Autor: Mirosław Ciesielski

Wykładowca akademicki, opisuje rynki finansowe, zmiany na rynku fintechów i startupów

Technologiczni innowatorzy i wschodzące gwiazdy warte inwestycji

KPMG we współpracy z H2 Ventures opublikowały Fintech 100 - doroczny ranking firm technologicznych sektora finansowego. To wszechstronny przegląd branży w 22 krajach. Szczególnie spektakularny jest awans firm chińskich.
Technologiczni innowatorzy i wschodzące gwiazdy warte inwestycji

Co prawda w zestawieniu znalazło się tylko osiem chińskich firm, ale w czołowej dziesiątce jest aż czterech prawdziwych mocarzy rynku – Ant Financial, Qudian, Lufax and ZhongAn. Na liście dominują firmy z Ameryki (35) – głównie USA, rejonu EMEA, czyli Europy, Bliskiego Wschodu i Afryki (28), Wielkiej Brytanii (13) oraz Australii i Nowej Zelandii (10).

Podstawą selekcji firm do rankingu było pięć czynników:

  • wartość i szybkość przyciągania kapitału do firmy,
  • innowacyjność i potencjalna przewaga konkurencyjna,
  • zasięg geograficzny działania pokazujący ekspansywność i ekonomię skali,
  • sektory, w których funkcjonuje start-up,
  • subiektywna ocena innowacyjności modelu biznesowego firmy.

Zwycięzcą została chińska firma Ant Financial. Jest to konglomerat zajmujący się płatnościami, kredytami (również przez utworzony MyBank), zarządzaniem aktywami, tworzący modele scoringowe na podstawie zachowania klientów e-commerce, oferujący rozwiązania w chmurze. Ranking pokazuje też utratę prymatu przez firmy brytyjskie – na bieżącej liście jest ich o pięć mniej niż w zeszłym roku, a w pierwszej dziesiątce znalazł się jedynie AtomBank. Być może Brexit będzie oznaczać dalsze pogarszanie się konkurencyjności brytyjskiego sektora technologicznego.

Ze względu na obszar działania ranking zdominowały firmy pożyczkowe (32) i działające na rynku płatności (18). Rośnie znaczenie startup-ów ubezpieczeniowych (12) i oferujących rozwiązania technologiczne związane z wymogami regulacyjnymi w sektorze bankowym (9). Pozostałe pochodzą z obszarów analizy danych, zarządzania aktywami, walut wirtualnych i blockchainu oraz crowdfundingu.

Wszystkie te firmy od daty publikacji poprzedniego rankingu pozyskały od inwestorów kwotę 14,6 mld dolarów, a jeśli porównamy to z kwotą 19 mld dolarów zainwestowaną w cały sektor w 2015 roku, to widać, że mamy do czynienia z kluczowymi graczami rynku fintech.

Autorzy raportu dzielą firmy na dwie kategorie – jedni to kreatywni destruktorzy (disruptors) wdrażający innowacyjne rozwiązania i modele biznesowe, drudzy to enablers – podmioty wspierające rozwój rynku tworzące technologiczne rozwiązania w zakresie analizy danych czy budowy nowatorskich modeli scoringowych. Tych pierwszych w czołowej 50 jest aż 46.

Listę czołowych światowych innowatorów technologicznych uzupełnia lista pretendentów – wschodzących gwiazd, czyli startup-ów, które w przyszłości mają szansę wskoczyć na Fintech 100. Warto zauważyć, że na dziewiątym miejscu została sklasyfikowana firma z polskimi korzeniami, choć zarejestrowana obecnie w Wielkiej Brytanii – Azimo – funkcjonująca w obszarze transferów pieniężnych.

Komentując ranking, Toby Heap z H2 Ventures powiedział: „Mamy do czynienia z ekscytującym zjawiskiem pojawiania się graczy fintech na całym świecie – od Indii po Izrael. Od Portugalii po Filipiny”. Konkurencja, i to nie tylko dotycząca pozycji w następnych rankingach, może więc być coraz ostrzejsza.

>>cały raport można znaleźć tutaj.

Warto też spojrzeć na listę największych inwestorów wspierających graczy fintech przedstawioną przez unicorn tracker (CB Insights). Na świecie funkcjonuje obecnie 176 „jednorożców” o wartości co najmniej 1 mld dolarów (z czego 74 w USA), które łącznie wyceniane są na 628 mld dolarów. Największym inwestorem jest Sequoia Capital, który zainwestował do tej pory w 24 przedsięwzięcia typu fintech. Na drugiej pozycji uplasował się SV Angel z 23 inwestycjami, ale aż 16 jest w fazie tzw. inkubacji – to wciąż bardzo ryzykowne, ale z pewnością obiecujące firmy. W ich przypadku zwrot na inwestycji może być najwyższy.

Do kluczowych inwestorów należą też m. in.: Tiger Global Management, Kleiner Perkins Caufield & Byers, Wellington Management, Fidelity Investments, Goldman Sachs. Duże znane firmy giełdowe i inwestycyjne (jak trzy ostatnie z wymienionych) raczej stronią od inwestycji w podmioty w fazie inkubacji. Ciekawe jest natomiast wcielanie się w rolę inwestorów spółek należących do innych firm z obszaru technologii, np. Google, Alibaba czy Tencent. Być może lista Fintech 100 wraz z rankingiem wschodzących gwiazd technologii finansowej jest interesującą wskazówką dla inwestorów.

Ranking Technologicznych Hubów

Własny ranking fintechowych hubów przygotował także Deloitte we współpracy z All Street Research.

W rankingu Connecting Global FinTech: Hub Review 2016 uwzględniono 21 hubów technologicznych reprezentujących wszystkie kontynenty. Niestety, na razie nie ma na tej liście polskiej stolicy. Ale Sztokholmu i Berlina też nie.

Najwyżej wyceniono pięć: Londyn, Singapur, Nowy York, Dolinę Krzemową oraz Hong Kong. Londyn wygrywa wielkością i dywersyfikacją sektora finansowego, liberalnymi regulacjami i wsparciem rządowym, dostępem do talentów i różnorodnością kulturową wspierająca innowacje. Praktycznie jedyny mankament tego miasta to koszty nieruchomości i utrzymania. Podobnie jest w przypadku Singapuru, którego rząd uznał sektor fintech za flagowy, narodowy.

Ocena miała charakter ilościowo-jakościowy. Jeśli chodzi o wskaźniki ilościowe to zastosowano stosunkowo prostą metodę agregacji. Zsumowano pozycję danego kraju lub miasta w trzech innych rankingach, a mianowicie: Global Financial Centre Index (miasta), Doing Business i Global Innovation Index.

Im niższa suma zdobytych punktów tym wyższa pozycja w rankingu. Rankingi odzwierciedlają konkurencyjność międzynarodową danej lokalizacji w kontekście przyciągania inwestycji, jako centrum finansowego i innowacyjnej kreatywności. Dlatego pierwsze miejsce przypisano Londynowi z 10 punktami. Gdyby to działanie odnieść do Warszawy to zdobyłaby ona 109 punktów, Budapeszt 152, Sztokholm wygrałby z Warszawą tylko dlatego, że Szwecja w indeksie innowacyjności stoi znacznie wyżej od naszej stolicy, w Europie bylibyśmy za to lepsi od Belgii.

Jakościowy aspekt badania polegał na samoocenie hubów wg ustalonego wzorca i pięciopunktowej skali. O taką samoocenę poproszono stowarzyszenie lub federację firm technologicznych w danej lokalizacji. Niestety w Polsce trudno znaleźć taki podmiot, więc trudno też o samoocenę. Przy okazji warto wspomnieć, że powołano do życia Globalną Federację Hubów Technologicznych (GFHF), która jest sponsorem rankingu. Chyba warto, aby Polska była jej członkiem nie tylko ze względów promocyjnych. Krajowe stowarzyszenia fintech poproszono o ocenę narodowych hubów w sześciu kluczowych obszarach:

  • regulacje,
  • zdolność przyciągania zagranicznych startup-ów,
  • bliskość klientów,
  • dostęp do wiedzy eksperckiej,
  • innowacyjna kultura,
  • wsparcie rządu.

Przynajmniej niektóre z tych obszarów wsparcia fintechów nie uzyskałyby w Polsce najwyższej noty.

Raport identyfikuje też inne wyzwania dla rozwoju branży fintech: niewystarczające wsparcie inwestorów publicznych lub prywatnych (private equity, venture, IPO oraz przejęcia) oraz kulturę wysokiej awersji do ryzyka, co chyba też mogłoby się odnosić do Polski. Jak podkreślają autorzy raportu sektor fintech jest bardzo dynamiczny, więc ocena poszczególnych hubów może szybko podlegać weryfikacji.

Na awans mają szanse lokalizacje o wyrazistych profilach specjalizacji – np. w Belgii jest to skupienie się na obszarze cyfrowej tożsamości i procesach KYC (poznaj swojego klienta), w Irlandii zarządzaniu aktywami, Szanghaj z kolei postawił na obszar płatności. O status międzynarodowego hubu walczy Seul starający się współpracować z innymi ośrodkami technologicznymi, interesującym rozwiązaniem jest powołanie do życia dwóch banków internetowych do testowania rozwiązań fintech mających stać się częścią nowego technologicznego ekosystemu.

>>cały raport tutaj

Otwarta licencja


Tagi