Paradoks niemieckiej produktywności

Pomimo ogromnych wysiłków w zakresie cyfryzacji, gospodarka niemiecka doświadczyła znacznego spowolnienia wzrostu produktywności. Znaczna część tej tendencji jest wynikiem połączenia dobrych wyników rynku pracy ze strukturalnym przesunięciem w kierunku usług w gospodarce niemieckiej.
Paradoks niemieckiej produktywności

Od lat 70. XX wieku wszystkie główne gospodarki rozwinięte odczuły spadek postępu technologicznego. Ze względu na to, że z czasem tendencja ta staje się coraz bardziej wyraźna, niektórzy komentatorzy doszli już do wniosku, że świat wkroczył w erę sekularnej stagnacji. Spowolnienie nie było jednak w pełni zsynchronizowane w poszczególnych krajach. W ostatnim artykule analizujemy ten rozwój bardziej szczegółowo, skupiając się na przypadku Niemiec.

Dokładne odwzorowanie zmian produktywności nie jest łatwe. Wykres przedstawia różne miary produktywności dla Niemiec, Francji, Włoch i Wielkiej Brytanii. Wskaźnik godzinowej wydajności pracy spadł we wszystkich krajach, a spowolnienie to jest szczególnie wyraźne we Włoszech i w Zjednoczonym Królestwie. Jest to jednak niekompletna miara postępu technologicznego. Ponieważ miara ta jest skonstruowana jako stosunek produkcji i liczby przepracowanych godzin, nie wyklucza ona zmian innych czynników produkcji, takich jak np. kapitał fizyczny, które nie są bezpośrednio związane z postępem technologicznym.

Alternatywnym wskaźnikiem jest łączna produktywność czynników produkcji (TFP) mierzona za pomocą wartości rezydualnych Solowa. Wykres, przedstawiający ten wskaźnik, dowodzi, że abstrahując od kilku lat poprzedzających kryzys finansowy z lat 2008-2009, wzrost wydajności pracy ma tendencję do zawyżania wartości postępu technologicznego. Pomiar postępu technologicznego za pomocą wartości rezydualnych Solowa jest jednak problematyczny, ponieważ – obok innych czynników – zawiera efekty cykliczne. Ma on tendencję do zaniżania wartości postępu technologicznego w przypadku spadku wykorzystania czynników produkcji i zawyżania jej w okresach wzrostu wykorzystania czynników produkcji.

Świat musi ograniczyć apetyt na oszczędzanie, by wyjść z sekularnej stagnacji

W celu rozwiązania tego problemu, konstruujemy nowe kwartalne oczyszczone szeregi TFP (PFTP), które są skorygowane o wykorzystanie czynników produkcji. Wykres pokazuje, że PTFP jest mniej zmienny niż nieskorygowana wartość rezydualna Solowa dla wszystkich tych krajów i że zmniejszył się w mniejszym stopniu podczas kryzysu finansowego w latach 2008/09. Odzwierciedla to fakt, że wykorzystanie czynników produkcji zostało w znacznym stopniu skorygowane podczas kryzysu.

Podkreślamy, że pomimo tych wszystkich podobieństw Niemcy są szczególnie interesującym przypadkiem, ponieważ ich wyniki gospodarcze były dość ambiwalentne – doświadczyły nawet spadku bezrobocia w czasie kryzysu strefy euro, a następnie wydłużonego wzrostu gospodarczego, któremu towarzyszył wzrost zatrudnienia. Wiele niemieckich przedsiębiorstw przemysłowych stanowi realną konkurencję na światowych rynkach, stojąc na czele postępu technologicznego w dobie czwartej rewolucji przemysłowej. A jednak wzrost wydajności pozostał niewielki, pomimo znacznych inwestycji w kapitał związany z technologiami informacyjno-komunikacyjnymi (ICT).

Produktywność w USA – słabe efekty przenoszenia

Równoczesne spowolnienie wzrostu wydajności we wszystkich krajach rozwiniętych, zwłaszcza od połowy pierwszej dekady XXI wieku, nasuwa pytanie, czy istnieją wspólne czynniki przyczyniające się do tego rozwoju sytuacji. Stany Zjednoczone są powszechnie uważane za światowy front technologii i zdają się być liderem wzrostu produktywności w różnych sektorach gospodarki na całym świecie. Wydaje się więc prawdopodobne, że mniejsza liczba innowacji technologicznych w USA spowodowała spadek wzrostu produktywności w innych krajach uprzemysłowionych.

W celu zbadania efektów przenoszenia się amerykańskiego postępu technologicznego na wzrost produktywności w Niemczech i innych głównych krajach europejskich, wykorzystujemy nasz nowy kwartalny szereg PTFP i szacujemy strukturalne modele wektorowej autoregresji (SVAR) dla każdego z czterech krajów europejskich w okresie od 1991 do 2019 roku. Kontrolujemy amerykańskie czynniki nietechnologiczne i zyski technologiczne pochodzące z innych głównych krajów, stosując średniookresową procedurę identyfikacji zaproponowaną przez Uhliga.

Z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, stwierdzamy, że efekty przenoszenia produktywności w wyniku szoków technologicznych w USA są we wszystkich krajach nieznaczne.

Z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, stwierdzamy, że efekty przenoszenia produktywności w wyniku szoków technologicznych w USA są we wszystkich krajach nieznaczne. W naszych szacunkach bazowych efekty te są dodatnie, ale nie różnią się znacząco od zera dla Niemiec i Francji. W przypadku Włoch szacunek punktowy jest ujemny, ale nieistotny.

Wyniki te sugerują, że powolny rozwój produktywności w USA od połowy lat dwutysięcznych miał jedynie niewielki wpływ na wzrost produktywności w Niemczech. Z tego względu, skupiamy się na dwóch potencjalnych wyjaśnieniach krajowych: zmianach strukturalnych na niemieckim rynku pracy oraz wpływie cyfryzacji.

Zmiana strukturalna w kierunku usług

W ciągu ostatnich dwóch dekad niemiecka gospodarka rozwijała się zupełnie inaczej niż amerykańska i gospodarki innych dużych krajów europejskich. Szczególnie godne uwagi były dobre wyniki niemieckiego rynku pracy podczas wielkiej recesji i po niej. Począwszy od około 2005 r. Niemcy doświadczyły „cudu na rynku pracy” – przedłużającego się przejścia do nowej strukturalnej równowagi na rynku pracy, odnotowując wzrost zatrudnienia o ponad 15 proc., z 39,3 mln osób w 2005 r. do 45,3 mln w 2019 r., przy wzroście łącznej liczby przepracowanych godzin o ponad 11 proc. Wynikało to w dużej mierze z tego, że wiele nowych miejsc pracy zatrudniało pracowników w niepełnym wymiarze godzin.

Burda i Seele stwierdzają, że duże niemieckie reformy rynku pracy wdrożone w latach 2003-2005 odgrywają główną rolę w wyjaśnieniu tendencji na rynku pracy od połowy lat dwutysięcznych. Wspomniane reformy rynku pracy („reformy Hartza”) stanowiły ważną część kompleksowego pakietu reform zwanego „Agendą 2010”, który obejmował również reformy systemu podatkowego i systemu zabezpieczenia społecznego. Nowe miejsca pracy powstały głównie w pracochłonnych sektorach usług, w których wydajność pracy jest znacznie niższa niż w przemyśle wytwórczym.

W celu skonstruowania alternatywnej próby uchwycenia zmian produktywności w poszczególnych sektorach w sytuacji hipotetycznego braku cudu na niemieckim rynku pracy, utrzymujemy stałą kompozycję sektorową pomiędzy 20 poszczególnymi sektorami, podobnie jak w publikacji de Avillez. Różnica pomiędzy alternatywną agregacją zmian produktywności w sektorach a faktycznym rozwojem sytuacji pozwala zatem uchwycić efekt realokacji. Osobno rozpatrujemy dwa okresy 1995-2005 i 2005-2019, wyłączając w ten sposób pierwsze lata po zjednoczeniu Niemiec, w których nastąpił silny proces nadrabiania zaległości w Niemczech Wschodnich.

Sekret sukcesu gospodarczego Niemiec

Najwyraźniej roczny spadek wskaźnika wzrostu wydajności na przepracowaną godzinę z 1,7 proc. w latach 1995-2005 do zaledwie 0,7 proc. w latach 2005-2019 wynikał w dużej mierze z rozwoju sytuacji w poszczególnych sektorach. Niemniej jednak, realokacja między sektorami wniosła nieznacznie pozytywny wkład w wysokości prawie 0,2 punktu procentowego do wzrostu wydajności pracy w okresie od 1995 r. do 2005 r. Zatrudnienie przesunęło się bowiem do bardziej produktywnych sektorów gospodarki. Natomiast ta realokacja wniosła negatywny wkład w wysokości ponad 0,2 punktu procentowego w latach 2005-2019, ze względu na przesunięcie strukturalne w kierunku stosunkowo nieproduktywnych sektorów usług.

Wpływ technologii informacyjno-komunikacyjnych na produktywność

A zatem, nawet przy uwzględnieniu tych istotnych zmian strukturalnych, zasadnicza część niemieckiego paradoksu produktywności pozostaje do wyjaśnienia. W pracy Christofzik i in. badamy wkład ogromnych inwestycji w dziedzinie ICT, które leżą u podstaw ważnej roli niemieckich przedsiębiorstw w czwartej rewolucji przemysłowej. Inwestycje w ICT pobudzają wzrost zagregowanej produktywności wieloma kanałami: bezpośrednio poprzez zwiększanie produktywności w sektorze produkującym ICT oraz pośrednio poprzez wspieranie uzupełniających innowacji oraz realokację w kierunku zakładów o wyższej produktywności.

Badania wskazują jednak, że w Niemczech sektory gospodarcze wytwarzające technologie informacyjno-komunikacyjne oraz sektory intensywnie wykorzystujące technologie informacyjno-komunikacyjne przyczyniły się w stosunkowo niewielkim stopniu do wzrostu zagregowanej wydajności pracy. Co więcej, postęp technologiczny pochodzący z sektora ICT był raczej niewielki w latach po 2012 roku.

Dla porównania, wzrost produktywności w USA w drugiej połowie lat 90. był silnie skoncentrowany w sektorze produkcyjnym wytwarzającym technologie informacyjno-komunikacyjne. Stiroh dowodzi, że po tych wzrostach nastąpił znaczny skok produktywności w sektorach intensywnie wykorzystujących technologie informacyjno-komunikacyjne.

W Niemczech sektory gospodarcze wytwarzające technologie informacyjno-komunikacyjne oraz sektory intensywnie wykorzystujące technologie informacyjno-komunikacyjne przyczyniły się w stosunkowo niewielkim stopniu do wzrostu zagregowanej wydajności pracy.

W celu zbadania, w jaki sposób postęp technologiczny pochodzący od producentów towarów i usług ICT jest przenoszony do innych sektorów, identyfikujemy egzogeniczne zmiany technologiczne pochodzące z ICT (szoki technologiczne ICT) przy użyciu nowej procedury identyfikacji, która opiera się na względnej cenie towarów i usług ICT. Wyniki te sugerują, że takie szoki prowadzą do znacznego i trwałego wzrostu wydajności pracy w sektorze ICT, natomiast reakcja w sektorach innych niż ICT jest przez cały czas nieistotna.

A zatem, chociaż cyfryzacja jest siłą napędową dobrobytu gospodarczego również w Niemczech, jej wpływ netto na wzrost wydajności pracy jest niewielki. Zyski technologiczne w sektorze produkcji ICT najwyraźniej działają jak postęp technologiczny charakterystyczny dla inwestycji. Po szoku technologicznym związanym z inwestycjami nakłady pracy również wzrastają prawie w tym samym stopniu, jak produkcja. Podobnie, cyfryzacja gospodarki niemieckiej wydaje się mieć silny pozytywny wpływ zarówno na PKB, jak i na zatrudnienie. Wyniki te znajdują odzwierciedlenie w kilku modelach makroekonomicznych równowagi ogólnej, takich jak Smets i Wouters.

Wnioski

O ile spadający wzrost produktywności jest wspólnym doświadczeniem gospodarek rozwiniętych, o tyle rozwój sytuacji w Niemczech nie jest jedynie odzwierciedleniem spowolnienia w USA. Przeciwnie, dwa czynniki krajowe częściowo rozwiązują ten paradoks. Po pierwsze, nastąpiło zahamowanie wzrostu produktywności jako efekt uboczny strukturalnego przesunięcia z wysoko wydajnego sektora produkcyjnego w kierunku usług. Po drugie, zyski technologiczne w zakresie ICT przekładają się na wyższą produkcję i wyższe zatrudnienie. Amortyzuje to wzrost produktywności, ponieważ te dwa pozytywne efekty prawie się znoszą. Wyniki te sugerują, że wyższy wzrost produktywności nie powinien być jedynym celem strategicznym.

 

Désirée Christofzik  

Professor of Public Economics, German University of Administrative Sciences Speyer

Steffen Elstner 

Economist, German Supreme Audit Institution

Lars Feld 

Director, Walter Eucken Institute; Professor of Economic Policy, University of Freiburg

Christoph Schmidt 

President, RWI Essen; Professor of Economic Policy and Applied Econometrics, Ruhr-Universität Bochum; CEPR Research Fellow

 

Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie VoxEU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia

 


Tagi