamożnych

Wraz ze zmianami w OFE doczekamy się ulgi podatkowej dla oszczędzających na starość. Rządowa propozycja jednak rozczarowuje. Zapobiegliwość zamożniejszych budżet chce nagrodzić znacznie szczodrzej niż przezorność uboższych. W efekcie ulga może minąć się z celem, jaki powinien jej przyświecać — zachęcenia do odkładania na starość przez tych, których czekają mizerne emerytury.

Ulga ma być obliczana jako odsetek od dochodu do opodatkowania: na początek 2 proc. Jaka to będzie kwota? Według wyliczeń prezentowanych w 17 stycznia w „Gazecie Wyborczej”, przy zarobkach brutto 3500 zł miesięcznie — wyniesie ona około 60 zł. Po trzydziestu latach takich oszczędności — przy założeniu, że zarobki (a więc i kwota ulgi) rosną rocznie o 2 proc., a także przy uwzględnieniu różnych wariantów inwestycyjnych — zgromadzilibyśmy od 33 do 74 tys. złotych. Przez 17 lat na emeryturze zapewniłoby nam to dodatkowe od 162 do 363 zł miesięcznie.

Nie są to kwoty ogromne, ale na starość nie do pogardzenia. Tyle, że dla większości Polaków nieosiągalne. Przyjęta przez „GW” do obliczeń kwota zarobków odpowiada z grubsza przeciętnemu wynagrodzeniu w gospodarce, ale przecież prawie dwie trzecie zatrudnionych zarabia mniej. Ulga w wysokości 60 zł miesięcznie nie będzie dla nich osiągalna.

Rozkład Zatrudnionych

Na jaką ulgę mogą zatem liczyć? Można to oszacować, sięgając do publikacji GUS „Struktura wynagrodzeń według zawodów w październiku 2008 r. ”. Wprawdzie zawiera ona dane sprzed dwóch lat, ale struktura zarobków nie zmienia się w Polsce szybko (szczegóły wyliczeń zawiera tabela). Tak więc:

• 18,5 proc. pracowników będzie przysługiwać ulga nie wyższa niż 28 zł miesięcznie. W tej grupie mieści się około 10 proc. zatrudnionych, którzy otrzymują płacę minimalną, upoważniającą do 22 zł ulgi;

• 25,1 proc. pracowników może skorzystać z ulgi od 28 do 43 zł;

• 21,3 proc. ma zarobki, dające prawo do ulgi od 43 do 58 zł (przy pensji 3500 zł. brutto).

Kwota ulgi znacząco rośnie przy zarobkach powyżej średniej. Wprawdzie przy pensji brutto 5000 zł wyniesie ona tylko 84 zł., ale jeśli zarabia się co najmniej trzykrotność przeciętnego wynagrodzenia (w takiej sytuacji jest 2,2 proc. zatrudnionych) będzie to już suma ponad 185 zł.

Ulgę w podatku dochodowym uważa się za najskuteczniejszy bodziec do oszczędzania na starość, bo stanowi ona częściową rekompensatę za wydatki, z których trzeba w tym celu zrezygnować. Stosowane dotychczas w Polsce zwolnienie z „podatku Belki” (od odsetek) żadnej bieżącej rekompensaty nie daje i głównie dlatego liczba Indywidualnych Kont Emerytalnych jest niewielka —niespełna 800 tys. z tendencją spadkową. Coroczne podwyżki limitu tego zwolnienia (dziś wynosi on już 10077 zł) nie mają na to wpływu.

Z tego względu od lat nawoływano do wprowadzenia „prawdziwych” ulg: ostatnio w 2008 r. w obywatelskim projekcie ustawy, który przewidywał kwotowy odpis od dochodu —12 tys. zł miesięcznie. Wiceminister finansów zbył tę inicjatywę stwierdzeniem, że gdyby każdy podatnik odpisał sobie aż tyle, to budżet popadłby w ruinę. Była to oczywista przesada: z analizy ogólnie dostępnych danych GUS o dochodach gospodarstw domowych wynika, że masowe odpisy na taką skalę nie są możliwe. W 2009 r. średni dochód do dyspozycji wynosił miesięcznie 1072 zł na osobę. Biorąc pod uwagę zróżnicowanie sytuacji materialnej, można szacować, że przeciętni obywatele mogliby się zdobyć na odkładanie na starość od 50 do 250 zł. miesięcznie.

I w takich właśnie granicach — uzależnionych od możliwości budżetu — powinna mieścić się powszechna, kwotowa ulga podatkowa. Sądzę, że większość Polaków nie wykorzystywałaby jej w pełni, zwłaszcza tuż po wprowadzeniu, bo nie byliby do niej przyzwyczajeni albo/i nie byłoby ich stać na takie ograniczenie wydatków. Ale dla osób zapobiegliwych i gospodarnych, choć niezamożnych byłby to istotny bodziec do odkładania na starość. Możliwość odpisu od dochodu 22 czy 28 złotych miesięczne takiego bodźca nie daje: niektórzy pewnie potraktują ją jak kpinę.

Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że pomysł nowej ulgi przygotowano na łapu-capu, żeby jakoś uspokoić nastroje po awanturze z przeniesieniem części składki z OFE do ZUS. Jej wprowadzenie (według „GW”) ma kosztować budżet „600 mln zł za każdy punkt procentowy odliczenia”, czyli przy dwuprocentowym odpisie — 1200 mln zł. W tym roku byłoby to 800 mln zł, bo ulga ma obowiązywać od kwietnia. Podatników mamy około 25 mln: po odjęciu 8 mln emerytów zostaje ich 17 mln.

Oznacza to, że przeciętny podatnik zyskałby na tej uldze w 2011 roku 47 zł, odkładając na starość 261 zł, czyli po około 32 zł miesięcznie. Nie jest jednak pewne, czy Polacy gremialnie sięgną po tę możliwość. Mała kwota objętych ulgą oszczędności zniechęca do załatwiania formalności związanych z zakładaniem IKE. Poza tym instytucje finansowe — od banków po fundusze inwestycyjne i OFE — nie są przygotowane do obsługi systematycznych wpłat tej wielkości. Może się więc zdarzyć, że ulga wprawdzie będzie, ale nie skorzystają z niej ci, których przede wszystkim powinna ona dopingować do oszczędzania.

Odsetek zatrudnionych Płaca brutto Dochód do opodatkowania Ulga miesięczna Ulga roczna
18,5 proc. ≤1750 ≤1398,82 zł ≤28 ≤ 336
w tym 10 proc. 1386 1084,73 22 264
25,1 proc. od 1750 do 2625 od1398,82 do 2153,86 od 28 do 43 od 336 do 516
21,8 proc. 2626 -3500 od 2153,86 do 2908,90 od 43 do 58 516 ≤698
5000 4203,25 84 1008
7000 5929,05 119 1428
≥10500 od 110950,81 185 zł 2220**

** Ze względu na przekroczenie progu podatkowego i limitu składek ZUS kwota ulgi różni się w poszczególnych miesiącach

Rozkład Zatrudnionych

Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (09–13.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Trendy gospodarcze
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (30.05–03.06.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce