Europa przeżywa kryzys wieku średniego

Słowa „kryzys” i „Europa” wydają się od jakiegoś czasu nierozerwalne.

Początki współczesnej Unii Europejskiej sięgają 1957 roku, a to oznacza, że Unia ma 53 lata. To idealny czas na kryzys wieku średniego. I dokładnie coś takiego jej się przytrafiło. Wyraźnie widać bowiem, że unijnej polityce brakuje celu. Niektórzy ludzie wychodzą oczywiście z kryzysu wieku średniego wzmocnieni i na nowo cieszą się życiem, ale inni po prostu się rozwodzą – zauważa Gideon Rachman, komentator Financial Times.

Najpierw kryzys dał o sobie znać w finansach. Strefie euro zagrażał kataklizm, a państwa członkowskie przestały sobie ufać. Niemcy i Grecja nie szczędziły sobie ostrych słów. I ledwie udało się zażegnać, przynajmniej na razie, tamten kryzys, już pojawił się nowy. Europejskie drużyny piłkarskie kompromitują się w RPA. Czyżby Europejczycy nie byli już pewni swojego celu?

Ojcowie założyciele Unii Europejskiej mieli przecież jeden podstawowy cel – pokój w Europie. Niestety ostatnim politykiem, który w to wierzył, był kanclerz Niemiec Helmut Kohl. To on doprowadził do zjednoczenia Niemiec i naciskał na stworzenie wspólnej waluty europejskiej. Dziś politycy europejscy mówią o niesieniu demokracji, bogaceniu się, ale żadna z tych idei nie przekonuje wszystkich. Nikt się wokół nich nie jednoczy. Optymiści mówią, że podobnie jak wielu mężczyzn radzi sobie w końcu z kryzysem wieku średniego, Europa także sobie poradzi. Kryzys finansowy sprawi, że pojawi się potrzeba jeszcze głębszej integracji. Niestety na razie wszystkie znaki na ziemi i na niebie wcale nie są obiecujące.


Tagi