O pożytkach z technologicznej twórczej destrukcji

Dziś dwa teksty na temat nadchodzących lub już dziejących się rewolucji technologicznych – powstawaniu samoprowadzącego się samochodu i masowych kursach on line w uniwersytetach.  A ponadto w przeglądzie ciekawych opinii i wiadomości z kraju i świata o  handlu międzynarodowym, podatkach w USA i Polsce, drugim euro i pierwszych decyzjach nowego rządu w Indiach, na deser porównanie ceny piwa na świecie.
O pożytkach z technologicznej twórczej destrukcji

Samochód Google (CC BY-SA by Vetatur Fumare)

Will Oremus z magazynu Slate pisze o tym, dlaczego to Google i mniejsze, niezależne firmy rozwijają technologię samoprowadzących się samochodów, a nie koncerny z Detroit. Ponieważ są  – w połączeniu z modelem korzystania z samochodu, a nie posiadania  – śmiertelnym  zagrożeniem dla modelu biznesowego koncernów. A te nie będą podcinać gałęzi na której siedzą.

prasaPodobnie jak polskie i nie tylko polskie uniwersytety w odniesieniu do innej „destrukcyjnej” technologia (disruptive technology)  –  MOOC czyli Massive Open Online Courses – o której pisze w  tym tygodniu The Economist. MOOC-e zmienią model biznesowy szkół wyższych, a wcześniej wpędzą w bankructwo setki najsłabszych, pozbawionych marki, reputacji i charyzmatycznych wykładowców. Ciekawe są też rozważania tygodnika, jak państwa, które do tej pory finansują szkolnictwo wyższe, powinny zareagować na pojawienie się MOOC i wręcz stymulować ich tworzenie, zamiast bronić zasiedziałych profesorów i ich programów oraz metod nauczania, które nie zmieniły się od czasów Sokratesa. Na marginesie – polskie uczelnie finansowane przez podatników są wybitnie odporne na ideę MOOC.  Na początku tego roku sprawdzałem – praktycznie nikt takich kursów nie prowadził.

wiadomosciJames Waterworth pisze w Project Syndicate o hipokryzji europejskich polityków, którzy z jednej strony chwalą internet, a z drugiej hamują jego rozwój w protekcjonistycznej trosce o narodowe interesy. Potrzebny jest cyfrowy wolny rynek i porozumienia o wolnym handlu cyfrowym oraz zmiany w przestarzałym prawie ochrony własności intelektualnej.

Proste pytanie – niebanalna odpowiedź profesora Tylera Cowena: czy w  najbliższych 20 latach udział handlu międzynarodowego w relacji do PKB będzie rósł czy malał. Otóż  są nie tylko przesłanki dla wzrostu ale i dla obniżania się tego udziału. Na przykład rośnie znaczenie usług, które rzadziej są przedmiotem handlu międzynarodowego niż towary. Chińska gospodarka będzie mniej surowcowo-intesywna. Wyrównują się płace na świecie, co będzie słabiej stymulowało handel, przenoszenie produkcji itd. Podobny jest efekt rozwoju robotyki i inteligentnego oprogramowania. Wreszcie najbliższe 20 lat możne nie być tak pokojowe jak poprzednie. W efekcie być może już osiągnęliśmy szczyt globalizacji – konkluduje Cowen.

makroekonomiaJak wiadomo wyniki I kwartału w gospodarce amerykańskiej były bardzo słabe (spadek PKB o 3 proc.) i tłumaczone głównie ostrą zimą. Tymczasem jak pisze Richard Rahn z Cato Institute, powołując się na prace ekonomisty Caseya Mulligana (Uniwersytet Chicago), być może przyczyna leży zupełnie gdzie indziej – w obciążeniach podatkowych, które gwałtownie wzrosły w ostatnim czasie w USA.

pieniadzeJacques Melitz, profesor-emeritus uniwersytety Heriot-Watt uważa, że warto rozważyć zorganizowanie drugiej unii monetarnej i wprowadzenie drugiego euro. To powrót do koncepcji żywych przed kilkoma laty, jak wyprowadzić Europę Zachodnią z kryzysu. Widać nadal w  nim tkwi, zwłaszcza jeśli chodzi o poziom długów i niskie tempo wzrostu gospodarczego.

Wczoraj cytowaliśmy ministra Mateusza Szczurka i jego poglądy na wysokość podatków w Polsce (są niskie), szarą strefę (duża) i obywateli (nie szanują państwa, bo nigdy nie szanowali). Dziś zupełnie odmienne zdanie Pawła Budrewicza, eksperta Centrum Adama Smitha. Fragment:   Powinno być tak, że jeśli urząd uważa, że obywatel pomylił się w podatkach, to urząd powinien pozwać obywatela, który się z tym nie zgadza, oraz udowodnić stawiane tezy. Teraz cały ciężar dowodowy spoczywa na obywatelu. (…)

Napisałem powyżej „obywatel pomylił się w podatkach”. Pewnie niejeden czytelnik się żachnął, bo przecież każde dziecko w Polsce wie, że obywatel, a zwłaszcza przedsiębiorca, nie myli się, tylko chce okraść państwo. Niestety, tak jesteśmy postrzegani przez aparat skarbowy. My, obywatele. Jako kanciarze, których trzeba walić nahajką po łbie, żeby nie okradali państwowego skarbca.

Dlatego w konstytucji powinny być jasne przepisy. Każdy organ władzy ma prowadzić postępowanie, domniemywając uczciwość obywatela. Co nie jest wyraźnie zabronione, jest dozwolone. Do czego urząd nie jest wprost uprawniony, jest mu zabronione (…)”.

prasaZ kolei Witold Gadomski zebrał w jednym miejscu przejawy traktowania  przedsiębiorców przez polityków Platformy i rządowy aparat represji jakie odnotowano w czasie afery podsłuchowej. Jawi się obraz kraju upodabniającego się do IV RP PiS  oraz Donalda Tuska jako nowego bliźniaka Kaczyńskiego.

W półtora miesiąca po wygranych wyborach przez BJP w Indiach pojawiają się już oceny decyzji podjętych przez nowy rząd probiznesowego polityka Narendrę Modiego. Arwind Subramanian z Peterson Institute wprowadza skalę od A (najlepsze decyzje) do najsłabszych (F). Oceny są bardzo zróżnicowane, niektóre ważne decyzje odroczono. Lista będzie aktualizowana, ważne zwłaszcza będą zapowiedzi złożone w budżecie 10 lipca. Na marginesie – ciekawe, że zupełnie zaniknęły próby ogłaszania podobnych ocen w Polsce (w  swoim czasie robili to ekonomiści na łamach Gazety Wyborczej i ile nas pamięć nie myli z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową).

A na deser infografika, gdzie w czasie wakacji warto pojechać by napić się piwa, a jakich krajów należy unikać. Najtaniej jest m.in. całkiem blisko Polski – na Ukrainie, w Czechach, Serbii i Bułgarii. Najdrożej na Bliskim Wschodzie, w Singapurze, Norwegii i Australii.

Samochód Google (CC BY-SA by Vetatur Fumare)
prasa
wiadomosci
makroekonomia
pieniadze
prasa

Otwarta licencja