Słabnie zjawisko preferowania synów w USA

Ekonomiści od dawna interesują się nierównym traktowaniem kobiet i mężczyzn w rodzinach. Nierówności mogą przejawiać się na wczesnym etapie cyklu życiowego w postaci „preferencji w kierunku syna”.
Słabnie zjawisko preferowania synów w USA

(©PAP)

Jeśli płeć dziecka wpływa na strukturę rodziny i dzietność w przyszłości, przeprowadzane są selektywne aborcje w zależności od płci. Różnice płci wpływają także na ilość czasu poświęcanego dziecku przez rodziców lub na dostęp do opieki zdrowotnej i odżywianie.

Część najmocniejszych dowodów na preferencyjne traktowanie synów pochodzi z krajów rozwijających się. Na przykład Amartya Sen zasugerował, że za milionami „zaginionych kobiet” w Chinach i Indiach stoją głównie zaniedbania w opiece zdrowotnej i odżywianiu. W ostatnim okresie selektywna aborcja wpływa w pewnym zakresie na rosnące dysproporcje płci w wielu krajach, przede wszystkim w Azji. Jednak badania socjologów, psychologów, a ostatnio ekonomistów wykazały odmienne zachowanie rodziców wobec synów i córek także w krajach rozwiniętych. Shelly Lundberg w swoim obszernym przeglądzie wskazuje na dwa dość wiarygodne odkrycia: synowie wzmacniają stabilność rodziny, a ojcowie na ogół spędzają więcej czasu z synami niż z córkami. Nie jest jasne, czy świadczy to o preferowaniu synów, czy jest wyrazem różnic w skuteczności ojców i matek w wychowywaniu synów i córek bądź różnic w wydatkach ponoszonych na chłopców i dziewczynki.

Dane historyczne potwierdzają preferencję dla posiadania synów w USA

W przełomowym badaniu dotyczącym Stanów Zjednoczonych, Gordon B. Dahl i Enrico Moretti znaleźli dowody potwierdzające zjawisko preferowania synów w rodzinie. Co istotne, stwierdzili oni, że urodzenie dziewczynki jako pierwszego dziecka zwiększało prawdopodobieństwo, że w rodzinie zabraknie ojca; co więcej, wpływało to na wzrost przyszłej dzietności pary. Takie połączenie wyników pomaga wykluczyć alternatywne wyjaśnienia zjawiska preferowania synów w wynikach ich badań dotyczących struktury rodziny.

Równość płci determinuje dobrobyt

Istnieją bowiem opinie, według których wychowanie dziewczynek jest bardziej kosztowne niż chłopców, co działa zniechęcająco na ojców. Ta interpretacja jest szczególnie przekonująca w odniesieniu do ostatnich dziesięcioleci: począwszy od lat 80. XX wieku dziewczęta wykazują większą skłonność do podejmowania studiów niż chłopcy. Jeśli jednak wychowanie dziewczynki jest bardziej kosztowne, czynnik ten powinien obniżać dzietność, zamiast ją podnosić. Często w przekonaniu rodziców brak męskiego wzorca wpływa bardziej niekorzystnie na chłopców niż na dziewczynki. Wyrażana jest także opinia, że dzięki wychowywaniu synów ojcowie zyskują przewagę komparatywną.

Wyniki najnowszych analiz empirycznych wskazują także, że dorastanie w trudnych warunkach materialnych, zwłaszcza w przypadku dzieci samotnych matek, jest bardziej szkodliwe dla chłopców niż dla dziewczynek.

Zjawisko preferowania synów wydaje się słabnąć w USA

Niejednoznaczne wyniki badań na temat preferowania synów i dzietności w krajach rozwiniętych skłoniły nas do ponownego rozpatrzenia tej kwestii w USA w świetle nowszych informacji. Dahl i Morreti w swojej analizie struktury rodziny wykorzystywali bowiem dane z lat 1960-2000, a także, co istotniejsze, w badaniach dotyczących dzietności opierali się na danych z lat 1960-1980. Ponadto konieczne jest uwzględnienie zjawiska napływu imigrantów do Stanach Zjednoczonych w ostatnich dekadach. W celu zbadania tych kwestii korzystamy z danych badania amerykańskiej społeczności (American Community Survey, ACS) za lata 2008-2013 uzupełnionych danymi z badań populacji (Current Population Surveys) za lata 1995-2014.

Równanie płci trwa

Wyniki naszej analizy wskazują, że urodzenie dziewczynki jako pierwszego dziecka nadal zwiększa prawdopodobieństwo, że rodzina będzie pozbawiona ojca. W przeciwieństwie jednak do wcześniejszych badań Dahla i Morettiego stwierdzamy, że urodzenie dziewczynki ma mniejszy wpływ na wzrost dzietności w rodzinie.

Na decyzje rodziny mniejszy wpływ mają obecnie koszty wychowania dzieci. Rodziny są obecnie gotowe zwiększyć nakłady finansowe na dziewczynki, a szczególnie na ich kształcenie.

Wzrost wydatków na dziewczynki i mniejszy wpływ ich urodzenia na wzrost dzietności mogą też świadczyć o większej sile przetargowej żon. Argument o wzroście siły przetargowej kobiet jest przekonujący, gdy weźmie się pod uwagę rosnący udział kobiet w rynku pracy i wzrost ich względnego wynagrodzenia.

Kobiety oceniają swoje umiejętności gorzej niż mężczyźni

Nasze obserwacje sugerują zatem słabnącą preferencję dla synów wśród rodowitych mieszkańców Stanów Zjednoczonych. U imigrantów stwierdzamy pozytywny wpływ urodzenia pierwszego dziecka płci żeńskiej na dzietność. Interpretację tę ponadto potwierdzają dane, zgodnie z którymi zarówno wśród imigrantów pierwszego, jak i drugiego pokolenia (tj. imigrantów i ich dzieci urodzonych na emigracji) posiadanie córki ma bardziej pozytywny wpływ na dzietność w przypadku osób z krajów o mniejszym równouprawnieniu płci, mierzonym globalnym wskaźnikiem nierówności płci (Global Gender Gap Index) Światowego Forum Ekonomicznego (WEF).

 

Francine Blau – profesor ekonomii, Katedra im. Frances Perkins, Cornell University

Lawrence Kahn – profesor ekonomii pracy i układów zbiorowych na Wydziale Stosunków Przemysłowych i Pracowniczych, Cornell University

Peter Brummund – profesor nadzwyczajny ekonomii, University of Alabama

Jason Cook – adiunkt, Wydział Finansów, University of Utah

Miriam Larson-Koester – ekonomistka, Federalna Komisja Handlu

 

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w VoxEU.org (tam dostępna jest pełna bibliografia).

(©PAP)

Tagi