Autor: Aleksander Piński

Dziennikarz ekonomiczny, autor recenzji książek i przeglądów najnowszych badań ekonomicznych

Loterie dla zaszczepionych bardzo opłacalne dla państwa

Loteria dla zaszczepionych w stanie Ohio w USA podniosła odsetek zaszczepionych o 1,5 proc. a 1 USD wydany na organizacje losowania przyniósł 11,7 USD korzyści w postaci mniejszych wydatków na hospitalizację. To jeden z wniosków z ostatnich ekonomicznych prac naukowych.
Loterie dla zaszczepionych bardzo opłacalne dla państwa

Andrew Barbera i Jeremy Westa opracowali analizę „Conditional Cash Lotteries Increase COVID-19 Vaccination Rates” („Warunkowe loterie gotówkowe zwiększają odsetek zaszczepionych na COVID-19”).  Autorzy opisują w niej skutki loterii dla zaszczepionych na COVID-19, którą zapowiedział gubernator stanu Ohio w USA 12 maja 2021 r.

Od 26 maja do 23 czerwca, co tydzień losowano jedną dorosłą osobę (powyżej 18 roku życia), która dostawała 1 mln USD i jedną osobę w wieku 12-17, której nagrodą było stypendium na naukę w wybranym publicznym uniwersytecie na terenie stanu. Całkowity koszt programu wyniósł 5,6 mln USD. Aby wziąć udział w losowaniu, trzeba było otrzymać przynajmniej jedną dawkę szczepionki i być rezydentem stanu.

Z analizy wynika, że loteria doprowadziła do wzrostu odsetka zaszczepionych pierwszą dawką o 0,7 punktu proc. (czyli 1,5 proc.). Z tym, że większość tego efektu nastąpiła w ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia losowania. Ten efekt przekłada się na 82 tys. dodatkowych zaszczepionych osób. Koszt jednej przekonanej osoby to 68 USD, czyli ok. 264 zł.

szacuje się, że dodatkowe zaszczepione osoby zmniejszą nowe zakażenia o ok. 125 na 100 tys. obywateli (1,3 proc.) oraz liczbę dni spędzonych w szpitalu na oddziale intensywnej terapii przez zakażonych o 41 na 100 tys. obywateli (2,6 proc.). W sumie loteria skutkuje zredukowaniem liczby zakażeń o 15 tys. i liczby dni w spędzonych w szpitalach o 5 tys. (ok. 335 pacjentów). Średni koszt jednego dnia na oddziale intensywnej terapii to 13 500 USD.

Loteria zmniejszyła wydatki hospitalizacji covidowej o 66 mln USD. Ponieważ koszt loterii to tylko 5,6 mln USD, a więc każdy  1 USD wydany na ten cel przyniósł 11,8 USD korzyści. To ponad 1000 proc. stopy zwrotu.

A zatem loteria zmniejszyła wydatki hospitalizacji covidowej o 66 mln USD. Pamiętamy, że koszt loterii to tylko 5,6 mln USD, a więc każdy  1 USD wydany na ten cel przyniósł 11,8 USD korzyści. To ponad 1000 proc. stopy zwrotu. Naukowcy konkludują, że loterie nie rozwiążą problemu niechęci części osób do szczepienia się, ale na pewno opłacają się i mogą stanowić jeden z wielu elementów szerszego programu podnoszącego odsetek zaszczepionych w społeczeństwie.

Na drodze do spadku realnych płac

Gert Bijnens, Shyngys Karimov i Jozef Konings przygotowali  pracę „Wage Indexation and Jobs: a machine learning approach” („Indeksacja płac a miejsca pracy: podejście uczenia maszynowego”). Zauważają w niej, że w następstwie kryzysu finansowego z 2008 r. w większości państw Europy doszło do spadku realnych płac. Taki spadek może pogłębiać kryzys, ponieważ sprawia że siła nabywcza konsumentów się obniża, a co za tym idzie popyt na produkty i usługi jest mniejszy.

Automatyczna indeksacja o wskaźnik inflacji wszystkich płac w Belgii skutecznie chroni wartość nabywczą wypłat, ale skutkuje dodatkowym bezrobociem.

Automatyczną indeksację płac wprowadzono w wielu państwach w czasie okresów wysokiej inflacji lat 70. i 80. Jednak w ostatnich dekadach inflacja nie była istotnym problemem, gdyż Europejski Bank Centralny z sukcesem sterował nią w okolicach swojego celu: 2 proc. rocznie. W efekcie wiele z krajów, które wcześniej stosowały automatyczną indeksację płac zrezygnowało z tego mechanizmu. Ale z kilkoma wyjątkami.

Jednym z nich jest Belgia. Oprócz niej Cypr i Luksemburg mają  podobne systemy, we Francji, na Malcie i Słowenii automatycznie podnosi się płace minimalne, a w Hiszpanii indeksacja płac jest częścią większości układów zbiorowych w sektorze prywatnym. Z godnie z prawem wszystkie płace (a dokładnie 96 proc. rynku, wyłączeni z tego systemu są tylko samozatrudnieni) są w Belgii automatycznie podnoszone o wskaźnik wzrostu cen konsumenckich (consumer price index – CPI). Choć w 1993 r. w Belgii rząd usunął z indeksu m.in. ceny tytoniu, alkoholu i paliw.

Główny argument za takim systemem jest taki, że sprawia on, że wartość nabywcza płac zostaje zachowana, co jest szczególnie ważne w czasach, gdy pieniądz istotnie traci na wartości. Z kolei przeciwnicy tego rozwiązania argumentują, że stymuluje on inflację za pomocą spirali płac i cen, co ostatecznie prowadzi do zmniejszania kosztów przez firmy za pomocą redukcji zatrudnienia.

Przeciwnikiem automatycznej indeksacji płac jest m.in. Europejski Bank Centralny, którego przedstawiciele wielokrotnie wyrażali opinie, że utrudnia on utrzymywanie stabilności cen. Niektórzy ekonomiści winią automatyczną indeksacje płac w Belgii za niski odsetek pracujących w tym kraju (m.in. Peersman G. i Van Nieuwerburgh S. wyrazili taką opinię w w prezentacji z 2011 r. „Economic Policy Challenges for Belgium” – „Zmiany polityki ekonomicznej w Belgii”). Choć warto zauważyć, że zachowując automatyczną indeksację płac, Belgia ma bezrobocie znacznie poniżej średniej dla krajów UE, na poziomie mniej więcej Polski (Belgia 6,2 proc., Polska 5,9 proc. – dane z czerwca 2021 r.).

Zawieszenie indeksacji płac na rok spowodowało, że realne płace w Belgii spadły o 2 proc., a spadek realnych płac o 2 proc. miał efekt w postaci 0,5-proc. wzrostu zatrudnienia.

W 2015 r. doszło do naturalnego eksperymentu. By wesprzeć konkurencyjność kraju i dać impuls do wzrostu zatrudnienia, belgijski rząd zdecydował się zawiesić automatyczną indeksację płac. Od II kwartału 2015 r. kolejny wzrost cen o 2 proc. nie miał skutku w postaci podobnego wzrostu wypłat. Zawieszenie skończyło się w kwietniu 2016 r. i po tej dacie powrócono do automatycznej indeksacji.

Ale zawieszenie indeksacji spowodowało, że realne płace w Belgii spadły o 2 proc. Autorzy wykorzystali techniki uczenia maszynowego do stworzenia grupy kontrolnej tzn. hipotetycznej belgijskiej gospodarki, w której nie doszło do zawieszenia indeksacji płac. Chodzi o to, by mieć do czego porównać dane z rzeczywistej gospodarki. I okazało się, że spadek realnych płac o 2 proc. miał efekt w postaci 0,5-proc. wzrostu zatrudnienia. Z tego można wyliczyć, że krótkoterminowa elastyczność rynku pracy, w stosunku do wysokości płac to -0,25.

Z analizy wynika że sektory z większymi firmami i przemysł zareagowały mocniej na kwestie związane z indeksacja płac. Tam elastyczność wynosiła -1 (czyli spadek płac o 2 proc. spowodował wzrost zatrudnienia o 2 proc.). Z danych wynika także, że zawieszenie płac nie miało wpływu na zatrudnienie w małych firmach. Prawdopodobnie dlatego, że redukcja kosztów była zbyt mała, by mogła zaowocować przyjęciem dodatkowych pracowników.

Otwarta licencja


Tagi