EBC czeka z podwyżkami stóp, Lagarde krytykowana w Niemczech

Presja inflacyjna w strefie euro rośnie, ale powinna złagodnieć w 2022 r. – powiedziała po ostatnim posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego jego szefowa Christine Lagarde. EBC czeka z podwyżkami stóp, a niemieckie media i eksperci obawiają się o zarobki i oszczędności obywateli.

Z krytyką szefowej EBC wystąpił ostatnio niemiecki tabloid „Bild”. Najlepiej sprzedającą się gazeta w Niemczech zauważyła, że brak reakcji EBC to „niszczenie zarobków i oszczędności zwykłych ludzi poprzez tolerowanie wzrostu inflacji”.

Wzrost cen konsumpcyjnych jest obecnie w Niemczech na poziomie najwyższym od 13 lat, zbliżając się szybko do 5 proc. na koniec tego roku. Natomiast jeśli chodzi o strefę euro inflacja jest na poziomie najwyższym od momentu stworzenia obszaru wspólnej waluty. W październiku inflacja w strefie euro osiągnęła poziom 4,1 proc.

Niemiecki „Bild” nazwał nawet ostatnio prezes EBC „madame inflation”. Gazeta skrytykowała ją za to, że sama Lagarde otacza się luksusem, a nie przejmuje się problemami zwykłych ludzi. „Christine Lagarde topi emerytury, płace i oszczędności” – ogłosił tabloidowo Bild.

Jednak sama Lagarde w wypowiedziach medialnych nie przeczy, że ceny rosną, a w swojej wypowiedzi dla niemieckiego magazynu „Spiegel”, wyraziła współczucie dla trudnej sytuacji gospodarstw domowych, które odczuwają wzrost cen towarów pierwszej potrzeby w sklepach. „Sama robię zakupy i widzę wzrost cen” – powiedziała Lagarde w ostatnim sobotnim wydaniu „Spiegla”. „Widzę, że niektóre artykuły codziennego użytku, takie jak jogurt, chleb czy masło, stają się coraz droższe” – dodała.

„Spiegel” informuje, że Christine Lagarde przeprowadziła strefę euro przez okres pandemii dzięki pakietowi wartemu ok. bilion euro. Jednak polityka niskich stóp procentowych może być zbyt luźna – zauważa gazeta.

Z kolei w wywiadzie z 2 listopada z Davidem Marshem (długoletni dziennikarz „Financial Times” i ekspert od spraw bankowości centralnej strefy euro) „Spiegel” koncentruje się na tym, co EBC zrobi po stoczonej walce z kryzysem pandemicznym. „Dotychczasowe dwa lata kadencji prezes EBC były naznaczone pandemią, jednak wkrótce Christine Lagarde będzie musiała zacząć przechodzić do normalności” – mówi Marsh.

David Marsh wskazuje w wywiadzie, że z jednej strony Lagarde miała dobry wpływ na uspokojenie sytuacji w od dawna podzielonej Radzie Prezesów EBC, a z drugiej strony – głównie w wyniku kryzysu COVID-19, za który oczywiście nie ponosi odpowiedzialności – zwiększyła zależność EBC od rządów strefy euro. Lagarde starała się łagodzić jastrzębie podejście szefów banków centralnych Holandii i Niemiec, jednak ostatnio niespodziewanie odszedł ze swojego stanowiska szef niemieckiego banku centralnego Jens Weidmann, który często krytykował EBC za bezczynność i za niedostrzeganie ryzyka inflacji.

„Weidmann robił wszystko, co w jego mocy, aby przekonać innych członków Rady Prezesów EBC o słuszności swojego konserwatywnego podejścia monetarnego. Ale – to się nie udało. Dodatkowo poróżnił się z najpotężniejszymi politykami w Europie – Emmanuelem Macronem i Mario Draghim” – opowiada Marsh.

Na pytanie „Spiegla”: „Poprzednik Weidmanna, Axel Weber, również zrezygnował w 2011 roku z powodu niezgody na politykę EBC. Czy to nie pokazuje, że Niemcy, a przynajmniej członkowie klasy politycznej w tym kraju, nigdy tak naprawdę nie pogodzili się z członkostwem w strefie euro?” Marsh odpowiada: „Ująłbym to w bardziej zniuansowany sposób. W 1999 roku, roku powstania strefy euro, Niemcy nie zaakceptowałyby przejęcia Bundesbanku przez EBC. (…) Zamiast tego byliśmy świadkami powolnej transformacji, stopniowej de-bundesbankizacji niemieckiego banku centralnego. Odejście Weidmanna to ostatni krok w długiej podróży. Angela Merkel nie chciała – lub nie mogła – tego zrobić i pozostawiła to Olafowi Scholzowi. Być może jest to pożegnalny prezent Jensa Weidmanna dla nowego kanclerza” – zastanawia się Marsh.

Lagarde na razie czeka mimo inflacji

Atutem Lagarde w walce z pandemią było z pewnością jej wieloletnie doświadczenie w pracy w MFW i kontakty z politykami, m.in. prezydentem Francji, ale również z szefami innych państw – USA, Niemiec, Włoch. Zbliżenie z polityką było przydatne w czasie pandemii. Jednak obecnie – zdaniem Marsha – Lagarde będzie miała problemy i z jastrzębiami w EBC, a także z politykami zarówno z prawej jak i z lewej strony sceny politycznej. „Na pewno krytykować ją będą politycy niemieccy z rządzącej koalicji, jak i z niemieckiej opozycji” – uważa ekspert.

Jest rzeczą oczywistą, że Lagarde stoi w obliczu trudnych decyzji. Czy w ciągu najbliższych lat poradzi sobie z zadaniem integracji gołębi i jastrzębi wśród członków EBC oraz z normalizacją polityki pieniężnej banku centralnego strefy euro? Zdaniem Marsha prawdopodobieństwo wynosi 65 proc. „Jestem więc ostrożnym optymistą” – dodaje ekspert.

Zdaniem samej Lagarde w strefie euro warunki do startu cyklu podwyżek stóp proc. nie są spełnione. „W krótkim okresie przewidujemy wzrost inflacji, ale potem spodziewamy się jej spadku w 2022 r.” – powiedziała Lagarde na konferencji prasowej po posiedzeniu banku centralnego strefy euro 28 października.

„W tym roku presja inflacyjna nadal będzie rosnąć. Podczas gdy obecny cykl wzrostu inflacji będzie trwał dłużej niż pierwotnie zakładano, oczekujemy spadku inflacji w 2022 r.” – dodała.

Prezes EBC oceniła, że warunki do startu cyklu podwyżek stóp proc. nie są spełnione.

„Nasza analiza z pewnością nie potwierdza spełnienia warunków z naszego forward guidance, które uzasadniałoby rozważanie startu cyklu podwyżek stóp proc., co nie jest zgodne z obecnymi oczekiwaniami rynków. Nie spodziewamy się spełnienia tych warunków w najbliższej przyszłości” – powiedziała Lagarde.

Przewodnicząca Rady Prezesów EBC dodała, że nie da się porównywać decyzji EBC z innymi bankami centralnymi, ponieważ każdy z nich ma do czynienia z inną gospodarką.

Według Lagarde można przewidywać dalszy wzrost inflacji, która w dużej mierze odzwierciedla kombinację trzech czynników.

„Po pierwsze, ceny energii – zwłaszcza ropy, gazu i elektryczności – gwałtownie wzrosły. We wrześniu wzrost cen energii stanowił około połowy ogólnej inflacji. Po drugie, ceny również rosną, ponieważ ożywienie popytu związane z ponownym otwarciem gospodarki wyprzedza podaż. Dynamika ta jest szczególnie widoczna w cenach usług konsumpcyjnych, a także w cenach towarów najbardziej dotkniętych niedoborami podaży. I wreszcie efekty bazy związane z zakończeniem obniżki VAT w Niemczech nadal przyczyniają się do wyższej inflacji” – powiedziała prezes na ostatniej konferencji prasowej.

„Spodziewamy się, że wpływ wszystkich trzech czynników złagodzi się w ciągu 2022 roku lub wypadnie z kalkulacji inflacji rok do roku. Wraz z postępującym ożywieniem gospodarczym stopniowy powrót gospodarki do pełnej wydajności będzie z czasem wspierał wzrost płac. Rynkowe i ankietowe miary długoterminowych oczekiwań inflacyjnych zbliżyły się do dwóch procent. Czynniki te będą wspierać inflację bazową i powrót inflacji do naszego celu w średnim okresie” – dodała prezes EBC.

 

(opracowanie Maciej Danielewicz, w backgroundzie tekstu wykorzystano fragment depeszy PAP Biznes)


Tagi