Łon: w polityce pieniężnej mogą być różne scenariusze

Trzeba być przygotowanym na różne scenariusze w polskiej polityce pieniężnej, jednak utrzymywanie stabilnej polityki wydaje się być obecnie słuszną drogą postępowania – ocenia Eryk Łon z Rady Polityki Pieniężnej.

„Opublikowane ostatnio dane o krajowej inflacji oraz sytuacji na polskim rynku pracy są raczej neutralne w porównaniu z danymi z poprzednich miesięcy. Generalnie potwierdzają one występowanie uporczywej deflacji w Polsce oraz umiarkowanie wysokiego ożywienia na krajowym rynku pracy” – napisał Łon w przesłanym PAP komentarzu do sierpniowych danych GUS.

„Pozytywnie oceniam ostatnie dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, aczkolwiek należy przyglądać się temu, czy korzystny trend będzie kontynuowany” – dodał.

Członek RPP wskazał, że trzeba być przygotowanym na „różne scenariusze w polskiej polityce pieniężnej”.

„Warto być przygotowanym także i na taki scenariusz, w którym procesy deflacyjne trwać będą w naszym kraju dłużej, niż byłoby to pożądane z punktu widzenia dobra polskiej gospodarki. Trzeba jednak przyznać, że scenariusz ten ma na razie charakter hipotetyczny i w związku z powyższym utrzymywanie stabilnej polityki pieniężnej wydaje się być obecnie słuszną drogą postępowania” – napisał.

„O znaczeniu owych scenariuszy wspominam między innymi dlatego, iż podtrzymuję swój pogląd, że rozpoczęte w okolicach połowy lutego a zakończone w końcu pierwszej dekady czerwca bieżącego roku wzrosty cen ropy naftowej z technicznego punktu widzenia traktować należy moim zdaniem raczej jako korektę w bardzo długookresowym trendzie spadkowym” – dodał.

Łon zaznaczył, że z punktu widzenia perspektyw polskiej polityki pieniężnej warto brać pod uwagę prognozy dotyczące zarówno procesów dynamiki cen artykułów i usług konsumpcyjnych, jak również krajowej aktywności gospodarczej.

„Z tego punktu widzenia z dużym zainteresowaniem czekam na kolejną projekcję inflacji oraz PKB, którą opublikuje Instytut Ekonomiczny NBP. Metodologia sporządzania owych projekcji budzi mój szacunek. Moim zdaniem ostatnio opublikowana projekcja z lipca tego roku prawdopodobnie trafnie zapowiada to, że wzrost gospodarczy w tym roku będzie niższy od wcześniejszych oczekiwań” – napisał Łon.

Według członka RPP „ogólnie trzeba jednak podkreślić”, że polska gospodarka znajduje się na ścieżce „zrównoważonego i stosunkowo dynamicznego wzrostu gospodarczego”.

„Fakt ten nie powinien być pomijany przy rozpatrywaniu postulowanego charakteru przyszłej polityki pieniężnej. Z drugiej strony cały czas trzeba mieć świadomość możliwości pojawiania się ewentualnych zagrożeń dla krajowego wzrostu gospodarczego” – napisał.

NASTROJE UCZESTNIKÓW ŻYCIA GOSPODARCZEGO

Łon zaznaczył, że przyglądając się nastrojom przedsiębiorców NBP – w razie potrzeby – powinien być gotowy na podjęcie „odpowiednich działań” w ramach swoich kompetencji.

„Trzeba będzie wciąż bacznie przyglądać się różnym miernikom prezentującym wskaźniki nie tylko rodzimej aktywności gospodarczej, lecz także nastrojów, w tym nastrojów przedsiębiorców prowadzących małe i średnie podmioty gospodarcze, aby w razie potrzeby być gotowym na podjęcie odpowiednich działań w ramach kompetencji Narodowego Banku Polskiego” – napisał członek RPP.

DYNAMIKA CEN A WZROST GOSPODARCZY

„Osobiście zaniepokoiłaby mnie sytuacja, w której procesy deflacyjne mogłyby spowodować pewne trwałe pogorszenie nastrojów uczestników życia gospodarczego” – napisał Łon.

„Warto zauważyć, że w jednym z ostatnich artykułów opublikowanych na prowadzonej w ramach działalności NBP stronie internetowej obserwatorfinansowy.pl, belgijski ekonomista Paul de Grauwe wskazuje, że zbyt niski poziom celu inflacyjnego może prowadzić do uporczywego pesymizmu, co może pogarszać perspektywy skłonności do inwestowania” – dodał.

Łon uważa, że poziom celu inflacyjnego w Polsce jest właściwy.

„Ogólnie zresztą strategia bezpośredniego celu inflacyjnego umożliwia prowadzenie stosunkowo elastycznej polityki. Do tego celu można zmierzać bowiem w różny sposób, w różnej perspektywie czasowej. Jak wspomniałem – byłoby czynnikiem niepokojącym gdyby proces wychodzenia z deflacji przedłużał się” – napisał.

„W 2008 roku na łamach prestiżowego polskiego pisma naukowego +Ekonomista+ dr hab. Paweł Baranowski z Uniwersytetu Łódzkiego opublikował artykuł, w którym zamieścił wyniki swoich badań nad optymalnym z punktu widzenia długofalowego wzrostu gospodarczego poziomem inflacji. Paweł Baranowski doszedł wówczas do wniosku, że optymalnym z punktu widzenia długofalowego wzrostu gospodarczego poziomem inflacji jest poziom pomiędzy 3 a 4 proc. w skali rocznej. Generalnie skłonny jestem przychylić się do tego typu wniosku” – dodał.

„Przy okazji pragnę zdecydowanie podkreślić, że publikowanie przez polskich naukowców artykułów w polskich pismach naukowych w języku polskim jest przejawem żywotności suwerennej myśli polskiej, buduje godziwą dumę narodową” – napisał członek RPP.

Łon dodał, że także Paul de Grauwe wskazuje, że umiarkowana inflacja może być czynnikiem pożytecznym dla wzrostu gospodarczego.

„Jego zdaniem uporczywe procesy deflacyjne są niekorzystne dla dynamizowania aktywności gospodarczej. Biorąc to pod uwagę za istotny czynnik ryzyka dla naszej gospodarki skłonny jestem uznać ryzyko pogłębiania się tendencji deflacyjnych” – napisał.

„Źródłem tego ryzyka są wprawdzie czynniki zewnętrzne, ale skutki owych procesów zewnętrznych mogą – choć nie muszą – wywierać z czasem pewien negatywny wpływ na dynamikę krajowych wskaźników aktywności gospodarczej” – dodał.

INTERWENCJE WALUTOWE

Członek RPP w przesłanym komentarzu wskazuje na interwencje walutowe jako ważny składnik polityki pieniężnej.

„Ogólnie rzecz biorąc trzeba mieć świadomość, że na świecie toczy się pewnego typu międzynarodowa konkurencja walutowa, której elementem jest oddziaływanie banków centralnych za pomocą zarówno interwencji faktycznych, jak i tak zwanych interwencji werbalnych na kurs rodzimej waluty” – napisał Łon.

„Warto obserwować doświadczenia wynikające ze stosowania tego typu interwencji. Mogą i raczej być powinny one traktowane jako ważny składnik polityki pieniężnej. Z tego powodu warto przypomnieć, że zgodnie z założeniami polskiej polityki pieniężnej w ostatnich latach interwencje walutowe traktowane były jako stały element instrumentarium polityki naszego banku centralnego” – dodał.

„Możliwość stosowania tego typu interwencji jest na przykład czynnikiem korzystnym z punktu widzenia polskich eksporterów. Ma to duże znaczenie w sytuacji, gdy w perspektywie wieloletniej wdrażany ma być w Polsce +Plan na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju+, którego elementem ma być dynamizacja polskiego eksportu” – napisał.

Według członka RPP przyjęcie strategii proeksportowej jest jedną z bardzo ważnych dróg rozwoju gospodarczego.

„Idąc tą drogą warto korzystać z doświadczeń +tygrysów azjatyckich+, twórczo rozwijając przydatne w polskich realiach wdrażane tam koncepcje proeksportowe” – napisał Łon.

REPOLONIZACJA SEKTORA BANKOWEGO

Łon napisał, że popiera koncepcję repolonizacji sektora bankowego oraz za cenne uważa utrzymywanie udziałów przez Skarb Państwa w niektórych bankach.

„W ostatnim czasie mówi się wiele o potrzebie repolonizacji owego sektora. Koncepcję tą popieram, zastrzegając jednocześnie, że powinna być ona przeprowadzana w sposób sprytny i przemyślany. W tym kontekście pragnę zwrócić uwagę na jeden z pożytków, jaki może wynikać z udziału Skarbu Państwa w akcjonariacie niektórych banków” – napisał.

„Niedawno Dom Maklerski PKO Banku Polskiego znajdującego się pod kontrolą Skarbu Państwa zapowiedział istotne obniżenie poziomu prowizji maklerskich. Pojawiły się moim zdaniem uzasadnione głosy, że taka postawa banku PKO BP może skłonić także inne domy maklerskie do obniżenia poziomu owych prowizji” – dodał Łon.

„Ten przykład pokazuje jak cenne jest utrzymywanie udziałów przez Skarb Państwa w niektórych bankach, gdyż przez to pojawia się możliwość wpływania na poziom opłat i prowizji stosowanych przez instytucje działające na rynku usług finansowym” – napisał.

Wskazał, że w tym kontekście ważne jest podejmowanie różnych działań zmierzających do stopniowego zwiększania udziału banków znajdujących się pod kontrolą kapitału polskiego w ramach całego sektora banków działających w Polsce.

„Pragnę jednocześnie zauważyć, że o ile od dołka ustanowionego w dniu 20 stycznia do 16 września tego roku indeks WIG 20 wzrósł o 3,6 proc., o tyle w tym samym okresie WIG-Banki zyskał na wartości 16,4 proc. Osobiście skłonny jestem potraktować tą sytuację jako przejaw przekonania inwestorów giełdowych, że perspektywy rozwoju sektora bankowego w naszym kraju są dobre” – napisał Łon.

„Warto podkreślić, że znaczny udział w indeksie WIG-Banki mają banki znajdujące się pod kontrolą zagranicznych inwestorów strategicznych. W tym kontekście można więc potraktować taki znaczny wzrost indeksu WIG-Banki jako swoisty wyraz zaufania dużych uczestników polskiego rynku akcji w to, że realizowanie zasady troski o rozwój kapitału polskiego w bankowości można umiejętnie połączyć z zasadą otwartości, której elementem jest dostrzeganie pożytków z tytułu obecności kapitału zagranicznego w naszym kraju w tej branży” – dodał.

BREXIT I NIESTANDARDOWE DZIAŁANIA BANKÓW CENTRALNYCH

Łon podkreślił, że w ramach czynników ryzyka jeszcze kilka miesięcy temu wiele mówiło się o poważnych zagrożeniach z tytułu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.

„Generalnie uważam obecnie ten czynnik za mniej znaczący. Co więcej okazuje się wręcz, że podjęte przez Bank Anglii śmiałe niestandardowe działania w polityce pieniężnej były prawdopodobnie jedną z istotnych przyczyn silnej, uwidocznionej w najnowszych badaniach poprawy wskaźnika PMI przedstawiającego nastroje w tamtejszym sektorze przemysłowym” – napisał Łon.

Według członka RPP warto zwrócić uwagę, że elementem kolejnej fazy złagodzenia polityki pieniężnej przez Bank Anglii była zapowiedź skupu obligacji korporacyjnych.

„Okazuje się więc, że nie tylko Europejski Bank Centralny, ale i Bank Anglii przyjęły politykę skupowania obligacji korporacyjnych. Nie wykluczam, że także inne banki centralne mogą pójść tą drogą. Generalnie uważam, że banki centralne mogą być w sytuacji niskiego wzrostu gospodarczego lub dominacji procesów deflacyjnych skłonne do większego stosowania instrumentów niestandardowych” – napisał Łon.

„Moją uwagę zwraca postawa Banku Japonii, który jest aktywny na krajowym rynku akcji, nabywając jednostki funduszy inwestycyjnych lokujących aktywa na giełdzie w Tokio. Obserwując pragmatyzm działania wielu banków centralnych nie wykluczam, że w przyszłości tego typu aktywność banków centralnych na rynku akcji stanie się czymś bardziej powszechnym” – dodał.

jba/