Zachodnie gospodarki pozostają w cieniu chińskiej, choć jej wzrost też może być nietrwały

Tak sugeruje część ekonomistów. Dochodzą do tego wniosku obserwując trendy rozwoju chińskiej gospodarki i analizując sposób myślenia decydentów. W sposób szczególny przyglądają się flagowej inwestycji chińskiej - szybkiej kolei. Część ekonomistów dodaje, że przekonanie o nieuchronności dominacji Chin w pewnym sensie osłabia potencjał zachodni. Inni twierdzą, że Zachód w perspektywie klikunastu lat będzie borykał się ze skutkami błędów, które doprowadziły do recesji. Jednak trudno będzie zastąpić dotychczasowy paradygmat rozwoju gospodarczego, który był kluczowy dla wytwarzania bogactwa przez świat zachodni.

Chiński komentator w telewizji CCTV komentując spotkanie prezydenta Baracka Obama z pierwszym sekretarzem komunistycznej Partii Hin Hu Jintao oświadczył, że ta historyczna wizyta otwiera nową drogę dla Chin, drogę do przywództwa światowego, także w dziedzinie gospodarki. Bez względu na to czy była to emocjonalna reakcja Chińczyka, czy odczytanie słów napisanych mu przed wejściem na wizję warto zauważyć, że tego typu refleksja towarzyszy części zachodnich ekonomistów.

Nie wierzą oni w możliwość szybkiej odbudowy potencjału gospodarczego świata zachodniego, którego symbolem kryzysu jest była recesja 2007-2010. Zarówno Europa, która traci swoją siłę napędową boksując w trudnych do zrestrukturyzowania długach (jak np w Grecji, bo wydaje się, że bardziej prosperujące kraje nie udzielą pomocy) jak i niemniej zadłużone Stany Zjednoczone zdają się ustępować miejsca szybko rozwijającym się Chinom i pozostałej części Nowego Świata.

Przeciętnego Amerykanina dotykają w coraz większym stopniu skutki recesji. Coraz więcej Amerykanów liczy na bony żywnościowe (food stamps), które są dotacją do podstawowych produktów żywnościowych i piorących.

W listopadzie 2010 r. do 9,1 proc. w stosunku do analogicznego okresu w 2009 r., wzrosły wydatki na benzynę. Przeciętna rodzina z dochodem 50 tys. dolarów roczne wydatki wzrosły o 660 dolarów rocznie.

wageNov2010

Zdaniem części ekonomistów skutki recesji będą odczuwalne dla przeciętnego konsumenta na Zachodzie także w 2011 r. W Nowym Świecie ten trend jest niezauważalny – gospodarki rozwijają się dość szybko w porównaniu z tempem rozwoju zachodnich.

Jak zauważa Michael Schuman z The Curious Capitalist nawet po zakończeniu kryzysu ten trend się utrzyma. Według niego Stary Świat znalazł się w sytuacji bez wyjścia.

Even after the developed part of the world recovers, which it inevitably will at some point, this dynamic is not going to change. The emerging world is catching up, and there’s not much Washington, London and Tokyo can do about it.

Schuman zastanawia się jaki charakter w następnych latach będą miały stosunki Zachodu z Chinami: czy będzie to nowy etap rywalizacji (np. wojen walutowych) i protekcjonizmu czy raczej współpracy? Jego zdaniem dopiero teraz przeciętny Europejczyk i Amerykanin zdają sobie sprawę z powolnej utraty przywództwa, także gospodarczego, przez Zachód. Przede wszystkim dlatego, że następuje równowaga technologiczna (Krzemowa Dolina ma dziś mniejsze znaczenie niż w latach 80. gdy powstawał pierwszy chip); a także iż inwestorzy coraz częściej wybierają przy dokonywaniu transakcji chińskie RNB. Zaciera się granica między strefą ekstremalnego bogactwa i biedy.

For more than 200 years, the West has called the world’s shots, almost uncontested. In the 19th century, large swaths of the East were under direct or indirect control of the imperialist empires of the West. The West controlled the latest technology; its ideas on economics, political systems and human rights became near universal; and its institutions shaped the way the world worked. The West lived in lavish luxury; the East in desperate poverty. Investors dealt in pounds and dollars, not rupees or yuan. The best and brightest flocked to Wall Street or Oxford or Silicon Valley.

Curious Capitalist dzieli się ciekawą opinią, iż wiara w nieuchronną dominację Chin (która wyraża się np. w formie opinii, że Zachód jest już przegrany) obniża morale Zachodu, odbierając młodym wiarę w siły rynkowe i możliwość prosperity. Bo fatalizm odbiera szansę zwycięstwa.

Saps the spirit the West needs to confront its many challenges – and there are many, from deteriorating public finances and competitiveness to deteriorating infrastructure and education systems — and find a path to future prosperity.

A także wzbudza gniew i zawiść wobec Nowego Świata.

Dla czytelnika Metablogu przekonanie o rychłej dominacji gospodarczej musi wydawać się przedwczesne. Do tych wątpliwości warto dodać jeszcze jeden aspekt do przemyślenia: perypetie Chin związane z rozwojem szybkiej kolei.

Chiny zbudowały ponad siedem i pół tysiąca kilometrów szybkiej kolei. Ale do 2020 r. planują jej rozbudowę do szesnastu tysięcy. Inwestycja ma kosztować 295,1 mld dol. By zbudować tak gigantyczną inwestycję potrzebna jest im nowoczesna technologia. Jednak czemu ta inwestycja ma służyć? Czy będzie zyskowna w dalekosiężnej perspektywie rozwoju gospodarczego? Co do tego właśnie istnieją wątpliwości. Prof. Patrick Chovanec zauważa, podobnie jak Damien Ma z The Atlantic, że Chiny raczej potrzebują sieci transportu towarów.

Rather than moving people more quickly, the country should build a rail system that moves goods and makes people more productive where they already are.

As the high-speed rail is passenger-dedicated, that should open up freight capacity to ensure timely delivery of goods and commodities. The freight rail system in China is notoriously over-taxed and often has to defer to passenger transport as a matter of political priority.(The Atlantic blog)

Jednak wielu chińskich urzedników mogących podejmować decyzje co do rozwoju gospodarki jest przekonanych, że dla wzrostu kluczowe są cztery obszary: produkcja samochodów, przemysł farmeceutyczny, technologie informatyczne, rynek nieruchomości i rynek usług finansowych.

All too often, when I travel around China, I hear provincial or municipal leaders recite the same standardized list of “pillar industries” they are trying to foster: automobiles, pharmaceuticals, information technology, real estate, and financial services. They all want to replicate Shanghai’s Pudong New Area in their own backyards.

To przekonanie

(pisze o nim także Angela Xu w swoim eseju o mieście Harbin: After continuous construction over the past 50 years, five pillar industries have been formed; including the automotive sector, electronics and information technology, the electro-mechanical sector, foodstuffs and pharmaceuticals)

bierze się także stąd iż rozwój gospodarczy wiąże się z intrantnymi subsydiami jak w przypadku tzw. zielonych technologii czy rynku nieruchomości. A także szybkiej kolei.

Dla zachodnich firm zwłaszcza ta ostatnia inwestycja wydaje się być bardzo intratnym zleceniem. Dla Chińczyków jest to zaś szansa, by pozyskać technologię, a następnie eksportować ją z powrotem na Zachód – jak tłumaczy Wu Junyong z Jiaotong University. A dr Derek Scissors z Heritage Foundation jest sceptyczny wobec poglądu, iż chiński rynek stanowi szansę dla zachodnich przedsiębiorstw. Jeśli to jest szansa, to zapewne nie dla zachodnich korporacji – tłumaczy.

To me the China market is largely fictional. Very few have ever tapped the market. It’s there but they just won’t open it to multinationals.

Chinatrade blog przypomina dość oczywistą, ale często zapomina prawdę o chińskiej gospodarce: jest własnością rządu.

China’s financial system, however, is owned and managed by the government.

Także z tego powodu raczej trudno będzie Chinom szybko, to znaczy również trwale, rozwijać swoją gospodarkę.

Zachód utrzyma swoją przewagę w ciągu najbliższych dekad. Jednak niewątpliwie problemem dla zachodnich gospodarek będzie odzyskiwanie płynności finansowej nawet przez następnych kilkanaście lat,  jak dowodzi, w szeroko dyskutowanej w USA książce The Age of Deleveraging – Investment Strategies for a Decade of Slow Growth and Deflation, ekonomista dr Gary A. Schilling. Bo strategie inwestycyjne, które działały przez ostatnie 25 lat mogą okazać się nieskuteczne.  Schilling zniechęca m.in. do inwestowania na rynku nieruchomości i surowców naturalnych. Za jedną z głównych przyczyn powolnego wzrostu gospodarczego uważa niski procent oszczędzających gospodarstw domowych,

table-01

a także wzrost praktyk protekcjonistycznych (np. Chiny w 2010 r. zapowiedziały ograniczenie importu soi na rzecz zwiększenia produkcji własnej). Jego zdaniem rośnie na świecie tendencja do intensywnej promocji lokalnych towarów, by zniechęcić do kupowania dóbr eksportowych w myśl haseł np. „kupuj to, co amerykańskie”, „brazylijskie znaczy lepsze” czy „lokalne znaczy zdrowe”  (co jest formą protekcjonizmu).

oprac. T. Pompowski

wageNov2010
table-01

Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Trendy gospodarcze
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (30.05–03.06.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce