Zaczynamy od światowej okładki The Economist (europejska jest o wyborach) i raportu o tym jak firmy azjatyckie zmieniają się same, i jak zmienią świat. Stają się bardziej dojrzałe, więcej inwestują w badania i rozwój. Azjaci, naciskani przez globalne koncerny amerykańskie i zachodniej Europy, które korzystają z tej samej siły roboczej, muszą wytwarzać lepsze produkty i oferować usługi, bo rosną wymagania tamtejszej klasy średniej. W komentarzu do raportu pismo zwraca uwagę, że ponieważ rosną koszty pracy, azjatyckie koncerny produkcję przenoszą z Chin do Azji Południowo -Wschodniej i Afryki. Niektórzy, jak chiński Haier, będą automatyzować produkcję na wielką skalę. Inne jak Lenovo, Huawei, Tencent czy hinduska SunPharma, naśladując Samsunga czy Toyotę, globalizują się w przyspieszonym tempie. Internetowy gigant Alibaba rozszerza działalność na logistykę , telekomunikację i bankowość. Alibaba może być wyceniony na ok. 150 mld dolarów, więcej niż cały chiński przemysł stalowniczy.
Kurdystan, region autonomiczny, wybija się na niepodległość ekonomiczną. W tych dniach rozpoczął samodzielną produkcję i dostawy ropy naftowej do portu Ceyhan w Turcji, z pominięciem pośrednictwa rządu i rurociągów irackich. >>więcej
Rafał Zasuń (wysokienapięcie.pl) pisze o dywersy-fikcji dostaw gazu zamiast dywersyfikacji w Polsce. Początek: „Bezpieczeństwo gazowe kraju ostatnio nie schodzi z ust polityków. Tymczasem absurdalne rozporządzenie blokuje rozwój rynku gazu w Polsce. Gdy ktoś kupuje gaz od niemieckiej firmy, powinien dokupić surowiec od Rosjan, bo musi >dywersyfikować dostawy<“. Chodzi o rozporządzenie sprzed piętnastu lat. Urząd Regulacji Energetyki występuje o jego zmianę, ministerstwo gospodarki nie ma czasu.
Heritage Foundation pisze, że niedługo prezydent Obama ma ujawnić nowy plan dotyczący walki z ociepleniem klimatycznym. Zdaniem Heritage będzie on kosztować 600 tysięcy miejsc pracy i 1200 dolarów rocznie na rodzinę.
Na tej samej stronie link do przykładów dziwnej polityki energetycznej rządu amerykańskiego. Brak zgody – rzekomo ze względów ekologicznych – na rurociąg Keystone zmusza do transportu ropy koleją, co jest niebezpieczne, droższe i zostawia większy ślad węglowy. Odnawialne biopaliwa, zwłaszcza alkohol etylowy oznaczają wyższe ceny żywności i większy ślad węglowy. Mimo werbalnego poparcia dla elektrowni nuklearnych wstrzymano wszelkie prace ze względu na niezdolność administracji do zorganizowania składowania odpadów.
Jeśli ktoś potrzebuje aktualnych danych i ich interpretacji z Hiszpanii to dostarcza ich Edward Hugh. Ożywienie jest faktem, ale bardzo kruche i w części wynikające statystycznie rzecz biorąc z deflacji. Eksport przestał rosnąć, zatrudnienie nadal maleje, dług rośnie.
Coraz bliżej krachu – według indeksu wieżowców. Mark Thornton opowiada, jak budowa kolejnych najwyższych budynków na świecie, poszczególnych kontynentach i krajach, zwiastuje nadchodzący kryzys. Tak było m.in. w Emiratach Arabskich (Burj Khalifa), gdzie kryzys 2010 roku zbiegł się z otwarciem najwyższej budowli świata, a zapowiadany był 2 lata wcześniej. Shard Building w Londynie otwarty został w 2012 roku, kiedy przezywaliśmy apogeum kryzysu europejskiego.
W przeżywających spowolnienie Chinach Shanghai Tower otwarta została w 2013 roku, a w planach jest najwyższy budynek świata Sky City (budowę wstrzymano w sierpniu 2013). Być może to samo dotyczy World Trade Center w Nowym Jorku, który osiągnął rekordową wysokość. Przekonamy się już wkrótce a akurat wczoraj podano, że gospodarka USA skurczyła się w pierwszym kwartale. Teoria wieżowców jako zwiastunów kryzysu to nie efekt imaginacji pokręconego architekta, lecz logiczny wniosek z zaniżonych stóp procentowych zachęcających do szalonych inwestycji.
Peter Schiff, znany CEO funduszu inwestycyjnego EuroPacific, dziś o pomysłach konfiskacyjnego opodatkowania bogactwa i dochodów osób najzamożniejszych. Argumenty dość tradycyjne – zmniejszą się oszczędności i inwestycje, zahamowany będzie rozwój, mniej pieniędzy na kredyty. Czy rzeczywiście Piketty i jego zwolennicy wierzą, że pomogłoby gospodarce, gdyby Jobs i Gates przestali pracować po zarobieniu pierwszego pól miliona dolarów? – pyta Schiff. A właściciele firm przestali je rozwijać, bo i tak konfiskacyjne podatki uniemożliwiłyby dziedziczenie? Ale jeden argument Petera Schiffa wydaje się dość oryginalny. Otóż Jobs i inni zarobili miliardy, wystarczy spojrzeć na ich rachunki bankowe. Znacznie trudniej policzyć, jakie korzyści mają nabywcy urządzeń Apple, czy korzystający z ich idei. „Gdyby zapytać kogoś, za ile dobrowolnie zrezygnowałby z internetu na rok, jestem pewien, że większość Amerykanów odpowiedziałaby, że za co najmniej 10 tysięcy dolarów. A płacą 80 dolarów miesięcznie (albo filiżankę kawy)”.
Na deser raport Goldman Sachs o mistrzostwach świata w piłce nożnej. Wygra Brazylia. Z danych GS wynika, że prawdopodobieństwo wynosi 48,5 proc. Na kolejnych miejscach rankingu Argentyna (14,1), Niemcy (11,4), albo Hiszpania (9,8 proc.). Raport GS zawiera także m.in. opis historycznych zachowań indeksów giełdowych w kraju zwycięzcy, finalisty i gospodarza mistrzostw miesiąc, trzy miesiące i rok po finale. U zwycięzcy i gospodarza relatywny wzrost notowań trwał trzy miesiące , u przegranego finalisty był jeszcze krótszy.
W styczniu 2020 roku Wielka Brytania formalnie opuściła Unię Europejską. Oczekiwane korzyści z brexitu, poza odzyskaniem suwerenności w zakresie kształtowania prawa i zewnętrznych relacji gospodarczych, jednak się nie zmaterializowały. Widoczny jest natomiast spadek wydajności i konkurencyjności brytyjskiej gospodarki, co wpływa także na kondycję rynku pracy.
