Autor: Anna Wielopolska

Korespondentka Obserwatora Finansowego w USA.

Warto przeczytać: Rok rekordów i baniek

Rok 2017 przyniósł wiele rekordów i przyspieszenie zachodzących zmian - od wzrostu wartości giełd, kryptowalut i dzieł sztuki, przez postęp w rozwoju sztucznej inteligencji, do wzrostu zadłużenia krajów i indywidualnych konsumentów.
Warto przeczytać: Rok rekordów i baniek

Rekordowe okazały się także świąteczne zakupy Amerykanów — analitycy Mastercard szacują wartość wydatków świątecznych w USA w tym roku na ponad 800 mld dol. Wyłączywszy samochody, sprzedaż od 1 listopada do wigilii Bożego Narodzenia wzrosła o 4,9 proc. Dane te są o tyle istotne, że świąteczne zakupy stanowią średnio 40 proc. całorocznych obrotów sprzedaży detalicznej.

Problem w tym, że zakupy te są głównie na kredyt. Amerykańskie gospodarstwa domowe są już zadłużone na rekordowym poziomie 13 bilionów dolarów. Największą część tego długu stanowią kredyty mieszkaniowe.

Blogerzy Międzynarodowego Funduszu Walutowego przypominają, że kredyty to koło zamachowe gospodarki, ale wzrost zadłużenia na rynku mieszkaniowym, jak pokazał kryzys 2008 roku, może być niebezpieczny. Istnieją wprawdzie środki zapobiegawcze kryzysowi, jak zaostrzone warunki kredytów, ale obecna polityka w USA idzie w odwrotnym kierunku.

Nic dziwnego, że Desmond Lachman z American Enterprise Institute ostrzega. Obecnie narosłe bańki są inne niż te w 2008 roku. Jest ich więcej, w każdym zakątku świata i są bardziej uparcie trwałe. Zaczynając od globalnej bańki rządowych obligacji (które są na tak wysokim poziomie, że podobny odnotowany został tylko trzy razy w minionych 100 latach), kończąc na bańkach na rynku nieruchomości kluczowych gospodarek świata.

Jeśli ktoś ma wątpliwości, że rynek obligacji jest oderwany od rzeczywistości, Lachman wskazuje, iż Argentyna, która zbankrutowała pięć razy minionym stuleciu zdołała umieścić na rynku 100 letnie obligacje, a Mongolia i Irak mają obligacje wielokrotnie nadpłacone.

Ekonomiści uważają, iż Europejski Bank Centralny powinien oprzeć się naciskom Niemiec na przyspieszenie i ostrożnie normalizować swoją politykę w 2018 roku. Carmen Reinhart z Harvardu przypomina, że EBC ustalił w październiku zmniejszenie od stycznia o połowę miesięcznych zakupów obligacji (z 60 mld do 30 mld euro). Za tą decyzją nie stoi inflacja, bo ta jest stale poniżej 2 proc. Może więc nieco zmniejszona produkcja w strefie euro (z wyjątkiem Niemiec i Irlandii), a może, co najbardziej zdaniem autorki prawdopodobne, imperatyw utrzymania finansowej stabilizacji, o czym Bank nie chce dyskutować publicznie.

Tym bardziej konieczna jest ostrożność, bo wydaje się, że jedynie Niemcy wyszły zdecydowanie z kryzysu ze stopą bezrobocia poniżej 4 procent przy średniej w pozostałej części strefy euro na poziomie prawie 9 proc.

Zabezpieczenia przed kryzysem? Blogerzy MFW wyliczają cztery: własne rezerwy krajów, bilateralne umowy o wymianie jak również regionalne umowy finansowe oraz MFW.

Rezerwy światowe wzrosły od 2000 roku z 2 bln do 11 bln dolarów, rezerwy MFW podwoiły się do 670 mld dol. Czy to wystarcza, zważywszy, że struktura światowej gospodarki zmieniła się tak, iż jej 60 procent stanowią dziś obciążone strukturalnymi słabościami i trudno przewidywalne gospodarki Chin, Indii i Brazylii?

Zawsze interesujące są trudne do przewidzenia Chiny, toteż oświadczenie przedstawicieli Komunistycznej Partii Chin, że podwojenie PKB ich kraju jest możliwe za dwa lata, nawet ,jeśli tempo wzrostu gospodarczego spadnie do 6,3 proc. rocznie, przykuło uwagę analityków. Rząd Chin zasygnalizował w taki sposób, że jest gotów ponieść koszt zmniejszenia tempa wzrostu, ale w zamian podjąć środki zmniejszające dług wewnętrzny kraju oraz hamujące zanieczyszczenie środowiska.

Jak to może skutkować realnie? Wiadomo, że rośnie chińska konsumpcja. Szwajcarski przemysł zegarków odnotował rekordowy wzrost eksportu do Chin – tylko w listopadzie wartość miesięcznego eksportu podskoczyła o 40 proc., a za 11 miesięcy roku w porównaniu do analogicznego okresu roku 2016 eksport na tym kierunku wzrósł o prawie 20 proc.

https://www.obserwatorfinansowy.pl/forma/rotator/sztuczna-inteligencja-we-wszystkich-glowach/

Co jeszcze ważniejsze, rośnie chiński rynek online, który już dziś reprezentuje ponad 42 proc. całej światowego obrotu online. Ponadto Chińczycy prą naprzód z rozwojem sztucznej inteligencji. Ekonomiści Andrew Sheng i Xiao Geng z Hong Kongu przypominają, że nie jest to jednak dowód na rozwój gospodarki – USA wciąż są prawie pięciokrotnie lepiej „zdygitalizowane”.

Aby utrzymać trend, chiński rząd musi wprowadzić inteligentne regulacje tego rynku i zbudować solidne instytucje, które mogą zaabsorbować ewentualne zakłócenia tego rynku. Chodzi zwłaszcza o procedury dotyczące bankructwa i systemowe struktury rozwiniętej, i sprawiedliwej dla wszystkich gospodarki: wielopoziomowe rynki kapitałowe, efektywne systemy opieki społecznej i mieszkalnictwa oraz progresywny system opodatkowania, który będzie zmniejszał nierówności społeczne.

Moment prawdy dla bitcoina? Tak sugeruje Mohamed El Erian. Wartość bitmonety wzrosła w ciągu roku (styczeń-grudzień 2017) od 1 tysiąca do 20 tysięcy dolarów za jednostkę; kontrakty futures bitcoina zostały wprowadzone na giełdę. Nie zdołało to jednak sprowokować interwencji rządów podobnej do takich, jak w przypadku prania pieniędzy czy innej kryminalnej aktywności. Nie skłoniło też do inwestycji profesjonalnych inwestorów z Wall Street, jak banki czy uznane fundusze hedgingowe.

Jeśli spadek i wzrost ceny w minionych tygodniach zostanie odczytany jako korekta, może to przyciągnąć takich inwestorów. Jeśli nie — inwestorzy indywidualni, bo takich jest najwięcej, mogą doświadczyć rekordowej w historii zapaści ceny.

Jakie artykuły i analizy były czytane najczęściej w 2017 roku? Na forum blogerów MFW te, które dotyczyły rozdźwięku pomiędzy spadającą stopą bezrobocia i stagnacją zarobków oraz nierówności społecznych i korupcji w Ameryce Łacińskiej. Lista 10 najpopularniejszych blogów dostępna tutaj.

Najbardziej czytany artykuł The Economist dotyczył prezydenta Donalda Trumpa. Drugim była analiza wskazująca, że najcenniejszym surowcem na świecie nie jest dziś ropa naftowa, ale dane. Lista dostępna tutaj.

Bloomberg zaczyna listę najlepszych analiz od dotyczącej wzrostu potęgi rynków i makroekonomicznych konsekwencji tego zjawiska oraz ekonomicznego backgroundu ilustrującego dlaczego upadło „amerykańskie marzenie”.

Najlepsze teksty opublikowane przez World Economic Forum dotyczyły rekomendacji dla polityk gospodarczych, jak również prognoz dla rozwoju technologii i sekretu szczęśliwego życia.

Na koniec analiza Yanisa Varoufakisa, byłego ministra finansów Grecji, jak opozycyjne szkoły myśli ekonomicznej postrzegają gwiazdkowe prezenty.

  • Neoklasycyzm postrzega indywidualne osoby jako maksymalizujące użyteczność algorytmy, więc neoklasyczni ekonomiści zapewne nie widzą sensu w tak fundamentalnie nieużytecznym zjawisku, jak obdarowywanie się prezentami.
  • Keynesiści prawdopodobnie zalecaliby, aby rząd dopilnował wymiany prezentów. Zakupionych, a nie zrobionych własnoręcznie.
  • Monetaryści, najnudniejsi ekonomiści w historii zdaniem Varoufakisa, powinni pewnie podwyższać na święta stopy procentowe, aby stymulować efekty konsumpcji.
  • Chicagowska szkoła postrzega prezenty jako „produkujące” więcej zadłużenia.
  • Podobnie austriaccy libertarianie, dla których zmuszanie przez rząd biznesu do wstrzymania pracy na okres świąt jest antyliberalne.
  • Marksiści pewnie widzą w wymianie prezentów niekapitalistyczną formę dystrybucji.
  • Wreszcie empiryści – ci dedukują zapewne, że świąteczne szaleństwo prezentowe musi być poprzedzone dodatkową wcześniejszą podażą pieniędzy.

Otwarta licencja


Tagi