Nad Europę kryzys nie nadciąga

Tempo rozwoju gospodarek europejskich w 2019 r. osłabło, ale przyjęte przez Unię Europejską po ostatnim kryzysie finansowym mechanizmy wczesnego ostrzegania nie sygnalizują narastania nierównowag makroekonomicznych. Sytuacja w 13 krajach unijnych wymaga pogłębionych analiz. Polski wśród nich nie ma.

Po doświadczeniach ostatniej dekady, w szczególności okresu globalnego kryzysu finansowego, a następnie europejskiego kryzysu zadłużeniowego, Komisja Europejska wprowadziła w 2011 r. procedurę nierównowag makroekonomicznych, w ramach której oceniany jest stopień spełniania przez kraje członkowskie przyjętych wspólnie kryteriów.

Dla przypomnienia – Obserwator Finansowy poświęcił tej ocenie obszerną publikację, podsumowującą wcześniejsze wyniki. Kryteria oceny nierównowag makroekonomicznych Komisji Europejskiej są obecnie oparte na 14 wskaźnikach makroekonomicznych podzielonych na trzy grupy: wskaźniki nierównowagi zewnętrznej i konkurencyjności, wskaźniki nierównowagi wewnętrznej oraz wskaźniki dotyczące rynku pracy.

KE wyznaczyła progi, których przekroczenie może wskazywać nadmierne nierównowagi.

Dla każdego z tych wskaźników wczesnego ostrzegania o nadciągających kryzysach Komisja Europejska wyznaczyła progi, których przekroczenie może wskazywać na występowanie nadmiernych nierównowag w danej gospodarce.

W celu uzyskania pełniejszej oceny ryzyka występowania nierównowag w krajach członkowskich, Komisja Europejska analizuje dodatkowo jeszcze blisko 30 zmiennych makroekonomicznych. Bazując na wnioskach płynących z analizy danych, Komisja wskazuje kraje członkowskie, które powinny być poddane pogłębionej analizie (in-depth review).

Na podstawie tej analizy Komisja ocenia występowanie i skalę nierównowag, a także – w razie potrzeby – może wydać stosowne rekomendacje dla kraju członkowskiego.

Wolniejsze oddłużanie

Najnowsza, opublikowana w połowie grudnia 2019 r., tablica (Macroeconomic Imbalance Procedure Scoreboard) stanu równowagi makroekonomicznej w krajach unijnych obejmuje wyniki osiągnięte w 2018 r.

Tablica ta wskazuje, że najwięcej przekroczeń wyznaczonych progów referencyjnych miały Hiszpania i Cypr. W obu krajach przekroczenia te wynikały przede wszystkim z nadmiernego zadłużenia, a w Hiszpanii także z sytuacji na tamtejszym rynku pracy.

W Wielkiej Brytanii, Chorwacji i Portugalii odnotowane zostały po cztery przekroczenia progów referencyjnych. To lepsze wyniki niż we wcześniejszych latach.

Bardziej szczegółowe analizy sytuacji w poszczególnych krajach znalazły się w opublikowanym równolegle raporcie (Alert mechanism report) Komisji Europejskiej.

Zwraca się w nim uwagę na generalną poprawę równowagi makroekonomicznej krajów unijnych. Zarazem jednak wyrażana jest obawa, że spowolnienie tempa rozwoju UE może ten proces zahamować. W szczególności może to dotyczyć tempa wychodzenia gospodarek z zadłużenia.

Obniżenie inflacji będzie prowadzić do łagodzenia polityki pieniężnej, jej bodźce wobec gospodarek będą wówczas także słabnąć. Przy niższych stopach procentowych maleć może skłonność krajów do oddłużania się.

Kluczową miarą równowagi makroekonomicznej jest poziom długu publicznego w relacji do produktu krajowego brutto (PKB). Ze spełnieniem przyjętego w tej dziedzinie unijnego wymogu (dług publiczny nie większy niż 60 proc. PKB) ma problemy aż 14 krajów unijnych (najwięcej z wszystkich kryteriów).

W 2018 r. z grupy tej udało się wydostać Finlandii, gdzie dług publiczny obniżył się do 59 proc. PKB. Od lat najgorsza pod tym względem jest sytuacja w Grecji, gdzie zadłużenie to nadal wzrasta i w 2018 r. wyniosło 181,2 proc. (wobec 176,1 proc. rok wcześniej).

Nieco tylko lepsza jest pod tym względem sytuacja Włoch (134,8 proc. w 2018 r., więcej niż rok wcześniej) i Portugalii (122,2 proc. PKB w 2018 r.). Dług publiczny wyższy lub równy 100 proc. PKB mają też Cypr i Belgia, a zbliżony do tego poziomu także Francja i Hiszpania.

Polska należy do grona krajów z relatywnie niskim i malejącym przy tym poziomem zadłużenia publicznego. Obniżyło się ono w 2018 r. do 48,9 proc. PKB z 50,6 proc. w 2017 r. i 54,2 proc. w 2016 r.

Uwaga na mieszkania i koszty pracy

Poszukując możliwych zagrożeń w przyszłości raport Komisji Europejskiej znaczną część uwagi skupia na sytuacji na rynku mieszkaniowym w krajach członkowskich.

Dekadę temu hossa na tym rynku doprowadziła do wybuchu kryzysu finansowego najpierw rodzin, firm i banków, a później także w finansach publicznych.

Obecnie zagrożenia kryzysem jeszcze nie ma, ale w wielu krajach obserwujemy już podwyższoną temperaturę na rynku mieszkaniowym.

Za taki stan Komisja uznaje wzrost cen realnych powyżej 6 proc. w skali roku. Poziom taki przekraczany jest m.in. na Węgrzech (wzrost o 10,9 proc. w 2018 r.), w Portugali (wzrost o 8,9 proc.), w Irlandii (wzrost o 8,3 proc.), w Holandii i Słowenii (w obu krajach wzrost o 7,4 proc., w 2018 r.).

W Polsce – jak wskazują podane wyniki – ceny na rynku nieruchomości wzrosły w 2018 r. o 4,9 proc. Jest to mniej niż wskazany próg ryzyka, ale z danych Eurostatu wynika, że następuje w tej dziedzinie wyraźne przyspieszenie.

W 2017 r. odnotowany był u nas wzrost o 1,7 proc., a rok wcześniej o 2,3 proc. Wstępne dane za 2019 r. – na co zwraca się uwagę w opublikowanym raporcie – które bazują na wynikach pierwszego półrocza, wskazują że wzrost cen nieruchomości może przekroczyć w Polsce wyznaczony próg 6 proc.

Inną dziedziną, na którą zwraca obecnie baczną uwagę Komisja Europejska są zmiany w jednostkowych kosztach pracy. Niepokoją one Komisję wówczas, gdy koszty te wzrastają więcej niż o 9 proc. (do obliczeń bierze się trzyletnie okresy) w krajach należących do strefy euro i o więcej niż 12 proc. w krajach poza strefą.

Najwyższy wzrost notowany jest w tej dziedzinie w Rumunii (o 33,6 proc.), w Bułgarii (o 18,3 proc.) i na Litwie (o 16,5 proc.).

W Polsce jednostkowe koszty pracy także wzrastają, ale jeszcze nie w tempie alarmowym z makroostrożnościowego punktu widzenia – o 8,1 proc.

Ujemny bilans kapitału

Jedyne kryterium procedury nierównowag makroekonomicznych, z którym Polska ma problem, dotyczy międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto, tj. różnicy między zagranicznymi aktywami i pasywami podmiotów krajowych.

Polska nie jest w tym odosobniona – około połowa krajów Unii posiada zbyt wiele zobowiązań wobec zagranicy w relacji do posiadanych aktywów. Są to albo kraje szczególnie silnie dotknięte przez kryzys finansowy, a przez to wciąż bardzo zadłużone, albo – podobnie jak Polska – gospodarki konwergujące, które importują kapitał z zagranicy.

Międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto Polski z roku na rok poprawia się.

Co przy tym istotne, międzynarodowa pozycja inwestycyjna netto Polski z roku na rok poprawia się. Jeszcze w 2016 r. – jak wynika z publikowanej corocznie dokumentacji – wynosiła ona 61,7 proc. PKB naszego kraju. Rok później obniżyła się do minus 61,2 proc., a w 2018 r. – do minus 55,8 proc. produktu krajowego brutto.

Na podstawie opublikowanej tablicy (Macroeconomic Imbalance Procedure Scoreboard) oraz raportu (Alert mechanism report) Komisja Europejskich przeprowadzi w krajach, w których dostrzega objawy nierównowagi makroekonomicznej bardziej szczegółowe analizy możliwych zagrożeń. Analizy te obejmą 13 krajów unijnych: Bułgarię, Chorwację, Cypr, Francję, Grecję, Hiszpanię, Holandię, Irlandię, Niemcy, Portugalię, Rumunię, Szwecję i Włochy.

>>> Eurostat o równowadze makroekonomicznej

Otwarta licencja


Tagi