Nowi przywódcy Chin to partyjna konserwa: reform będą powolne

Oceany cyfrowego tuszu zużyto w ciągu ostatnich dni do opisania nowych przywódców Chin. Większość analityków podkreśla, że generalnie nowe szefostwo Partii Komunistycznej nie jest przyjazne politycznym i gospodarczym reformom.
Nowi przywódcy Chin to partyjna konserwa: reform będą powolne

Xi Jinping (CC BY-NC-ND NZATIONALPARTy)

Wielu komentatorów zauważa się, że nowi członkowie siedmioosobowego Stałego Komitetu Politbiura pod wodzą szefa Partii Xi Jinpinga, to polityczni konserwatyści, którzy będą stawiać raczej w pierwszym rzędzie na utrzymanie w cuglach społeczeństwa niż na przekształcanie kraju w demokrację.

Potwierdza to Russell Leigh Moses z jeden z naukowców Pekińskiego Centrum Studiów nad Chinami. Pisze on w „The Wall Street Journal”, że nowe szefostwo po prostu wykluczyło osoby o skłonnościach reformatorskich, jak choćby Wanga Yanga, lokalnego szefa partii z miasta Kanton i w związku z tym polityczna restrukturyzacja zostanie wstrzymana. „Wygrali ci, którzy popierają rozszerzanie roli Partii Komunistycznej, od gospodarki do kultury, przez wszystko, co pomiędzy.”

Z kolei na Twitterze, Nouriel Roubini komentuje krótko w podobnym tonie: „siedmiu członków wierchuszki Politbiura to osoby ostrożne i konserwatywne. Reformy będą przebiegać powoli, bo prawdziwym reformatorom przydzielono drugoplanowe role w partii”.

>>Więcej: QZ.COM

oprac. SS

Xi Jinping (CC BY-NC-ND NZATIONALPARTy)

Tagi


Artykuły powiązane

Długi marsz Chin na pozycję numer 1

Kategoria: Trendy gospodarcze
Profesor Bogdan Góralczyk, jeden z najwnikliwszych znawców Chin w Polsce, podejmuje kolejny raz temat Państwa Środka. W tomie „Nowy Długi Marsz” autor opisuje, jak chińskie władze dążą do odzyskania pozycji największego mocarstwa na świecie.
Długi marsz Chin na pozycję numer 1

Za mało Europy w G20

Kategoria: Trendy gospodarcze
Brak w G20 takich krajów jak Hiszpania, Holandia, Polska czy Nigeria zaprzecza rozpowszechnionemu poglądowi, że uczestnikami tego forum stały się państwa o największym produkcie krajowym brutto i liczbie ludności.
Za mało Europy w G20