Sztuczna inteligencja to wyzwanie dla społeczeństw i gospodarek

Udostępnienie do powszechnego użytku ChatGPT przez OpenAI w listopadzie 2022 r., spowo-dowało wzrost ciekawości, ale również duży lęk związany z nowymi technologiami, zwłaszcza dużymi modelami językowymi (LLM) o generatywnych możliwościach. Wyobrażamy sobie w pełni zautomatyzowane życie w otoczeniu humanoidalnych, superinteligentnych robotów. I tu nasuwa się pytanie: co będzie z człowiekiem, kiedy już przestanie być potrzebny?
Sztuczna inteligencja to wyzwanie dla społeczeństw i gospodarek

(©Envato)

Sztuczna inteligencja (AI – Artificial Intelligence) przestaje wywoływać przyjemne skojarzenia z kosmicznymi przygodami Jetsonów i sympatyczną robotyczną pokojówką Rossie. Futurystyczne zaś opowieści Philipa K. Dicka, Arthura Clarke’a, Juliusza Verne’go czy Stanisława Lema nabierają wyjątkowego znaczenia w aspekcie przerażających wizji symbiotycznego – oby jednak choć trochę pozytywnego – współistnienia człowieka z maszyną. Dodatkowo sami twórcy AI, z Elonem Muskiem na czele, podsycają lęk w społeczeństwie. Think thanki jak Future of Life Institute i technologiczni giganci tj. DeepMind, Google, Microsoft, Amazon czy Meta koncentrują uwagę świata na apokaliptycznych zagrożeniach dla cywilizacji, domagając się półrocznej przerwy w badaniach nad AI, w tym samym czasie jednak prowadzą ciągłe prace nad bardziej zaawansowanym chatbotem TruthGPT, który miałby być „sztuczną inteligencją maksymalnie poszukującą prawdy i próbującą zrozumieć naturę Wszechświata”.

Sam Altman, prezes OpenAI, zjeździł świat tłumacząc, jak ważne są regulacje w zakresie oceny poziomu zagrożeń i nadużyć. Przesłanie warte zastanowienia, zwłaszcza w zakresie zabezpieczenia społeczeństw przed szkodliwym skutkiem algorytmów, bazujących na dużych zbiorach danych. Pod osłoną szczytnego działania na rzecz rozwoju AI jako dobra wspólnego, Altman tak naprawdę dążył do zmaksymalizowania możliwości wpływu swojej firmy na regulatorów unijnych i ewentualnie amerykańskich, tak aby prawo międzynarodowe nie stanęło na drodze rozwoju jego biznesu. A że OpenAI finansowane przez Microsoft wraz z konkurencyjnym Google stworzyli w zakresie zaawansowanych narzędzi AI swoisty oligopol, to nie bezpieczeństwo i zapobieganie niewłaściwym praktykom wykorzystania sztucznej inteligencji stało się, wbrew deklaracjom, najistotniejsze. Chodziło o to, aby osłabić przepisy Unii Europejskiej, które nie będą klasyfikować systemów wytworzonych przez biznes Altmana, jako tych, które stanowisko Parlamentu Europejskiego w Akcie o Sztucznej Inteligencji określiło mianem wysokiego ryzyka.

Zobacz również:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/adrian-horzyk-bedziemy-mieli-kontrole-nad-sztuczna-inteligencja/

Praktyki gigantów korporacyjnych

I tu pojawiają się realne problemy i nie są nimi superinteligentne maszyny, zwane generalną sztuczną inteligencją (AGI). Nie zafundują nam zagłady ludzkości, gdyż ich powstanie to wyjątkowo odległa, o ile w ogóle prawdopodobna, pieśń przyszłości. Tzw. czwarta rewolucja przemysłowa to niezwykle dynamiczna, postępująca wykładniczo kompleksowość zmian dotycząca nie tylko gospodarki i technologii, ale przeorientowania systemów gospodarczych, politycznych, legislacyjnych, a przede wszystkim społecznych. Jej kierunek i zasięg absolutnie nie powinien być pozostawiony w rękach plutokratów, nadużywających swojej pozycji. Z tej perspektywy niezmiernie istotne jest włączenie w kształtowanie zmian cyfrowych i ich komercjalizację wszystkich grup społecznych, integrując przy tym świat nauki, biznesu, polityki, instytucji z sektora publicznego, jak również instytucji szczebla ponadnarodowego. Wszystko po to, aby zapobiec koncentracji technologii, zapewnić transparentność i swobodę konkurencji. Tym bardziej, że badania przeprowadzone zarówno przez firmę McKinsey, jak i naukowców z amerykańskiego Cornell University oraz MIT wskazują na silną dominację sektora prywatnego, prezentowanego przez gigantów technologicznych nad środowiskiem akademickim w zakresie badań i rozwoju (B+R), zwłaszcza w dziedzinie głębokiego uczenia się. Jest to wyraźny sygnał do wzmocnienia publicznej sfery B+R, jak i partnerstw publiczno-prywatnych, aby zapobiec (nad-)użyciu wysoko rozwiniętych technologii wyłącznie do realizacji partykularnych interesów.

Już teraz powszechne stają się praktyki gigantów korporacyjnych, które za cichym pozwoleniem decydentów politycznych i mediów, eksperymentują z nowymi technologiami przez udostępnienie ich na masową skalę, bez gwarancji ich bezpieczeństwa. To powoduje kumulację prywatnych zysków i wysokie uspołecznienie kosztów. Dlatego też UE zdecydowała się na wprowadzenie konkretnych ram regulacyjnych i zharmonizowanie przepisów, aby po pierwsze, sklasyfikować zagrożenia dotyczące niewłaściwego użycia AI, a po drugie, stworzyć transparentne i konkurencyjne środowisko dla jej wykorzystania. Działania w tym zakresie są prowadzone od 2019 r., natomiast 14.06.2023 r. Parlament Europejski przyjął akt w sprawie sztucznej inteligencji, który w przyszłości będzie rozbudowywany o propozycję ustanowienia jednolitej definicji AI oraz organu regulacyjnego, swojego rodzaju „zarządu” UE, dla monitorowania wdrażania przepisów. Przeciwne, zliberalizowane i samoregulujące podejście prezentuje natomiast Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Państwa anglosaskie dopuszczają, przynajmniej na razie, aby rozwój cyfrowy był regulowany przez biznes i przemysł oraz aby był poddany zasadom wolnego rynku, nie wyrażając zgody na państwową czy tym bardziej ponadnarodową centralizację.

Zobacz również:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/nowe-horyzonty-i-mozliwosci-zastosowania-sztucznej-inteligencji-w-biznesie/

Koncepcje a przepisy

To pokazuje z jednej strony, że brakuje globalnej narracji wobec projektowania ewolucji cyfrowej. Z drugiej można zauważyć, że podejście unijne dąży do traktowania AI jako dobra wspólnego, mającego pozytywny wpływ nie tylko na gospodarki, ale także na społeczeństwa. Celem nie jest zatrzymanie rozwoju technologii, przynoszących wiele korzyści, ale ustalenie warunków bezpieczeństwa, niedyskryminacji, przejrzystości oraz ochrona prywatności i poufności informacji, praw obywatelskich, wolności i powszechnej dostępności. To zaś wpisuje się w przyjętą przez UE koncepcję społecznej gospodarki rynkowej, której zasadom hołdują zwłaszcza Polska i Niemcy. Artykuł 20 Konstytucji RP stanowi, że jest ona oparta na „wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej, solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych”. Nasze państwo powinno więc tym bardziej zintensyfikować działania odnośnie do włączenia wszystkich grup społecznych w zrównoważone procesy rozwojowe.

Celem nie jest zatrzymanie rozwoju technologii, przynoszących wiele korzyści, ale ustalenie warunków bezpieczeństwa, niedyskryminacji, przejrzystości oraz ochrona prywatności i poufności informacji, praw obywatelskich, wolności i powszechnej dostępności.

Demokratyzacja AI zwiększa podmiotowość grup społecznych, poczucie kontroli obywatelskiej, a tym samym wzmacnia poczucie wpływu na rozwój cyfrowy, tolerancji i wreszcie adaptacji. Akceptacja społeczna pozwala otworzyć się na powszechne zastosowanie zdobyczy cyfrowych, jak również stwarza środowisko komfortowe dla integracji z maszynami, tak jak Japonia, która przyjęła do środowiska społecznego roboty domowe i komunikacyjne. Dowiedziono w ten sposób, że im większa znajomość funkcji i przewidywalność ich „zachowań”, tym większa akceptacja społeczna i zwiększenie chęci do wspólnej interakcji.

Świadomość społeczna

Pilnym zadaniem, jest więc pogłębienie świadomości społecznej dotyczącej tego, czym jest sztuczna inteligencja i jakie są możliwości jej powszechnego zastosowania oraz czym jest rewolucja cyfrowa. Kolejnym celem jest zapoznanie się i oswojenie z wyzwaniami oraz rzeczywistymi zagrożeniami cyfrowych zmian, których jest niemało. Główną siłą kształtującą AI są celowe działania ludzkie, oparte na motywacjach, poznaniu, rozumieniu poprzez zmysły i myśli czy podejmowaniu świadomych decyzji. Tych wszystkich cech generatywna AI – zarówno duże modele językowe jak i modele dyfuzyjne – nie ma. Jest w stanie jedynie symulować myślenie oparte na wyuczonych algorytmach i przetwarzaniu informacji, w następstwie wytrenowania systemu przez dużą ilość danych. Wciąż więc to praca i wiedza ludzka oraz świadomość zmian wzmacnia potencjał postępu innowacyjności, jako procesu społecznego. Tym bardziej jest to poważne wyzwanie, gdyż, pomimo że poziom cyfryzacji w naszym kraju rośnie, nadal jesteśmy daleko za innymi wysoko rozwiniętymi państwami. Zarówno badania polskiej organizacji KPMG jak i nasza pozycja, zgodnie z indeksem gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego (DESI2022), wskazują na zbyt niskie nakłady zwłaszcza sektora MŚP na transformację cyfrową. Wskaźnik cyfrowej transformacji biznesu KPMG w skali 1–10 spadł z 4,8 w 2022 r. do 4,4 w 2023 r., natomiast nasza pozycja w rankingu DESI jest czwarta od końca, co oznacza, że jesteśmy mocno poniżej 70 proc. średniej unijnej.

Zobacz również:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/andrzej-zybertowicz-technoentuzjasci-sa-niebezpieczni/

Idea społecznej gospodarki rynkowej powinna stawiać człowieka w centrum ładu społeczno-gospodarczego, gdyż to on w największym stopniu mierzy się ze skutkami cyfrowej ewolucji. Oddziałują one na jego bezpośrednie otoczenie – życie rodzinne, przyzwyczajenia, model konsumpcji, zarządzania własną firmą i charakter pracy oraz rozwój osobisty, co z kolei wpływa na ludzkie samopoczucie i ogólny dobrobyt społeczny. Z tego względu istotną kwestią jest to, aby człowiek nauczył się współegzystować w otoczeniu AI, która może bardziej efektywnie uzupełniać pracę ludzką niż ją zastępować. Świadczy o tym fakt, że gospodarki cieszące się najwyższym udziałem rozwiniętych technologii w poszczególnych sektorach, jak chociażby Korea Południowa, Japonia czy Singapur, mają jednocześnie jedne z najniższych wskaźników bezrobocia.

AI a wydajność ekonomiczna

Oczywiście, jak w przypadku każdej rewolucji, na część miejsc pracy po prostu zabraknie popytu, dlatego ich podaż również będzie zredukowana. Równolegle będą powstawać nie tylko nowe miejsca pracy, ale i zawody, jako odpowiedź na zmieniające się zapotrzebowanie na produkty i usługi. Dziesięć lat temu mało kto słyszał o takim zawodzie jak analityk bezpieczeństwa danych, specjalista digital marketingu czy generowania leadów. James Bessen, ekonomista z Boston University School of Low, w swoich badaniach zaprzeczył, jakoby automatyzacja utrwalała zjawisko bezrobocia technologicznego, pod warunkiem, że pracownicy nauczą się korzystać z nowych narzędzi. Sektory, w których część zadań poddano automatyzacji, zwiększyły swoje zatrudnienie, tak jak było to w przypadku wprowadzenia bankomatów. Wprawdzie liczba pracowników w oddziałach banków została przez to zredukowana, natomiast automatyzacja obniżyła koszt usługi. W rezultacie pojawiła się potrzeba otwarcia większej liczby oddziałów w bankach, natomiast stanowisko „kasjer” zmieniło swój charakter na „specjalista ds. budowania relacji z klientem”. Dzięki technologiom AI jest więc szansa na eliminację pracowników wykonujących, jak określił David Graeber, tzw. „bull-shit jobs”, a zwiększy się liczba osób wykonujących wartościową pracę. Będzie to miało przełożenie na wysokość wynagrodzenia, osobiste większe zaangażowanie i satysfakcję, co podkreślali ekonomiści Alan Krueger z Uniwersytetu Princeton oraz James Bessen.

Dzięki technologiom AI jest więc szansa na eliminację pracowników wykonujących, jak określił David Graeber, tzw. „bull-shit jobs”, a zwiększy się liczba osób wykonujących wartościową pracę.

Tym samym AI wpłynie na efektywność, wzrost produktywności, możliwości przewidywania różnego rodzaju zagrożeń czy na rozwiązywanie problemów, m.in. związanych z demografią czy nieoptymalną alokacją kapitału. A większa wydajność ekonomiczna jest stymulatorem gospodarczego wzrostu. Według ekspertów z firmy konsultingowej Accenture Research, sztuczna inteligencja do 2035 r. może podwoić tempo światowego wzrostu gospodarczego i zwiększyć wydajność przedsiębiorstw o 40 proc. Natomiast badania przeprowadzone przez PwC wskazują, że w wyniku rozwoju AI, światowe PKB może wzrosnąć o 14 proc. do 2030 r.

Co więcej, AI może stanowić odpowiedź na problemy ekstensywnego wzrostu, prowadzącego do szybszego wyczerpywania się zasobów, zastępując go wzrostem intensywnym, osiąganym poprzez zwiększenie efektywności wykorzystania czynników produkcji. Będzie to samo w sobie katalizatorem zwiększenia zatrudnienia i pojawienia się nowych miejsc pracy oraz zwiększenia dobrobytu, co stanowi cel społecznej gospodarki rynkowej, współzależności ładu społecznego i gospodarczego, stawiając człowieka wraz z jego systemem wartości w centrum uwagi. Oznacza to, że zarówno zmniejszenie niepowodzeń zastosowania AI w firmach i dla użytku masowego czy zmniejszenie prawdopodobieństwa występowania procesów degeneracyjnych, spowodowanych m.in. szkoleniem modeli nie na danych wejściowych generowanych przez człowieka a przez inne modele, zależy wyłącznie od społecznej odpowiedzialności i współpracy wszystkich uczestników rewolucji cyfrowej.

To nie maszyny, a ludzie muszą zrozumieć konieczność zapanowania nad tym cywilizacyjnym wyzwaniem. Nie należy dosłownie odczytywać słów niemieckiego matematyka Jürgena Gärtnera, jakobyśmy „zlecili przyszłość sektorowi technologicznemu” i algorytmom. Jak zauważył socjolog Manuel Castells z Annenberg School od Communication and Journalism, na którego niejednokrotnie powołuje się Klaus Schwab, twórca Światowego Forum Ekonomicznego i autor książki „The fourth industrial revolution”, „we wszystkim momentach istotnych zmian technologicznych ludzie, firmy i instytucje odczuwają ich głębię, jakkolwiek pojawiające się przy tym wrażenie przytłoczenia często bywa wywołane zwykłym brakiem wiedzy o ich skutkach”.

dr Justyna Bokajło, ekonomistka, politolog, Instytut Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego

 

(©Envato)

Tagi


Artykuły powiązane

Wpływ sztucznej inteligencji na wzrost gospodarczy i zatrudnienie

Kategoria: Trendy gospodarcze
W ciągu ostatniej dekady wykorzystanie sztucznej inteligencji w codziennych zadaniach gwałtownie wzrosło. W badaniu CfM-CEPR z maja 2023 r. poproszono członków europejskiego panelu o oszacowanie wpływu sztucznej inteligencji na globalny wzrost gospodarczy i stopy bezrobocia w krajach o wysokich dochodach w nadchodzącej dekadzie.
Wpływ sztucznej inteligencji na wzrost gospodarczy i zatrudnienie

Sztuczna inteligencja: bilans nadziei i obaw

Kategoria: Trendy gospodarcze
Artificial Intelligence, czyli sztuczna inteligencja, stała się nieodłącznym elementem naszej codzienności, chociaż wciąż dla wielu osób pozostaje pojęciem, które trudno zdefiniować. Przez ostatnie lata AI zrewolucjonizowała wiele dziedzin naszego życia, m.in. w jaki sposób są prowadzone firmy, metody komunikacji międzyludzkiej. Ponadto, wpływa ona na podejmowanie decyzji i postrzeganie otaczającego nas świata.
Sztuczna inteligencja: bilans nadziei i obaw