Autor: Paweł Kowalewski

Ekonomista, pracuje w NBP, specjalizuje się w zagadnieniach polityki pieniężnej i rynków walutowych

Historia transformacji polskiej bankowości w jednym tomie

Ukazała się książka, bez odwołania do której będzie trudno na poważnie mówić o polskiej transformacji gospodarczej. To szczególna praca i trudno pogodzić się z tym, że opracowanie podobnego kalibru już nie powstanie... Bo jednego ze współautorów już nie ma wśród nas.
Historia transformacji polskiej bankowości w jednym tomie

Książka tą jest „Reforma Polskiego Systemu Bankowego w latach 1987-2004, we wspomnieniach jej twórców” pod redakcją nieżyjącego już Piotra Aleksandrowicza oraz jego żony Aleksandry Fandrejewskiej-Tomczyk.

System bankowy stanowi krwiobieg każdej gospodarki. Dla wielu z nas życie bez niego stawałoby się niewyobrażalne. Każdy, kto korzystał w ostatnich latach z bankowości w krajach wysoko rozwiniętych, musiał dojść do wniosku, że Polska nie powinna mieć kompleksów w zakresie oferowanych usług bankowych. Polskie banki często przewyższają jakością usług banki ze strefy euro. Dlatego trudno uwierzyć, że w 1988 roku nie mieliśmy nawet dwupoziomowego sytemu bankowego. Wciąż staramy się dościgać Zachód pod względem jakości życia, ale polski system bankowy może o sobie powiedzieć, że pod wieloma względami doganianie zostało zakończone.

O polskiej transformacji gospodarczej napisano wiele, a i tak ciągle pozostaje niedosyt. Może dlatego, że autorzy opracowań koncentrowali się na wybranych zagadnieniach gospodarczych. Oczywiście byłoby niesprawiedliwością twierdzenie, że system bankowy został całkowicie pominięty. Warto wspomnieć choćby prace autorstwa P. Wyczańskiego i M. Gołajewskiej. Brakuje jednak opracowania spinającego okres całej transformacji.

Kompleksowe opracowanie

Odnoszę wrażenie, że Piotrowi Aleksandrowiczowi oraz Aleksandrze Fandrejewskiej-Tomczyk udało się w pełni wypełnić tę lukę w literaturze fachowej. W przypadku starszych czytelników ich praca odświeży wiele faktów, a młodszych z nimi zapozna.

Autorzy słusznie zwracają uwagę na to, że polska transformacja wcale nie rozpoczęła się w 1990 r. czy nawet 23 grudnia 1988 r., ale dużo wcześniej. Autorzy sięgają aż do roku 1982 r., choć koncentrują się na wydarzeniach (jak sugeruje tytuł) od początku 1987 r. Czytelnik może też poszerzyć swoją wiedzę na temat cichego bohatera polskiej transformacji, a mianowicie prof. Władysława Baki, czyli człowieka, któremu można śmiało przyznać tytuł ojca nowoczesnego banku centralnego w Polsce.

Książka koncentruje się na całym systemie bankowym, z bankiem centralnym włącznie. Specyfika procesu transformacji nakazywała rozszerzyć jednak ten materiał o opis niemalże całej ówczesnej polityki gospodarczej i zmian ustrojowych. Nie było to zadanie łatwe, ale autorzy świetnie sobie z nim poradzili.

Zważywszy na rangę całego przedsięwzięcia, lista osób zaproszonych współpracy jest długa. Są na niej postacie znane każdemu Polakowi, osoby, o których kiedyś było głośno, a z upływem czasu zaczęły usuwać się w cień, a także osoby stosunkowo mało znane.

W przypadku kilku rozmówców nawet bez przeczytania ich rozdziału z góry można domyśleć się, co powiedzą. Niektóre z nich są nie tylko przewidywalne, ale chyba zamknięte na rzeczową wymianę argumentów, a upływ czasu w żaden sposób nie ułatwia im spojrzenia na całą transformację z dystansu.

Dziwić może natomiast fakt pominięcia pewnych osób. Dotyczy to przede wszystkim prof. Władysława Baki (choć zdecydowały o tym względy, na które autorzy nie mieli wpływu). Brakowało mi także Jana Krzysztofa Bieleckiego (mimo jego stosunkowo późnego wejścia na scenę polskiej bankowości). Nie wiedzieć dlaczego został pominięty prof. Marek Belka. Na pewno wiele ciekawego miałby do powiedzenia też prof. Leszek Pawłowicz. Tłumaczenie, że chodziło o uniknięcie sporządzania książki telefonicznej polskiej bankowości, jakoś mnie nie przekonuje. Domyślam się, że mogło chodzić o dostępność (a raczej jej brak) ze strony wyżej wymienionych tutaj osób.

Najciekawsze wątki

Można się spierać, która z przeprowadzonych rozmów jest najciekawsza i która z nich wniosła coś nowego do naszej wiedzy na temat okresu transformacji. Na mnie największe wrażenie wywarły rozmowy z prezesem Andrzejem Topińskim oraz prof. Władysławem Jaworskim. Dlaczego? Do rozmowy z prof. Jaworskim jeszcze wrócę.

W rozmowie z Andrzejem Topińskim przewija się często wątek tego, co można nazwać największym grzechem polskiej transformacji, czyli hiperinflacji. Często tłumaczymy sobie, że do hiperinflacji musiało dojść, była to cena za udaną transformację pokojową. Otóż wcale tak nie jest, a Topiński twierdzi, że inflację wyhodowaliśmy sobie na własne życzenie. Z jej konsekwencjami zmagaliśmy przez bardzo długi czas, a może nawet zmagamy się do dzisiaj. Bo czym można wytłumaczyć niską skłonność do oszczędzania idącą w parze z wysoką skłonnością do konsumpcji?

Analizowany tutaj wątek przewija się również w rozmowach z innymi osobistościami polskiej bankowości. Do tego stopnia, że można pokusić się (po lekturze całego opracowania) o dość odważny i ryzykowny wniosek: świadomi społecznego kosztu, jaki za sobą niosła za sobą inflacja przełomu lat 80. i 90. XX wieku, nasi decydenci odpowiedzialni za kształt polityki gospodarczej dołożyli wszelkich starań, aby społeczeństwa już więcej nie narazić na taki szok. I chyba się udało. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby zubożałe na skutek wysokiej inflacji polskie społeczeństwo musiało zmagać się jeszcze z jakimś kryzysem bankowym. Warto też zwrócić uwagę na to, co podkreślało wielu rozmówców: tym krajom, którym udało się uniknąć wysokiej inflacji, nie udało się wystrzec innych błędów, które na szczęście ominęły Polskę.

Autorzy wstrzelili się ze swoim opracowanie idealnie w czasie. Rzecz w tym, że książka ta będzie na pewno stosowana jako ostra amunicja w dwóch bardzo ważnych kwestiach. Jedną z nich jest – coraz bardziej przesądzony – powrót nadzoru bankowego do NBP, a drugą temat wywołujący jeszcze większe emocje, czyli kwestia udomowienia (repolonizacji) polskich banków. Nie da się bez nich mówić o historii budowania nowego systemu bankowego w Polsce.

Ale nie brakuje też wątków lżejszych gatunkowo. I tak np. dowiemy się z książki, że o szybkim pojawieniu się Citibanku w Polsce zadecydowała fascynacja Williama Rhodesa osobą marszałka Józefa Piłsudskiego. O upływie czasu dzielącego nas od tamtych pamiętnych dni na pewno będą świadczyć opowieści prezesa Cezarego Stypułkowskiego, który opisywał, jak w dobie popiwku usiłował zachęcać pracowników do większego wysiłku za sprawą dodatku motywacyjnego, którym był polonez caro.

Czytając analizowane opracowanie trudno nie być pod wrażeniem wiedzy autorów na temat polskiej bankowości. Sam fakt prowadzenia rozmowy z kimś ważnym nie gwarantuje przecież udanego wywiadu. Decydujący wpływ ma przygotowanie merytoryczne prowadzącego rozmowę. A w moim odczuciu trudno wyobrazić sobie lepiej przygotowanych autorów, o czym świadczy lektura tego opracowania. Ich kunszt dziennikarski powoduje, że opis przebiegu transformacji polskiej bankowości jest podany w sposób przystępny i zwięzły.

Autorzy świetnie dawkują informacje i chyba długo myśleli nad tym, jak ustawić kolejność przepytywanych osób (zwłaszcza, ze rozmówcy czasami się powtarzają). Według mnie uczynili to świetnie. Kiedy pod koniec lektury byłem już ciut zmęczony wychwalającymi pod niebiosa polską transformację opiniami, autorzy zaserwowali czytelnikom zmuszający do refleksji wywiad ze sławą polskiej bankowości prof. Jaworskim.

Można się z nim nie zgadzać, ale z racji jego ogromnego autorytetu trudno przejść nad jego refleksjami do porządku dziennego. Zwłaszcza w zakresie praktyk etycznych (czy raczej ich braku) w dzisiejszej bankowości. Owszem, nie wszyscy się tak zachowywali (tym bardziej szkoda, że autorom nie udało się przeprowadzić rozmowy z Janem Krzysztofem Bieleckim). Omawiana tutaj rozmowa na pewno zainteresuje wszystkich frankowiczów.

Z racji na wszystkie powyższe argumenty jestem przekonany, że niniejsze opracowanie stanie się niebawem lekturą obowiązkową dla każdego studenta ekonomii oraz idealną pozycją do przeczytania dla każdego, kto będzie chciał zgłębić arkana początków nowoczesnej bankowości w naszym kraju.

Pozycja ukazała się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego dzięki wsparciu Fundacji NBP.

 

Otwarta licencja


Tagi