Pogłoski o rozpadzie euro są przesadzone

Na wyjściu ze strefy euro nikt by nie skorzystał.

Daily News & Analysis opublikował długi wywiad z Robertem Mundellem. Rozmowa dotyczyła sytuacji w strefie euro, wymienialności juana, integracji monetarnej w Azji i współpracy między Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską w sprawach walutowych.

Jak duże jest ryzyko niekontrolowanego rozpadu strefy euro?

Wszystkie rozmowy o rozpadzie strefy euro lub krajach opuszczających ją są nieco przesadzone. Żaden kraj by na tym nie skorzystał.

Powiedzmy, że nawet gdyby jeden kraj zdecydował się wyjść ze strefy euro, aktywa jakie są w posiadaniu ludzi nadal będą w euro. Załóżmy że ten kraj zdewaluowałby swoją walutę o 100 proc. co oznaczałoby że podwoją się długi wyrażone w lokalnej walucie i z tego nie byłoby korzyści. Samego euro nie można zdewaluować – dałoby się to zrobić jedynie gdyby Europejski Bank Centralny wywołał inflację, ale Traktat na to nie pozwala: stabilność cenowa jest wartością nadrzędną.

Czy zakup euroobligacji przez Chiny i Japonię zmieni sytuację strefy euro?

Zarówno Chiny jak i Japonia powiedziały, że zakupią znaczną część wyemitowanych euroobligacji. Japonia powiedziała, że będzie miała tyle euroobligacji ile teraz ma obligacji państw euorpejskich – dla niej posiadanie euroobligacji jest znacznie korzystniejsze niż trzymanie obligacji indywidualnych krajów. To jest więc dobry pomysł i zdecydowanie krok we właściwym kierunku.

W tej chwili, sytuacja jest bardzo skomplikowana: wszystkie 17 państw ma własny dług państwowy i każdy kto chce mieć go w portfelu musi posiadać cały zestaw różnych papierów. To jest strata czasu i złączenie tych długów jest dobrym pomysłem. Nie sądzę żeby to miało wpływ na bilans płatniczy, ale to krok we właściwym kierunku.

**************************

Całość tutaj


Artykuły powiązane