Banki z bajki

Firma Sedlak&Sedlak publikuje dane o wynagrodzeniach w bankowości. Płace co czwartego pracownika przekraczały w 2013 roku 9 tys. zł. Oprócz tego warto zwrócić uwagę m.in. na rady ekonomiczne Lawrence Summersa i Wolfganga Munchau oraz złotą regułę wydatków publicznych Daniela Mitchella. A także na zestaw wykresów przygotowanych przez analityków z Wall Street dla Business Insider.

Według Ogólnopolskiego Badania Wynagrodzeń w bankowości firmy Sedlak&Sedlak w 2013 roku mediana wynagrodzeń całkowitych brutto w bankowości wyniosła 5,3 tys. zł, i była wyższa o 300 zł niż w 2012 roku. 25 proc. osób zatrudnionych w bankowości zarabiało mniej niż 3,5 tys. zł. Płace co czwartego pracownika tej branży przekraczały 9 tys. zł. Najniższe wynagrodzenia otrzymywali pracownicy obszaru bankowości detalicznej. Mediana ich wynagrodzeń wyniosła 4,8 tys. zł.

Płace o 25 proc. wyższe otrzymywali zatrudnieni w bankowości korporacyjnej – 6 tys. zł. Natomiast najlepiej opłacane były osoby pracujące w bankowości inwestycyjnej. W 2013 roku otrzymywali oni pensje w wysokości 6,6 tys. zł. W 2013 roku najwyższe wynagrodzenia w bankowości otrzymywali pracownicy zatrudnieni na terenie województwa mazowieckiego. Mediana ich wynagrodzeń całkowitych brutto wyniosła 7 tys. zł zł i była dwa razy wyższa od pensji pracowników zatrudnionych w tej branży w województwie podkarpackim.

W cotygodniowym komentarzu w Financial Times Wolfgang Munchau zachęca nowych premierów Francji I Włoch do stawienia oporu niemieckiej polityce oszczędności, wprowadzenia zmian w tak zwanym fiscal compact (zgodnie z jego wymogami Włochy powinny mieć nadwyżkę pierwotną 5 procent PKB przez 20 lat) i wymuszenia na EBC zdecydowanej walki z zagrożeniem deflacyjnym

Lawrence Summers, też w FT, wylicza natomiast co jest potrzebne, by w średniej perspektywie doprowadzić do trwałego wzrostu gospodarczego. W USA – zwiększenie wydatków na infrastrukturę, w Europie odbudowa systemu bankowego, ożywienie eksportu kapitału do krajów wschodzących i – najciekawsze – „kreatywne podejście do mobilizacji bilionów dolarów aktywów publicznych trzymanych przez banki centralnego i państwowe fundusze inwestycyjne w płynnych aktywach” dla promocji wzrostu gospodarczego.

Inaczej ocenia politykę banków centralnych i MFW Jeremy Warner, publicysta Daily Telegraph zwracając uwagę, że Christine Lagarde, szefowa MFW zachęca banki centralne do dalszego luzowania ilościowego, co oznacza „podkładanie rakiety pod ceny aktywów”, zjawisko, które zazwyczaj poprzedza kryzysy finansowe.

Daniel J. Mitchell z Cato Institute rekomenduje złotą regułę wydatków publicznych. Jeśli będą rosły wolniej niż nominalny produkt krajowy, stopniowo uda się ograniczyć rozmiary Lewiatana i zwiększyć dobrobyt, a taka reguła będzie skuteczniejsza niż oparte na kontroli zadłużenia, likwidacji deficytów itp. – dowodzi historia i wiele przykładów wymienionych przez Mitchella.

Felix Salmon, komentator Reutersa pisze o rozprzestrzeniającej się manii porównywania majątku najbiedniejszych z majątkiem najbogatszych i udowadnia, że nie ma to najmniejszego sensu, gdyż przy metodologii stosowanej przez różne instytucje – od Forbesa do NGO Oxfam, jego siostrzenica, która dostała pierwsze 50 centów w życiu jest zamożniejsza niż 2 miliardy mieszkańców ziemi, a wśród najuboższych nie ma Chińczyków są natomiast miliony Amerykanów. Problem polega bowiem na tym, że do statystyk używa się bogactwa netto (majątek minus zadłużenie). Najubożsi jakiś majątek często mają, natomiast wielu bogatszych i całkiem bogatych ma negatywną wartość majątku z powodu zadłużenia.

W kraju natomiast na stronie Instytutu Obywatelskiego pojawiła się kolejna analiza problemu innowacyjności w polskiej gospodarce. Instytut zachęca do lektury m.in. ciekawym zdaniem: „W przypadku tak złożonych zagadnień, jak innowacyjność myślenie systemowe wydaje się wręcz niezbędne.

Dla przykładu w mniejszym lub większym stopniu barierą dla innowacyjności w Polsce może być nie tylko prozaiczny brak pieniędzy na ryzykowne inwestycje w sektorze prywatnym, ale także pozornie niezwiązana z innowacyjnością wzajemna nieufność obywateli, egzaminowanie młodzieży z wykorzystaniem testów czy najeżone uciążliwością prawo podatkowe”.

Całość jest jednak nużąca, a wnioski średnio odkrywcze.

A na deser pikantny wykres notowań akcji domu aukcyjnego Sotheby’s, który świetnie nawiązuje do ostrzeżeń Jeremy Warnera przed bańką aktywów.

Portal zerohedge pokazuje natomiast oszalałe wskaźniki P/E dla Linkedin, Amazon i Netflixa. Równie pouczające.

Jeśli zaś ktoś lubi różne ciekawe wykresy, to ponad setkę przygotowanych przez analityków z Wall Street dla Business Insidera może obejrzeć tutaj.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Wynagrodzenia za pracę zdalną na zglobalizowanym rynku pracy

Kategoria: VoxEU
Wynagrodzenia za prace wykonywane zdalnie są w poszczególnych krajach bardziej wyrównane niż wynagrodzenia za prace stacjonarne, jednak w dalszym ciągu występują duże różnice między płacami w różnych lokalizacjach.
Wynagrodzenia za pracę zdalną na zglobalizowanym rynku pracy