Autor: Regina Skibińska

Dziennikarka specjalizująca się w tematyce ubezpieczeniowej.

Oszuści ubezpieczeniowi są coraz lepiej zorganizowani

Rośnie liczba i kwota wykrytych oszustw ubezpieczeniowych. Coraz częściej wpadają całe gangi wyłudzające odszkodowania. Tylko w zeszłym roku towarzystwa asekuracyjne ujawniły kanty na grubo pond 100 mln zł, ale jaka jest prawdziwa skala procederu – nikt nie wie. Ubezpieczyciele rekompensują sobie wypłaty podwyżką cen polis.
Oszuści ubezpieczeniowi są coraz lepiej zorganizowani

(CC By naotakem)

Odszkodowania wyłudzają ubezpieczeni, kombinują agenci, którzy okradają zarówno klientów, jak i ubezpieczycieli. Oszukują przedsiębiorcy i pracodawcy. Wyłudzenia ujawniono w ubezpieczeniach finansowych dla podmiotów gospodarczych, a nawet w ubezpieczeniach OC menedżerów. Niektóre firmy próbują w ten sposób ratować się przed upadkiem. Prawdziwą plagą stało się podawanie nieprawdziwych informacji we wnioskach o ubezpieczenie, żeby opłacać niższe składki.

Oszustwa stają się coraz bardziej wyrafinowane. Agentka jednego z towarzystw oferowała fałszywe produkty inwestycyjne o bardzo wysokiej stopie zwrotu, sygnowane marką zakładu ubezpieczeń. Stworzyła rodzaj piramidy finansowej dzięki temu, że niektórym klientom wypłacała świadczenia, a oni polecali ją kolejnym naiwnym. Kobiecie udało się wyłudzić 7 mln złotych.

Większość oszustw odbywa się jednak według ogranego scenariusza. Oto na życie ubezpieczył się alkoholik z zaawansowanym rakiem. Informacje o nałogu i chorobie zataił. Szybko umarł, a jego bliscy zgłosili się po świadczenie.

Popularnym, choć makabrycznym sposobem na naciągnięcie ubezpieczyciela jest obcinanie palców. Wykazany uszczerbek na zdrowiu staje się podstawa roszczenia. Przy szkodach finansowanych z OC komunikacyjnego zdarza się, że po śmierci ofiary wypadku po odszkodowanie zgłasza się pół wsi. Wszyscy tłumaczą, że pozostawali ze zmarłym w bliskich relacjach i byli na jego utrzymaniu.

Przekręt na życie

Polska Izba Ubezpieczeń sporządziła raport o oszustwach ubezpieczeniowych w 2012 r. Bazowała na informacjach nadesłanych z zakładów ubezpieczeń. Dane są oczywiście niekompletne, bo skalę nieujawnionych wyłudzeń nawet eksperci szacują niechętnie.

W ubiegłym roku z tytułu polis na życie ubezpieczyciele zebrali w formie składek kwotę 36,4 mld zł, a wypłaciły ubezpieczonym i uposażonym 25,92 mld zł. Wartość wykrytych nieprawidłowości wyniosła 6,4 mln zł, jeśli chodzi o wyłudzenia i 8,3 mln zł, jeśli chodzi o pozostałe oszustwa. Z porównania wynika, że ujawnione oszustwa „na życie” stanowią skromny ułamek zebranych składek i wypłaconych świadczeń. Nie oznacza to jednak, że jest dobrze. Po pierwsze – nie można oszacować „szarej strefy” nieujawnionych oszustw, po drugie – widać wyraźny wzrost oszustw w tej grupie ubezpieczeń w ciągu ostatnich kilku lat.

O ile w Europie Zachodniej klienci od dawna wyłudzali świadczenia w ubezpieczeniach życiowych, o tyle w Polsce parę lat temu problem ten praktycznie nie istniał. Teraz ubezpieczyciele tylko czekają, aż jakiś kombinator powieli znaną na całym świecie historię Brytyjczyka, który sfingował własną śmierć, wyjechał do Panamy i żył tam z pieniędzy ubezpieczyciela wypłaconych jego żonie.

W porównaniu z 2011 r. liczba przestępstw ubezpieczeniowych na życie zwiększyła się ze 188 do 274. Nie wiadomo jednak, czy spowodowane to zostało wysypem oszustów czy zwiększoną wykrywalnością nieprawidłowości. Widoczny jest też wyraźny wzrost wartości ujawnionych przekrętów. W 2007 r. wyłudzenia towarzystwa asekuracyjne podliczyły na 1,3 mln zł, w 2010 r. – na 3,1 mln zł, a w 2012 r. – na 6,4 mln zł. Taka statystyka świadczy o rosnącym zagrożeniu. Tym większym, że oszustwa obejmują coraz to nowe obszary ryzyka a modus operandi sprawców staje się bardziej skomplikowany. Często naśladują oni pomysły przestępców ubezpieczeniowych z Zachodu.

W oszustwach firmy tuż za kierowcami

W ubezpieczeniach majątkowych liczba wykrytych oszustw również znacznie się zwiększyła. W 2012 r. ujawniono 7 753 oszustwa ubezpieczeniowe, co w porównaniu z 2011 r. stanowi wzrost aż o 68 proc. Łącznie ich wartość wyceniono na kwotę 103,3 mln zł. Odsetek ujawnionych nieprawidłowości w ogólnej kwocie wypłaconych odszkodowań wynosi średnio 0,76 proc. Ale rozpiętość jest spora. Są ubezpieczyciele u których ten udział nie przekracza 0,04 proc. i tacy, u których sięga 3,05 proc.

Najwięcej oszustw od lat dotyczy ubezpieczeń komunikacyjnych. Tutaj najprościej jest wyłudzić pieniądze od towarzystwa, a sposobów na sfingowanie wypadku są setki, do tego szkody komunikacyjne są powszechne, co też sprzyja naciągaczom. No i ciągle pokutuje przekonanie, że oszukanie firmy ubezpieczeniowej, ściągającej od kierowców krocie, nie jest moralnie naganne. Na drobne oszustwa jest przyzwolenie społeczne, mimo że faktyczny ich koszt ponoszą wszyscy ubezpieczający się.

Oszukują również przedsiębiorcy, wyłudzenia przy dochodzeniu rekompensat za szkody związane z prowadzeniem działalności gospodarczej plasują się na drugim miejscu, zaraz za szkodami komunikacyjnymi. Przedsiębiorcy oszukują na duże kwoty, co ułatwia im specyfika prowadzenia działalności gospodarczej. Średnia wartość wykrytego oszustwa, w tej kategorii, przekroczyła w zeszłym roku 60 tys. zł. Do tego, w przypadku podmiotów gospodarczych można bez problemu tworzyć i modyfikować tożsamość, co sprawia, że prowadzenie działań dochodzeniowych i zapobiegawczych jest znacznie trudniejsze.

Jedni oszukują, inni płacą

Obserwacje prowadzone przez ubezpieczycieli pokazują, że coraz mniej problemów sprawiają okazjonalni przestępcy. Przybywa natomiast grup zorganizowanych, specjalizujących się w przestępstwach ubezpieczeniowych. Rosnąca pula środków pieniężnych przepływających co roku przez sektor ubezpieczeń, stanowi łakomy kąsek dla gangów, wyłudzających odszkodowania i świadczenia. Na „profesjonalizację” sprawców wyłudzeń wskazuje nie tylko raport PIU ale i dane CBŚ.

Raport Polskiej Izby Ubezpieczeń do prób oszustw włącza też zgłaszanie przez klientów dużych roszczeń dotyczących odszkodowań osobowych, co połączone jest zwykle z korzystaniem z profesjonalnych reprezentantów podczas procesów likwidacji szkody. Dopóki jednak roszczenia te nie opierają się na fałszywych dokumentach ani nie wynikają z działań przestępczych, trudno uznać je za oszustwa ubezpieczeniowe. Są raczej elementem walki kancelarii odszkodowawczych z zakładami ubezpieczeń. Wiążą się też z brakiem jasnych zasad co do wysokości zadośćuczynienia za szkody moralne, czy też odszkodowania za śmierć bliskiej osoby.

Oszustwa ubezpieczeniowe wpływają na wysokość składek, co do świadomości społecznej nie zawsze jeszcze dociera. Podwyższaniem składki obowiązującej wszystkich klientów ubezpieczyciele rekompensują sobie bowiem nie tylko wyższe wypłaty z tytułu szkód, ale i sumy wypłacane naciągaczom.

Generalnie szacuje się, że w Europie łupem wyłudzaczy pada jakieś 3 proc. składki ubezpieczeniowej. Gdyby te szacunki potwierdzały się i dla Polski, to można by mówić o 1,5 mld zł wyłudzeń. Z przyczyn oczywistych danych tych nie można zweryfikować, gdyż skali niewykrytych oszustw nikt nawet nie próbuje u nas oszacować.

Dodatkowym kosztem wyłudzeń, ponoszonym faktycznie przez klientów towarzystw asekuracyjnych, jest wzrost nakładów ubezpieczycieli na walkę z tym procederem. Koszty zwalczania przestępczości ubezpieczeniowej nie zostały dokładnie rozliczone, ale według przypuszczeń PIU dla całego rynku jest to kwota nie mniejsza niż 50-70 mln zł rocznie.

Do tego trzeba dorzucić koszty, których ubezpieczyciele już nie liczą, bo ponosi je kto inny. W przypadku wyłudzeń odszkodowań przez samookaleczenie, osoby takie najczęściej leczą się później na koszt NFZ i pobierają świadczenia od państwa z tytułu utraty zdrowia, np. renty.

(CC By naotakem)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Cyfryzacja zwiększa skalę oszustw na rynku finansowym

Kategoria: Analizy
Pandemia przyśpieszyła digitalizację płatności, w których główną rolę odgrywają urządzenia mobilne. Na ich wykorzystaniu skupiają się także sprawcy wyłudzeń i oszustw na rynku finansowym.
Cyfryzacja zwiększa skalę oszustw na rynku finansowym