GettyImages
„Stopy wzrosły tak szybko, bo tak długo im zajęło dojście do podnoszenia stóp (…) I widzimy, że o ile gospodarka jest relatywnie odporna na wysokie stopy, a nawet pozytywnie zaskakuje, system finansowy to inna historia. System finansowy przez wiele lat był uwarunkowany ultra-luźną polityką monetarną. Mamy modele biznesowe, które tracą sens jeśli stopy będą wysokie przez długi czas” – oceniał Mohamed El-Erian z Uniwersytetu Cambridge podczas debaty „Jak banki centralne powinny walczyć z wysoką inflacją” 14 kwietnia podczas wiosennych spotkań Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Zamieszanie z bankami zaczęło się w marcu – od amerykańskich Silicon Valley Bank i Signature Bank, przeniosło się za ocean i wymusiło przejęcie Credit Suisse przez szwajcarskiego rywala – UBS, potem spadały kursy akcji innych amerykańskich banków regionalnych. Wszędzie motyw był podobny – konieczność realizowania księgowych strat na obligacjach w wyniku odpływu depozytów. Jedno i drugie ma zaś związek z szybkim zacieśnianiem polityki pieniężnej przed Fed.
To tempo amerykańskiego banku centralnego było wymuszone początkowym trzymaniem się narracji o „przejściowej inflacji”, ale i doświadczeniami tej instytucji. Wyjaśniała to podczas debaty Gita Gopinath, pierwsza zastępczyni dyrektor wykonawczej MFW.
„Żyjemy w gospodarce, którą będą dotykać szoki podażowe i polityka monetarna będzie doświadczała trudniejszych kompromisów. Nie tak jak w przeszłości gdy chodziło tylko o zarządzanie popytem” – zaczęła.
Gita Gopinath: Żyjemy w gospodarce, którą będą dotykać szoki podażowe i polityka monetarna będzie doświadczała trudniejszych kompromisów
„Musimy zredefiniować ramy naszej polityki pieniężnej. Ramy Fed zostały zaprojektowane na założeniu (…) uniknięcia tego co by się stało gdyby inflacja odkotwiczyła się w dół, na terytorium deflacji” – wyjaśniała.
Dodała też, że przy tak nagłej zmianie warunków ujawniła się wada polityki forward guidance, czyli zapowiadania przez bank centralny warunków zmiany dotychczasowej polityki. Działało to przy zerowych stopach procentowych, ale gdy potrzebny był szybki ruch w drugą stronę zdaniem Gopinath „wiązało to ręce” Fed.
Oczywiście łatwo to mówić teraz, w 2023 roku. Na początku pandemii nikt nie stawiał tak jasnych diagnoz. Do braku zdolności profetycznych przyznał się podczas debaty tylko Olivier Blanchard, były główny ekonomista MFW.
„Możecie pamiętać, że gdy został zaprezentowany 1,9 bilionowy plan Bidena powiedziałem, że to poskutkuje wystrzałem inflacji. Okazało się, że była inflacja, ale z powodów, których w ogóle się nie spodziewałem. Myślałem, że ten ogromny wzrost popytu doprowadzi do bardzo niskiego bezrobocia, niespotykanej presji płacowej, odkotwiczenia oczekiwań i to wszystko wybuchnie. Dobra wiadomość jest taka, że to się nie stało” – tłumaczył się Blanchard.
„Zła wiadomość polega na tym, że gdy ja patrzyłem na rynek pracy, ruch przyszedł z rynku towarowego (…) Mieliśmy bardzo duże wzrosty cen energii i żywności, mieliśmy wszelkie rodzaje braków prowadzące do wzrostów cen (…) Jak zdekomponujemy inflację w ostatnich dwóch latach to był czynnik dominujący” – wyjaśniał.
Jaka jest zatem jego prognoza na przyszłość?
„Inflacja spadnie sporo sama z siebie, ale nie spadnie do 2-3 proc.” – mówił Blanchard, po czym przeprowadził długi wywód o przewagach np. 3 proc. celu inflacyjnego nad 2 proc., ale jednocześnie podkreślił, że to fatalny moment na podwyższanie celów inflacyjnych.
„Myślę, że narracja o podwyższonej inflacji skończy się w ciągu roku” – zauważył Blanchard pod koniec debaty.
Olivier Blanchard: Myślę, że narracja o podwyższonej inflacji skończy się w ciągu roku
Silvana Tenreyro, członek zewnętrzny Komitetu Polityki Pieniężnej w Banku Anglii zgodziła się, że pełen wpływ dokonanego już zacieśniania polityki pieniężnej na gospodarkę jeszcze przed nami, bo banki centralne najbardziej intensywnie działały w drugiej połowie 2022 r.
Bank Anglii podniósł stopy już 11 razy do poziomu 4,25 proc. Sugeruje nawet, że do sprowadzenia inflacji do celu potrzebna będzie recesja, nie przyznają tego na razie Fed i EBC. Jednocześnie Silvana Tenreyro podkreślała, że do walki z inflacją i do utrzymania stabilności systemu finansowego stosuje się różne instrumenty.
„Stopy procentowe powinny być ostatnim narzędziem obrony w przypadku ryzyka dla stabilności finansowej. Są różne narzędzia makroostrożnościowe, których powinno się w tym przypadku używać, a stopy procentowe powinny służyć osiąganiu celów polityki pieniężnej” – wyjaśniała.
O narzędzia polityki pieniężnej pytany był w Waszyngtonie także Rhee Chang-yong, gubernetor Banku Korei, który miał wypowiedzieć się w imieniu rynków wschodzących (choć jego kraj to 10. gospodarka świata).
„Pytanie brzmi: jeśli rynki wschodzące doświadczą sekularnej stagnacji same (bez gospodarek rozwiniętych – przyp. red.) jaki będą miały wybór. Wydaje mi się, że przez użycie luzowania ilościowego i ogromnej ekspansji monetarnej i fiskalnej kurs walutowy gwałtownie wzrośnie i będzie atak spekulacyjny (…) W mojej opinii jeśli to się stanie powinniśmy bardziej skupić się na reformach strukturalnych adresujących niski wzrost” – spekulował gubernator Banku Korei już o kolejnej odsłonie cyklu w przyszłości.
Nagranie debaty tutaj.