Remedium na kryzys amerykańskich miast?

Kalifornia, zdaniem wielu ekonomistów, powinna zbankrutować, gdyby zezwalała na to Konstytucja USA. W podobnej sytuacji znajdują się budżety wielu amerykańskich miast. Dr Normal Kurland, były doradca prezydenta Reagana, przedstawił 7 października, na konferencji w Buffalo, oryginalny model finansowania projektów komunalnych, który nazwał "Obywatelskim Bankiem Ziemskim".

Poniżej przedstawiamy udostępniony Obserwatorowi Finansowemu zapis jego wystąpienia w Bufallo.

Buckminster Fuller, jeden z moich intelektualnych bohaterów, napisał: „Jesteśmy powołani do roli architektów, a nie ofiar przyszłości. Naszym zadaniem jest sprawić, aby całej ludzkości dobrze się żyło na świecie, w jak najkrótszym czasie, ze spontaniczną współpracą i bez szkód ekologicznych czy uprzywilejowania kogokolwiek”. Na początek sprawa praktyczna. Wszyscy nadal będziecie finansowali swoje projekty, jak również projekt, który zaproponuję dzisiaj, z konwencjonalnych źródeł, w tym ze źródeł w sektorze prywatnym. Ale powiedzmy sobie szczerze: czy w dzisiejszej rzeczywistości lawinowo rosnących deficytów budżetowych i kurczącej się akcji kredytowej dla sektora prywatnego, środki te wystarczą do realizacji wszystkich projektów urbanistycznych, rewitalizacji obszarów poprzemysłowych i nowych inwestycji miejskich, które uważacie za potrzebne? Jednym z celów, jakie sobie stawiam, jest zachęcenie was do nieszablonowego, długookresowego myślenia, dzięki któremu każdy Amerykanin będzie udziałowcem rynkowej wersji oddolnej demokracji ekonomicznej. Chciałbym, abyśmy się zastanowili, jak osiągnąć w sferze gospodarczej to, co osiągnęliśmy w sferze politycznej dzięki Ustawie o prawach wyborczych z 1965 roku. Chciałbym, żebyście stworzyli optymistyczną wizję tego, jak żyłoby się w waszej miejscowości za sto lat przy założeniu, że wystarczyłoby pieniędzy na wasze projekty.Mam nadzieję przekonać jak najwięcej spośród was, burmistrzów i specjalistów zgromadzonych na tej sali, do zbadania niekonwencjonalnej, ale politycznie aktualnej metody, która pozwoliłaby wykorzystać niedostrzegane źródło – „ukryty rezerwuar” – finansowania waszych najśmielszych wizji przyszłości. Nazywamy tę nową metodę „uwłaszczaniem na kapitale”. Pozwoliłaby ona tworzyć nowe inwestycje i miejsca pracy; wszyscy mieszkańcy – nawet najbiedniejsi – byliby udziałowcami kapitału wzrostowego. W ten sposób ci, którzy dzisiaj nic nie mają, dołączyliby do tych, co mają, nie będąc na nich zdani i nic im nie odbierając. Metoda ta opiera się na kredytowanym w 100 proc. finansowaniu bankowym, które jest dostępne w ramach prawa federalnego dla pracowników-właścicieli.
Jeśli uda mi się was przekonać, stworzycie grupę zadaniową ds. uwłaszczania na kapitale, która dokooptuje innych burmistrzów i specjalistów z doświadczeniem w tego rodzaju finansowaniu. Grupa zadaniowa wspólnie wypracuje strategie i zmobilizuje masę krytyczną „władzy ludu” niezbędną do uzyskania dostępu do tego ukrytego rezerwuaru pieniędzy.
To źródło nowych pieniędzy na projekty urbanistyczne, które wam dzisiaj opiszę, nie wymaga zwiększania deficytów budżetowych ani podnoszenia podatków lokalnych, stanowych lub federalnych. Źródło to ma swój początek w preambule Ustawy o Rezerwie Federalnej z 1913 roku, która brzmi: „Niniejsza ustawa przewiduje powołanie banków rezerwy federalnej, stworzenie elastycznej waluty, zapewnienie redyskonta komercyjnych papierów wartościowych, stworzenie bardziej efektywnego nadzoru bankowości w Stanach Zjednoczonych i realizację innych celów” Klucz do monetyzacji rozwoju sektora prywatnego, tak aby zapewnił finansowanie uwłaszczające wszystkich mieszkańców danej miejscowości, zawiera się w pierwszym zdaniu paragrafu drugiego części 13. ustawy: „[…] Każdy bank rezerwy federalnej może dyskontować banknoty, przelewy bankowe i weksle powstające w wyniku transakcji handlowych, to jest banknoty, przelewy bankowe i weksle emitowane dla celów rolnych, przemysłowych lub handlowych lub też transakcji, z których przychody zostały lub zostaną wykorzystane do takich celów, przy czym Zarząd Rezerwy Federalnej ma prawo określić lub zdefiniować charakter papierów wartościowych podlegających dyskontu w rozumieniu niniejszej ustawy”. Zanim wyjaśnię, jakie jest znaczenie tego paragrafu dla finansowania krótko- i długoterminowych projektów w waszych miejscowościach i przedstawię szczegóły tego, jak wy, architekci przyszłości, możecie uzyskać dostęp do tego „ukrytego rezerwuaru”, rozważmy nową, skoncentrowaną na ludziach wersję wzrostu gospodarczego.

Być może część z was czytała artykuł byłego premiera Wielkiej Brytanii Tony’ego Blaira, który ukazał się w „Wall Street Journal” z 25 września. Blair zaapelował o wybranie „Trzeciej Drogi”, strategii, w której polityka państwa sprzyjałaby silnemu wzrostowi gospodarczemu i tworzeniu bogactwa, a nie wypłacaniu zasiłków. Zasugerował, że system podatkowy powinien zachęcać do ciężkiej pracy i umożliwiać przedsiębiorstwom konkurowanie na globalnych rynkach. W tej kwestii zgadzam się z Blairem, ale Ameryka potrzebuje czegoś więcej niż Trzeciej Drogi: Ameryka potrzebuje Sprawiedliwej Trzeciej Drogi.
Potrzebujemy, aby władza wszystkich szczebli, ale zwłaszcza szczebla federalnego, zwiększała możliwości ekonomiczne wszystkich obywateli i zlikwidowała wszystkie bariery podatkowe, monetarne i finansowe dla szybkiego, podlegającego dyscyplinie rynkowej wzrostu, który zapewni wszystkim bezrobotnym i zatrudnionym w niepełnym wymiarze nowe miejsca pracy w sektorze prywatnym. Władza musi zapewnić, jako fundamentalne prawo obywatelskie, bardziej sprawiedliwy dostęp do tworzącego bogactwo kapitału wzrostowego. Taki kapitał wzrostowy powinien obejmować wszystkie grunty inwestycyjne, infrastrukturę, nowe technologie, nowe lokale na wynajem, a nawet niewymierne aktywa, takie jak udział w zarządzaniu i systemy kontroli jakości.

Jak wspomniał John Dondanville, byłem jednym z architektów przepisów, które umożliwiły w 100 proc. kredytowane programy akcjonariatu pracowniczego. W kontekście tego, jak wiele lokalnych gospodarek w regionie Wielkich Jezior poniosło straty w swojej bazie wytwórczej, przypomina mi się wystąpienie Waltera Reuthera przed Wspólną Komisją Gospodarczą w 1967 roku, na rok przed jego przedwczesną śmiercią. Walter zaapelował o przyjęcie takiej poszerzającej bazę własnościową metody, która miała ratować amerykańskie miejsca pracy przed ich przenoszeniem do innych krajów, w których ludzie są gotowi pracować za wynagrodzenie wielokrotnie niższe od wynegocjowanego przez amerykańskie związki zawodowe. W ramach Sprawiedliwej Trzeciej Drogi, zaproponowanej przez nas w projekcie „Ustawy o hodowli kapitału”, moglibyśmy zlikwidować sztuczne bariery podatkowe, monetarne i finansowe utrudniające powszechny dostęp do udziału we własności kapitału. Mamy nadzieję, że ustawę tę uda się uchwalić w 2012 roku, kiedy przypada 150. rocznica uchwalenia przedłożonego przez Abrahama Lincolna Homestead Act z 1862 roku. Dzięki temu aktowi legislacyjnemu każdy obywatel mógłby zostać właścicielem kapitału wzrostowego.

Podobnie jak w przypadku kredytowanego programu akcjonariatu pracowniczego (ESOP), kilka ważnych zmian w prawie podatkowym i polityce Rezerwy Federalnej, tani kredyt kapitałowy i bardziej sprawiedliwe ustawy podatkowe umożliwiłyby ludziom, którzy dzisiaj nie mają żadnej własności i którzy nie mogą sobie pozwolić na redukcję dochodów, nabywanie udziałów w projektach, których realizacji byście sobie życzyli. Przyszłe zyski mogłyby zostać wykorzystane na spłatę kredytu kapitałowego. Kredyt zostałby ubezpieczony w sektorze prywatnym,
Takie kredytowanie finansowania profesjonalnie tworzonych i dobrze zarządzanych projektów pozwoliłoby ponosić koszty kapitałowe z przyszłych zysków generowanych przez same aktywa.

Eksperci finansowi nazywają to „kredytowanym finansowaniem  samospłacalnych aktywów”. Innymi słowy, w odróżnieniu od nieproduktywnego wykorzystania kredytu, finansowanie sensownych projektów kapitałowych nie opiera się na wcześniejszych oszczędnościach, lecz na kredycie zaciąganym po to, aby tworzyć „przyszłe” oszczędności.
Przykładem w 100 proc. kredytowanego finansowania jest Mid South Building Supply, Inc., z siedzibą w Springfield (Wirginia), klient naszej firmy inwestycyjno-bankowej od 1985 roku. Pierwszy w 100 proc. kredytowany wykup pracowniczy był oparty na kredycie w wysokości 7,3 mld dol., udzielonym przez Equitable Bank of Baltimore. Żaden pracownik nie wyłożył ani centa. Żaden pracownik nie musiał zmniejszyć swoich dochodów, aby stać się właścicielem. Żaden pracownik nie ponosił osobistego ryzyka, gdyby kredyt przestał być spłacany. Kredyt został w całości spłacony z zysku przed opodatkowaniem. Dzisiaj, po 25 latach, firma jest około dziesięciu razy większa niż pierwotnie. Sześciu pracowników zostało milionerami. Każdy pracownik zatrudniony od co najmniej pięciu lat ma około 100 tys. dolarów na nieopodatkowanym koncie ESOP.
Model Mid South sprawdził się, ale w jaki sposób kredytowane finansowanie mogłoby przynieść korzyści każdemu mieszkańcowi waszej miejscowości? Opracowaliśmy zgodny z filozofią Sprawiedliwej Trzeciej Drogi model rewitalizacji City of East St. Louis w Illinois. To miasto, położone po drugiej stronie rzeki Missisipi, dokładnie naprzeciwko słynnego Gateway Arch w St Louis, kiedyś było kwitnącym miastem przemysłowym, a dzisiaj jest jednym z najbiedniejszych miast Ameryki, istną postindustrialną pustynią.

Członkini Izby Reprezentantów Illinois Wyvetter Younge poprosiła nas o opracowanie planu sfinansowania budowy nowego miasta, które wymyśliła w latach siedemdziesiątych wraz ze światowej sławy fotografką Katherine Dunham i Buckminsterem Fullerem, nazwanego „Old Man River City”.

W połowie lat dziewięćdziesiątych Younge odkryła naszą „Sprawiedliwą Trzecią Drogę”. Wspólnie stworzyliśmy koncepcję wypracowującej zysk „Obywatelskiej Spółdzielni Ziemskiej (OSZ)”. Udało się jej przekonać legislaturę stanową do uchwalenia przygotowanego przez nas projektu ustawy powołującej takie pilotażowe spółdzielnie w East St. Louis i dziesięciu okolicznych gminach. Elementy niezbędne do stworzenia takiej spółdzielni są wymienione w broszurze, którą od nas otrzymaliście. To zaawansowane narzędzie uwłaszczeniowo-finansujące nazywamy „Obywatelskim Bankiem Ziemskim”.

Nasz model dla East St. Louis początkowo opierał się na konwencjonalnych źródłach finansowania w sektorze publicznym. Nietypowym elementem naszej strategii finansowej (poza tym, że każdy mieszkaniec miał być równoprawnym udziałowcem działającego dla zysku, profesjonalnie zarządzanego przedsiębiorstwa urbanistyczno-rozwojowego) było to, że mobilizowaliśmy lokalnych przywódców politycznych do likwidacji barier uniemożliwiających lokalnym bankom dyskontowanie emitowanych przez OSZ papierów dłużnych w ramach drugiego paragrafu Części 13. Ustawy o Rezerwie Federalnej z 1913 roku. Jak już wspomniałem, ustęp ten pozwala Rezerwie Federalnej z St Louis i każdemu z pozostałych jedenastu Banków Rezerwy Federalnej emitować „z powietrza” nowe, zabezpieczone aktywami, bezodsetkowe pieniądze na finansowanie projektu Old Man River City i podobne projekty rewitalizacyjne w East St. Louis i dziesięciu okolicznych „miejscowościach pilotażowych”.

Jedenastu burmistrzów zgodziło się zasiąść w tymczasowym zarządzie „Obywatelskiej Spółdzielni Ziemskiej Metro East” do czasu powszechnych wyborów zgromadzenia, które wyznaczy swoich przedstawicieli do zarządu OSZ.

Moja dzisiejsza misja była misją „siewcy”. Mam nadzieję, że wśród zgromadzonych znajdą się odważni słudzy publiczni, tacy jak Wyvetter Younge i nieżyjący senator Russell Long z Luizjany, kiedyś jeden z najbardziej wpływowych polityków w Waszyngtonie. Senator Long walczył na Kapitolu o finansowanie ESOP. Po czterogodzinnej kolacji z wynalazcą ESOP, Louis Kelso, senator tak uwierzył w nasz projekt, że zapłacił za wszystkich rachunek. Niewielu lobbystów ma na swoim koncie takie osiągnięcie…

oprac. tp

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych

Kategoria: Analizy
Największe globalne banki, mimo zobowiązań i deklaracji, wciąż finansują wydobycie i wykorzystywanie paliw kopalnych w celach energetycznych. Kredyty z tym związane nie są jednak istotną częścią ich portfeli.
Bankom trudno odejść od finansowania paliw kopalnych