Autor: Mohamed El-Erian

Główny doradca ekonomiczny Allianz, publicysta Project Syndicate.

Powakacyjny list do Kongresu USA

Drogi Kongresmenie, Witamy znów na Kapitolu. Mamy nadzieję, że letnia przerwa była udana i że wrócił Pan do Waszyngtonu nie tylko wypoczęty, ale i pełen świeżych chęci do stawienia czoła piętrzącym się problemom ekonomicznym kraju.
Powakacyjny list do Kongresu USA

(Opr. DG)

Co by to było, gdyby wracający właśnie z wakacyjnej przerwy członkowie Kongresu Stanów Zjednoczonych otrzymali od zaniepokojonych obywateli taki właśnie list „z okazji rozpoczęcia roku parlamentarnego”?

Podczas waszej nieobecności napływały zróżnicowane wieści. Dane gospodarcze trochę się poprawiły, ale nie na tyle, by sugerowało to, że całkowicie wybrnęliśmy z tego uciążliwego dokuczliwego okresu niskiego wzrostu i wysokiego bezrobocia. Tymczasem coraz bardziej zbliżamy się do budżetowego „urwiska” (samiśmy je zresztą stworzyli) — dotarcie tam może ponownie wpędzić nasz kraj w recesję, która wciągnie i resztę świata — firmy nie są więc skłonne zatrudniać pracowników ani inwestować w nowe dobra trwałe. Na szczęście Rezerwa Federalna sygnalizuje chęć utrzymania aktywnego podejścia, jednak narzędzia, jakimi dysponuje, słabo pasują do wyzwań, które nas czekają.

Jednocześnie utrzymują się znaczące trudności w skali globalnej. Wciąż odczuwamy silne przeciwności, których źródła stanowią zarówno pogłębiający się kryzys zadłużeniowy w Europie jak i napięcia geopolityczne na Bliskim Wschodzie. Gospodarka Chin — kiedyś niepowstrzymany motor wzrostu — dziś zwalnia. Nie istnieje też właściwie wielostronna koordynacja polityki gospodarczej, choć tyle o tym optymistycznie mówiono.

Wszystko to aż prosi się o odważne i wizjonerskie przywództwo gospodarcze; w przeciwnym razie nasze problemy będą się nasilać i narastać, a ich rozwiązanie stawać się będzie coraz bardziej skomplikowane. Już obecnie grozi nam, że wiele naszych trudności gospodarczych—w tym niepokojące tendencje bezrobocia wśród młodzieży i bezrobocia długotrwałego— nabierze charakteru strukturalnego.

Niewątpliwie i wy, członkowie Kongresu, zauważyliście, że teraz, niespełna dziesięć tygodni przed listopadowymi wyborami prezydenckimi, nasz kraj jest ogarnięty coraz okropniejszą kampanią polityczną. Skoro więc zarówno mamy do czynienia z połączeniem złej ekonomii i złej polityki, oczekujemy, że wy nadacie kierunek i obejmiecie przywództwo. To takie proste — i takie ważne.

Oczekujemy od was, że przezwyciężycie przedłużający się okres kongresowego paraliżu i polaryzacji i zajmiecie się schorzeniami kraju. Oczekujemy, że Kongres przestawi się z reagowania taktycznego na strategiczne, z podejścia cyklicznego na długotrwałe, z rozwiązań częściowych na całościowe, i z reform stopniowych na równoczesne.

Jeśli to wezwanie do spełnienia narodowej powinności nie wystarcza, chcielibyśmy przypomnieć, ze leży to również w waszym interesie. Według najnowszego sondażu NBC News/Wall Street Journal poparcie dla Kongresu wśród nas, wyborców, wynosi zaledwie 12 proc.

Przyznajemy, że nie ma czarodziejskiej różdżki, która umożliwiłaby rozwiązanie problemów naszego kraju. W końcu przez wiele lat prowadzących do globalnego kryzysu finansowego Stany Zjednoczone „kupowały” i „pożyczały” swój wzrost gospodarczy— osiągając go raczej za pomocą lewarowania bilansu niż „zarabiania” nań poprzez zwiększanie konkurencyjności. Efektem tego było ogromne marnotrawstwo zasobów ludzkich, niewystarczające inwestycje w infrastrukturę, zbytnie poleganie na możliwościach kredytowych i — oczywiście — zadłużenie nie do uniesienia. Co gorsze, nastąpiło to w okresie, gdy wskutek zwiększenia handlu światowego i innych aspektów globalizacji systemowo ważne kraje rozwijające się osiągnęły „przełomową fazę rozwoju”.

Nie spodziewamy się, że z dnia na dzień rozwiążecie problemy Ameryki. Oczekujemy natomiast, że obierzecie właściwą i zrównoważoną ścieżkę działań politycznych. Kiedy więc już rozpakujecie walizki i odświeżycie stare przyjaźnie i rywalizacje, miejcie — prosimy— na uwadze, to co napisano poniżej.

Zmiana kursu wymaga, żebyście wy, wraz z prezydentem, prowadzili z nami — ogółem społeczeństwa — bardziej otwarty i spójny konsekwentny dialog na temat stojących przed nami wyzwań. Wymaga ona również zbieżnego podejścia Kongresu i prezydenta do wieloaspektowej i wieloletniej inicjatywy politycznej, której warunkiem minimalnym są jednoczesne postępy w sześciu krytycznych dziedzinach:

Reformy budżetowe Istnieje rozpaczliwa potrzeba usunięcia przybliżającego się groźby „urwiska” budżetowego z uwagi na średniookresowe reformy zarówno systemu podatkowego jak i systemu rozmaitych uprawnień. Umożliwiłoby to również zastosowanie większej stymulacji budżetowej w okresie słabnięcia innych składników zagregowanego popytu.

Reformy rynku pracy Uporczywie wysokie bezrobocie oraz wielka skala wycofywania się z rynku pracy stale przypominają, że rynek ten źle funkcjonuje i że potrzebuje on wsparcia za pomocą lepszych szkoleń i zmiany stosowanych metod. Reformy muszą także uwzględniać powiązane z tym problemy, czyli nienadążający za zmianami system edukacji oraz niewystarczającą sieć zabezpieczenia społecznego.

Mieszkania i finansowanie mieszkań Rynek mieszkaniowy w USA —źródło globalnego kryzysu finansowego — nadal pogrążony jest w kłopotach i stanowi kamień u szyi gospodarki. Im dłużej utrzymują się te problemy, tym bardziej wpływają one na nastroje konsumentów i przedsiębiorstw — i tym trudniej jest bezrobotnym przeprowadzać się w poszukiwaniu nowych możliwości pracy.

Zatkane kanały kredytowe Porządkowanie bilansów przez banki sprawia, że bardzo liczne małe i średnie firmy nie są w stanie uzyskać kredytu na inwestycje i rozwój. Należy przyjąć, że osiągnięcie stabilizacji może zająć bankom całe lata, a w takim razie USA powinny stworzyć nowe kanały kredytowe.

Infrastruktura Wyjeżdżający za granicę członkowie Kongresu wiedzą, że w porównaniu do coraz liczniejszych krajów nasza infrastruktura jest zapóźniona. To jeszcze bardziej utrudnia naszym firmom konkurowanie i osiąganie zysków.

Koordynacja polityki w skali globalnej Tradycyjna rola przywódcza USA osłabła w ostatnich latach, gdyż nasze problemy sprawiają, że stajemy się bardziej wyizolowani, bardziej wpatrzeni w siebie. Nie byłby to istotny problem, gdyby powstała w ten sposób próżnia została zapełniona. To jednak nie nastąpiło. Przeciwnie: G-7 traci na znaczeniu, Międzynarodowy Fundusz Walutowy paraliżuje niedostatek reprezentatywności i legitymacji, a rola G-20 wciąż jeszcze się dopiero krystalizuje.

Realizacja takiego programu nie jest wcale zadaniem przytłaczającym. Nie pójdzie ona jednak dobrze jeśli wy — wybrani przez nas przedstawiciele — nie będziecie ze sobą skutecznie współpracować.

Przed Kongres tej kadencji stoi prosty wybór: albo zajmie się rozwiązywaniem czołowych problemów USA, albo grozi mu, iż zostanie zapamiętany jako organ, który przez swoje ciągłe wahania i unikane decyzji skazał przyszłe pokolenia na życie gorsze, niż mieli ich rodzice.

Szczerze oddani,

Zatroskani Obywatele.

Mohamed A. E-Erian jest prezesem funduszu PIMCO, autorem książki „When Markets Collide” (Gdy dochodzi do zderzenia rynków).

© Project Syndicate, 2012.

www.project-syndicate.org

(Opr. DG)

Tagi