Drożeją kredyty, ale potanieją karty

Majowa podwyżka stóp procentowych przenosi się na ofertę banków, które podnoszą oprocentowanie kredytów gotówkowych i kart kredytowych. Organizacje kart płatniczych nie zgodziły się wprawdzie na wspólne obniżenie opłat interchange, ale i tak zostaną one obniżone. Widać też zwiększoną aktywność banków w zakresie oferty dla małych firm.
Drożeją kredyty, ale potanieją karty

(CC By-SA 401K)

W maju Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe o 0,25 punktu procentowego. Wpływ tej decyzji widać już w kredytowej ofercie banków. Stopa WIBOR3M wyskoczyła powyżej 5 proc. i banki zaczęły podnosić oprocentowania kredytów. Tym bardziej, że wzrost stopy lombardowej spowodował podniesienie górnego limitu oprocentowania, wyznaczanego przez przepisy antylichwiarskie. To czterokrotność stopy lombardowej, a więc teraz maksymalne oprocentowanie pożyczek wynosi 25 proc. Tuż po decyzji RPP oprocentowanie kart kredytowych podniósł Bank BPH. Podobnie zrobiły Getin Bank i Millennium. BGŻ podniósł stawki dla kredytów gotówkowych, jak również dla kart kredytowych. Z kolei w mBanku wzrosło oprocentowanie kredytu odnawialnego.

Podwyżkę stóp procentowych odczują również posiadacze kredytów hipotecznych. Wzrost stopy WIBOR oznacza, że w górę pójdą comiesięczne raty kredytów złotowych. Jak wyliczają analitycy Open Finance, po zmianie stóp procentowych WIBOR 3M wzrósł o 13 punktów bazowych. Gdyby oprocentowanie trzydziestoletniego kredytu z marżą 1,5 p.p. wzrosło dokładnie o tyle samo, to miesięczna rata poszłaby w górę o niecałe 9 zł na każde 100 tys. zł zadłużenia. Dla kredytu na 500 tys. będzie to więc wzrost o 43 zł.  Zwiększenie miesięcznej raty, ma też znaczenie dla tych, którzy dopiero zaciągają kredyt, bo obniża ich zdolność kredytową.

Teoretycznie wyższe stopy procentowe powinny być dobrą informacją dla osób oszczędzających. Niestety podwyżka nie miała żadnego wpływu na oprocentowanie lokat. Co gorsza niektóre banki ostatnio obniżyły oprocentowanie depozytów lub zakończyły atrakcyjne promocje. Takie ruchy można było zaobserwować w FM Banku, Meritum Banku, Getin Banku, Eurobanku. Z drugiej strony są też oferty, które starają się skusić klientów. Często są jednak ograniczone do nowych klientów, jak np. lokata neoBanku na 6,6 proc.

Banki starają się też zachęcać klientów do związania się z nimi na stałe. Kredyt Bank proponuje 5 proc. na półrocznej lokacie, ale podwyższa oprocentowanie do 5,5 proc. osobom, które zdecydują się przelewać wynagrodzenie do banku. Banki sięgają też po sprawdzone sposoby przyciągania klientów jak np. lokaty progresywne, gdzie oprocentowanie rośnie z miesiąca na miesiąc, więc końcowa stawka może być naprawdę wysoka. Klienci czasami zapominają, że liczy się średnia.  Oprocentowanie takich progresywnych lokat podniósł ostatnio Deutsche Bank.

Kredyty drożeją, oprocentowanie lokat raczej nie rośnie, ale za tańsze będą płatności kartami.  Co prawda tańsze z punktu widzenia handlowców, ale spadek kosztów dla nich, może oznaczać niższe ceny dla konsumentów lub większą dostępność terminali do płacenia plastikowymi pieniędzmi. Cała rzecz dotyczy opłat interchange, które płacą sklepy i punkty usługowe od każdej transakcji. W Polsce wynoszą one przeciętnie 1,5-1,6 proc., podczas gdy w innych krajach UE ta prowizja to średnio 0,8 proc.

Kilka lat temu sprzeciwił się tej praktyce Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ostatnio Narodowy Bank Polski próbował pomóc osiągnąć porozumienie pomiędzy handlowcami a organizacjami Visa i MasterCard. Przygotował program redukcji opłat związanych z kartami, według którego w 2017 roku byłyby one już na poziomie średniej europejskiej. Na stopniowe obniżanie prowizji zgodziła się już Visa. Z odpowiedzią do ostatniej chwili zwlekał MasterCard. Ta organizacja ostatecznie zgodziła się na obniżenie stawek, choć nie w takim zakresie jakby chciał tego bank centralny i jako działanie jednostronne, co nie daje gwarancji utrzymania obniżki w przyszłości.

Batalia o opłaty interchange toczy się nie tylko na polskim podwórku. Kilka dni temu sąd poparł decyzję Komisji Europejskiej, która pięć lat temu stwierdziła, że MasterCard narusza unijne przepisy o ochronie konkurencji i dotyczyło to właśnie prowizji interchange. Deklaracje obu organizacji karcianych, nawet mimo braku pełnej zgody z propozycjami NBP, pokazują jednak, że uda się w Polsce obniżyć te opłaty. To dobra informacja nie tylko dla konsumentów, ale i dla całego rynku kart. Jest bowiem szansa, że przedsiębiorcy, dla których obecnie założenie terminalu do kart płatniczych jest nieopłacalne, zdecydują się na taki ruch.

Na rynku kart pojawiła się jeszcze ciekawostka. Bank Millennium wprowadził, wydawałoby się, że zapomniany, system 3D Secure. Usprawnia on autoryzację klienta robiącego kartą zakupy w Internecie. Zamiast podawania informacji zapisanych na karcie, przechodzi on autoryzację jak w systemie bankowości internetowej. Bezpieczeństwo takiej transakcji w sieci jest więc o niebo większe.

Od 2007 roku mogą z systemu 3D Secure korzystać klienci Banku Zachodniego WBK.  Mówiło się, że kolejne banki podążą tym tropem, ale przez pięć lat tylko Citibank zdecydował się na 3D Secure. Teraz do tego grona dołączył Bank Millennium.  Polskie banki odstraszały zapewne koszty związane z wdrożeniem tej technologii. Poza tym płacenie kartami w Internecie nieco straciło na popularności. E-konsumenci częściej decydują się na szybkie przelewy udostępniane przez większość banków, gdzie bezpośrednio po dokonaniu zakupu w sklepie, jesteśmy przekierowywani do systemu bankowości elektronicznej naszego banku, by wykonać przelew. Trudno się więc spodziewać, by teraz nastąpił wysyp banków wdrażających 3D Secure, ale jest szansa, że w kolejne instytucje będą powoli zwiększały bezpieczeństwo karcianych transakcji w sieci.

Banki przypomniały sobie również o małych firmach. W ostatnich tygodniach pojawiła się masa nowych propozycji dla przedsiębiorców. I tak na przykład Bank Pocztowy podniósł do 5 proc. oprocentowanie Firmowego Konta Oszczędnościowego, a na karcie Visa Biznes Electron udostępnił nieograniczone bezpłatne wypłaty z bankomatów. Z kolei mBank kusi nowych klientów ułatwieniami w zakładaniu rachunku firmowego. Osobom prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą wystarczy do tego tylko dowód. W ramach oferty bank proponuje też kredyt do 10 tys. zł na start. W BPH pojawiła się nowa oferta  rachunków dla przedsiębiorców. Mają oni do wyboru trzy konta o różnym poziomie zaawansowania finansowych usług.

Dwa nowe rachunki pojawiły się również w Deutsche Banku PBC. Bezpłatne konto internetowe dla mikrofirm oraz rachunek dla większych firm z sektora MSP. W Idea Banku przedsiębiorcy mogą założyć rachunek firmowy z oprocentowaniem porównywalnym z lokatami  (5-6 proc.).  Na rynku kredytów dla firm uaktywnił się PKO BP, który obiecuje firmom kredyt do miliona złotych z decyzją w ciągu 24 godzin. W nowej ofercie BPH małe przedsiębiorstwa mogą zaś liczyć na kredyt bez prowizji przygotowawczej.

Widać, że oferta dla firm zmienia się w kierunku tego, co banki proponują klientom detalicznym. Dla nich darmowe konto jest standardem, ale przedsiębiorcy muszą za nie słono płacić. Sytuacja jednak powoli się zmienia, bo jak donoszą analitycy Tax Care, darmowe rachunki dla firm prowadzą już trzy banki: Idea Bank, Deutsche Bank PBC i Meritum Bank. Według badania przeprowadzonego przez Instytut Homo Homini na zlecenie  Deutsche Banku PBC, mali przedsiębiorcy oczekują od banków dwóch rzeczy: platformy do zarządzania finansami w Internecie oraz właśnie jak najniższych opłat. Wygląda więc na to, że banki starają się dopieścić tak istotnego klienta, jakim są mikroprzedsiębiorstwa. W końcu działa ich w Polsce 1,6 mln, i ostatnio stają się coraz bardziej obiecującym klientem.

Z badania sektora MSP prowadzonego przez Instytut Keralla Research widać poprawę w obszarze inwestycji oraz nastrojów przedsiębiorców. Polepszenia sytuacji we własnej firmie spodziewa się prawie 40 proc. badanych przedsiębiorców. Kwartał wcześniej optymistów było zaledwie 22,7 proc.

Niestety nieco gorzej wygląda to z punktu widzenia banków. Mimo promocji i nowych ofert dla przedsiębiorców banki wciąż są ostrożne z udzielaniem im kredytów. Ostatnia ankieta NBP przeprowadzona wśród banków pokazuje, że w drugim kwartale nadal zaostrzają one politykę kredytową wobec małych i średnich firm, bo wciąż obawiają się o sytuację gospodarczą Polski.

Mateusz Ostrowski

(CC By-SA 401K)

Otwarta licencja


Tagi