Autor: Piotr Rosik

Dziennikarz analizujący rynki finansowe, zwłaszcza rynek kapitałowy.

Ekonomia to nauka przede wszystkim społeczna

Vernon L. Smith i Bart J. Wilson w książce „Humanomics” przypominają, że ekonomia to nauka społeczna, a gospodarujący człowiek posługuje się nie tylko rozumem, ale i sercem.
Ekonomia to nauka przede wszystkim społeczna

„Humanomics: Moral Sentiments and the Wealth of Nations for the Twenty-First Century” (Cambridge Studies in Economics, Choice, and Society, 2019) to bardzo ważna książka. Przypomina, że ekonomia powinna być bliższa psychologii, niż matematyce czy fizyce; że powinna skupić się na badaniu zachowań człowieka w danych okolicznościach i kontekście. Nie ma w ekonomii bezwzględnie stałych – obowiązujących zawsze i wszędzie – praw, jak w fizyce. Jej autorami są Vernon L. Smith i Bart J. Wilson. Jest ona w pewnym sensie podsumowaniem kilku dekad pracy naukowej tego pierwszego.

Przypomnijmy, że Vernon L. Smith jest profesorem ekonomii, wykłada na Chapman University i George Mason University. Otrzymał ekonomicznego Nobla w 2002 r. za zapoczątkowanie ekonomii eksperymentalnej (badał zachowania uczestników aukcji). Bart J. Wilson to również profesor ekonomii, kolega Smitha z Chapman University, współzałożyciel Economic Science Institute oraz dyrektor Smith Institute for Political Economy and Philosophy.

Dlaczego ekonomia to nauka przede wszystkim społeczna

Tematem przewodnim książki jest człowiek jako istota społeczna i działająca na różnych polach, także w zakresie gospodarowania. Smith i Wilson nie bez kozery sięgają więc do klasycznego dzieła Adama Smitha „Teoria uczuć moralnych” (po części także do „Bogactwa narodów” – na co zresztą wskazuje tytuł) i próbują pokazać, w jaki sposób trzeba „czytać” zachowania ludzkie z pożytkiem dla współczesnych nauk humanistycznych, w tym dla ekonomii. „Nawet analizując ekonomiczne postępowanie człowieka należy pamiętać, że chce on przede wszystkim być istotą społeczną, przynależeć do grupy” – podkreślają we wstępie. Przypominają, że ekonomia to przede wszystkim nauka społeczna, humanistyczna, a ekonomiści zbyt mało uwagi poświęcali do niedawna ludzkim emocjom. Zmieniło się to nieco na plus od pojawienia się ekonomii behawioralnej.

Według autorów „Humanomics”, ekonomiści na blisko 200 lat stracili z oczu ten niezwykle ważny fakt, iż działanie człowieka – zarówno w wymiarze społecznym, jak i ekonomicznym – jest często oparte na emocjach, uczuciach. Od niezwykle ważnych zdań zaczyna się ta książka: „Ludzie żyją niejako w dwóch światach. Pierwszy to ten mikro: rodzina, przyjaciele, sąsiedzi. (…) Drugi to świat makro: rynek, na którym nie są do końca znane motywy postępowania, jakimi kierują się obcy. Mimo to ludzie decydują się na współdziałanie z obcymi na rynku. (…) Jak wskazywał już Adam Smith, działają dwie niewidzialne ręki: jedna to ta rynkowa, a druga to ta znajdująca się wewnątrz każdego człowieka, kierująca nim przede wszystkim na podstawie społecznych praw, ale ku dobru własnemu. Szkoda, że potrzeba było aż 125 lat, by oddzielić psychologię od filozofii” – stwierdzają Smith i Wilson.

Człowiek jest stale uczącym się i podejmującym próby bytem, dążącym do samorozwoju.

Według autorów omawianej publikacji, badanie zachowań człowieka w zakresie gospodarowania musi się oczywiście odbywać na drodze badań empirycznych, w tym eksperymentów laboratoryjnych. Smith i Wilson analizowali niektóre klasyczne „gry ekonomiczne” i sprawdzili w jaki sposób aksjomaty i ogólne zasady mogą wyjaśnić wyniki. Z ich badań wynika na przykład, iż prawo popytu i podaży nie zawsze działa. Co więcej, wskazują, że dla człowieka często mniej istotne są efekty jego działań (czy osiągnięcie celu), a ważniejsza jest droga, jaką pokonuje (i to, w jaki sposób ją pokonuje) do celu.

To oznacza między innymi, że teoria maksymalizacji użyteczności (oznaczana w „Humanomics” skrótem Max-U), która do tej pory obowiązywała w ekonomii, nie jest prawidłowa.

„Układ typu ptolemeuszowskiego Max-U traktuje Franka jako ekscentryczną kometę, a Evelyn jako przewidywalną planetę w preferencyjnym układzie słonecznym ekonomisty (Smith i Wilson posłużyli się postaciami Franka i Evelyn, by zobrazować wiele swoich przemyśleń – przyp. aut.). Problem w tym, że układ Max-U nie uwzględnia ukrytych sił uczuć, które mogą wyjaśnić zarówno to, dlaczego Evelyn i Frank robią to, co robią, ale także to dlaczego Evelyn często robi to, co robi Frank i dlaczego Frank często robi to, co robi Evelyn. Człowiek swoje działania w zakresie gospodarowania ustawia w kontekście, bierze też pod uwagę uczucia” – przekonują Vernon Smith i Bart Wilson.

Przykład? Większość ludzi będzie miała problem z przyjmowaniem wypłaty, jeśli będzie wiedzieć, że pieniądze pochodzą z przestępstwa.

Człowiek jako stale uczący się byt

Co ciekawe, z przywoływanych w publikacji wyników badań autorzy „Humanomics” wysnuwają w gruncie rzeczy ten sam wniosek, do którego doszedł w swoich klasycznych dziełach Adam Smith. Najlepiej oddaje go poniższy cytat: „Człowiek od dziecka pragnie zyskać przychylność innych, uniknąć nienawiści lub pogardy. Szybko odkrywa, że może osiągać te cele nie tylko poprzez złagodzenie gniewu i innych złych emocji. Musi także działać na zasadzie wzajemności, wdzięczności i przyjaźni połączonych ze sobą. To właśnie zdolność rozumienia zasad moralnych, które są niezwykle istotne w kontekście społecznym, prowadzi do rozwoju, także tego w wymiarze ekonomicznym”.

Jednym z kluczowych przesłań „Humanomics” jest to, że ludzkie zachowanie jest zgodne z ogólnymi zasadami współżycia społecznego, jednak szczegółowe zasady różnią się od tych ogólnych, w zależności od czasu i kontekstu.

„Dlatego nie możemy używać tego samego zestawu reguł do oceny dwóch różnych rezultatów zachowań ludzkich. Można za to identyfikować niektóre wspólne mianowniki w układzie zasad. (…) W kontaktach z ludźmi musimy czuć się komfortowo z nieprecyzyjnością naszego człowieczeństwa” – stwierdzają Smith i Wilson.

Jak podkreślają, o tym właśnie pisał de facto Adam Smith w „Teorii uczuć moralnych”, że ze współżycia ludzkiego wyłaniają się zasady moralnego postępowania, tworząc system ogólnych zasad, które mądrze porządkują społeczeństwo. Ten porządek rozszerza się na rynki i gospodarkę narodową, co prowadzi do wzrostu ekonomicznego.

Świetnym podsumowaniem książki Smitha i Wilsona jest ostatnie dosłownie zdanie, które brzmi „By nauka o ekonomicznym rozwoju w XXI wieku była prawdziwym studium ludzkości, musi ona badać skłonności i sposoby poszczególnych jednostek do doskonalenia się w każdym wymiarze”. To ciekawe, ale książka „Humanomics” może być postrzegana – jeśli odrzemy ją z wierzchniej warstwy – jako książka o tym, że człowiek jest stale uczącym się i podejmującym próby bytem, dążącym do samorozwoju.

W „Humanomics” Smith i Wilson wskazują nie raz i nie dwa, jak dużo dla współczesnej ekonomii zrobił Adam Smith. To on jako pierwszy zwrócił uwagę na czynnik emocji (serca) wpływający na niby działającego w pełni racjonalnie człowieka. Adam Smith nie jest jednak jedynym ekonomistą, którego chwalą Vernon Smith i Bart Wilson. Innym jest Frank Knight, który na 80 lat przed pojawieniem się ekonomii behawioralnej w jej obecnej postaci podkreślał olbrzymie ograniczenia analizy danych. Autorzy „Humanomics”, oczywiście, bardzo często odwołują się także do dwóch najwybitniejszych przedstawicieli szkoły austriackiej, czyli Ludwiga von Misesa (autora „Ludzkiego działania”) i Friedricha Augusta von Hayeka.

Książka „Humanomics” to fascynująca lektura, odświeżająca klasyczne dzieła Adama Smitha i jednocześnie próbująca wbijać kolejne gwoździe do trumny ekonomii opartej na matematycznej analizie bezdusznych i pozbawionych uczuć danych, ekonomii próbującej udawać fizykę. Niestety, nie jest to publikacja dla każdego, bo jednak autorzy nie napisali dzieła popularnonaukowego – jest ono stricte naukowe, nie jest wolne od skomplikowanych passusów czy równań matematycznych odstraszających przeciętnego odbiorcę. Dla ekonomistów jest to jednak lektura obowiązkowa.


Tagi