Zasiłki dla bezrobotnych mają sens

Spośród wszystkich problemów polityki gospodarczej, o których dyskutuje się w ostatnich latach, najbardziej niezrozumianym i nietrafnie diagnozowanym jest kwestia zasiłków dla bezrobotnych. Choć sprzeciwiam się Obamacare, a także w dużej części byłam przeciwna pakietowi stymulacyjnemu, to jednak demokraci mają rację w kwestii rozszerzenia grupy osób objętych zasiłkami. To było dobre posunięcie. Szkoda tylko, że nie przedłużyliśmy okresu i kwoty świadczeń.
Zasiłki dla bezrobotnych mają sens

Wielu czytelników pomyśli, że oszalałam, po raz kolejny zostanę też wyrzucona z obozu libertarian, ale zrozumcie dobrze. Rozszerzone świadczenia dla bezrobotnych nie są może najlepszą możliwą polityką gospodarczą w najlepszym z możliwych światów, a jednak są najlepszą odpowiedzią na problemy, z którymi USA zmagało się w 2009 r.

Zapytacie: a co z hazardem moralnym? Płacisz komuś za bycie bezrobotnym, a więc zwiększasz bezrobocie. I w normalnych czasach tak jest. Jeśli coś subsydiujesz, to masz tego więcej. Tyle, że w tej konkretnej recesji, problemem rynku pracy nie była konieczność skłonienia ludzi do podjęcia pracy. Problemem był brak pracy i znalezienie im tej pracy, aby mogli ją podjąć.

Czytaj komentarz: Bloomberg