Prezydent Obama ogłosił plany zwiększenia produkcji czystej energii i zmniejszenia emisji CO2. Problem w tym, że dokumentach nie ma ani słowa, jaki będzie skutek tych rozwiązań, w postaci obniżenia temperatury na świecie. Otóż okazuje się, że plan amerykański oznacza obniżenie temperatury do końca stulecia o 0,15 stopnia, a w połączeniu z zawartym na jesieni porozumieniem z Chinami o 0,25 stopnia w stosunku do sytuacji bez ograniczeń emisji. Wielkie cięcia emisji na świecie kosztujące 600-750 miliardów dolarów rocznie, obniżyłyby temperaturę o…0,4 stopnia. Czyli praktycznie miliardy zostaną wydane, koszty energii wzrosną, ale efektu nie będzie żadnego. Na marginesie – nie przypominam sobie, by Unia Europejska narzucając różne ograniczenia dotyczące emisji CO2 i produkcji energii, w tym z paliw kopalnych, podawała jakie będą konkretne efekty w postaci zmian temperatury.
George Osborne nie powinien obawiać się wyprzedaży t.zw. sreber rodowych – pisze Andrew Critchlow w Telegraph, podobnie jak nie bała się pani Thatcher. Zapowiedź sprzedaży pakietu akcji grupy Lloyds Banku i Eurostaru, to jeszcze za mało, biorąc pod uwagę wysoki deficyt i dług publiczny. Między innymi znaczne zasoby nie używanych obiektów i ziemi, także w miastach, należą do ministerstwa obrony; lepiej je sprzedać pod budowę mieszkań. Z kolei sprzedaż autostrad dałaby fundusze na rozbudowę infrastruktury.
Gary Gilles komentuje pouczanie przez polityków (ostatnio Hillary Clinton), że giełda, inwestorzy i spółki myślą krótkoterminowo, z kwartału na kwartał. Wyniki kwartalne i idące za nimi wyceny akcji są wszakże sygnałami na temat długoterminowej pozycji i szans korporacji oraz wynikają z przewidywanej wielkości strumienia przyszłych dochodów. Z kolei jeśli inwestorzy otrzymają wyższe zyski dzięki buybackowi, to przecież zostaną one zainwestowane tam gdzie są lepsze perspektywy. Z drugiej strony, rząd stwarzając ciągle niepewność, co do przepisów, regulacji, podatków, cen energii i wielu innych parametrów, skłania do myślenia krótkoterminowego i zniechęca do inwestycji długoterminowych. Kiedy wynik wyborów jest niepewny decyzje podejmowane są już wyłącznie krótkoterminowo z myślą o uzyskaniu politycznej przewagi.
Bernie Marcus, 86-letni twórca koncernu Home Depot, i Justin Dent, 22-letni student publikują w Forbes list wskazujący, jak postępowanie władz lokalnych i stanowych wobec innowacyjnej firmy Uber i innych z sektora gospodarki współpracy zniechęca do innowacji, wzrostu produktywności i tworzenia nowych miejsc pracy za pomocą nowych technologii. Tymczasem to „innowacje a nie stagnacja popchną nasz kraj do przodu. Najwyższy czas, by rząd na każdym szczeblu wspierał najnowszą fale twórców miejsc pracy, nawet jeśli to może zaszkodzić ich własnej karierze i tym, którzy ich popierają” – pointują Marcus i Dent.
O skutkach demonstracyjnej podwyżki płacy minimalnej pisze investors.com. Otóż Dan Price, CEO firmy Gravity Payments zajmującej się płatnościami elektronicznymi, w kwietniu ogłosił publicznie, że w jego firmie płaca minimalna wynosić będzie 70 tysięcy dolarów rocznie i równocześnie drastycznie, bo o 90 proc. obciął swoje wynagrodzenie. Bardzo był wówczas chwalony przez media społecznościowe – informował New York Times. Ten sam Times podaje teraz, że w efekcie najlepsi pracownicy odeszli wściekli, że ogromne podwyżki dostali najsłabsi i mający najmniejsze umiejętności koledzy, a oni nic. Część klientów też odeszła – albo byli niezadowoleni z politycznego charakteru demonstracji Price’a, albo obawiając się podwyżki pobieranych przez firmę opłat. Zaś sam Price popadł w kłopoty finansowe i musiał wynająć własny dom.
Na marginesie – ile wart jest pracownik? Tyle ile wartość firmy podzielona przez ich liczbę. W niektórych start-upach nawet 40-45 mln dolarów, w najbardziej znanych o miliardowych kapitalizacjach przeciętnie 8 mln. W Facebooku 22 mln, w znanych firmach, ale starej gospodarki (np. General Electric, Coca Cola, Procter and Gamble) milion – dwa miliony. W McDonaldsie 200 tysięcy dol.
O barierach dla eksportu mówi w wywiadzie dla wnp.pl Krzysztof Marczewski z Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Fragment wypowiedzi na temat eksportu w 2015 roku (Ministerstwo Gospodarki przewiduje 8 proc.): „Sądzimy, że tempo wzrostu wolumenu eksportu będzie wolniejsze, w granicach 5-6 proc. Jest to wypadkowa dwóch tendencji. Z jednej strony pozytywnej, związanej z wyraźnym przyspieszeniem wzrostu gospodarczego i popytu w krajach Europy Zachodniej, naszego głównego partnera handlowego. Z drugiej strony jednak, w analizach międzynarodowych wskazuje się osłabienie tempa wzrostu gospodarczego w krajach rozwijających się, szczególnie w Chinach, Indiach i Brazylii”. Kraje te nie są znacznymi importerami naszych wyrobów. Jednak poprzez nasze powiązania w międzynarodowej kooperacji produkcyjnej, przede wszystkim poprzez Niemcy – wpływają dość silnie, pośrednio, na polski eksport”.
I jeszcze fragment o niskiej innowacyjności: „W naszych badaniach tylko kilkanaście procent eksporterów wskazuje, że uzyskali w 2014 roku przyrost przychodów ze sprzedaży zagranicznej dzięki wejściu na nowe rynki, a niewielu więcej – dzięki wprowadzeniu nowych towarów. Dominują ci, którzy zwiększyli sprzedaż znajdując nowych odbiorców na tym samym rynku (43 proc. odpowiedzi). Sporo jest też takich, którzy w niczym nie zmienili swojej strategii (prawie 20 proc. odpowiedzi)”.
Kanada już 5 miesiąc w recesji – głównie ze względu na niskie ceny surowców, zwłaszcza ropy naftowej i słabość dolara kanadyjskiego. Prezes Banku Kanady nie nazywa tego jednak recesją, lecz ”kompleksowym i znaczącym dostosowaniem”. W październiku w Kanadzie będą wybory, jednak opozycja krytykując konserwatywny rząd nie przedstawia żadnego alternatywnego pomysłu na gospodarkę.
Otwarcie granic Szwajcarii dla imigrantów z Unii Europejskiej zwiększyło ich udział wśród pracujących do 4 proc., ale nie zmieniło poziomu zatrudnienia i płac miejscowych pracowników, wynika z analizy Andreasa Beerli i Giovanniego Peri.
Niektórzy uważają, ze sytuacja w sektorze transportowym wyprzedza sytuację ogólną. 6 znaków, że nadchodzi kryzys wylicza Tony Sagami: koncerny naftowe są w depresji, przychody UPS spadły w ostatnim kwartale, Rolls Royce (silniki lotnicze) wydał czwarte już w ciągu ostatnich 18 miesięcy ostrzeżenie o niższych zyskach od oczekiwanych i wstrzymał program skupu własnych akcji. Jeśli oni sami nie wierzą w swoje akcje, kto ma je kupić? IATA wskazuje spadające przewozy lotnicze towarów, a wskaźniki handlu międzynarodowego od blisko roku obniżają się.
W styczniu 2020 roku Wielka Brytania formalnie opuściła Unię Europejską. Oczekiwane korzyści z brexitu, poza odzyskaniem suwerenności w zakresie kształtowania prawa i zewnętrznych relacji gospodarczych, jednak się nie zmaterializowały. Widoczny jest natomiast spadek wydajności i konkurencyjności brytyjskiej gospodarki, co wpływa także na kondycję rynku pracy.
