Autor: Mariusz Tomczak

Dziennikarz, politolog specjalizujący się w zagadnieniach europejskich

Ciemne chmury nad TikTokiem

Nie wszyscy wiedzą, że chiński odpowiednik TikToka, aplikacja Douyin, różni się od wersji dostępnej w innych krajach. Jest w niej więcej treści edukacyjnych i propaństwowych, a mniej – tak powszechnych na Zachodzie – kontrowersyjnych i bezmyślnych.
Ciemne chmury nad TikTokiem

(©GettyImages)

TikTok, aplikacja należąca do chińskiego koncernu ByteDance, kojarzy się głównie z krótkimi filmikami o charakterze rozrywkowym. Obecnie jest najszybciej rozwijającą się siecią społecznościową. W ciągu miesiąca aktywnie korzysta z niej ponad miliard użytkowników.

Jak wynika z „Digital News Report”, opracowanego przez Reuters Institute for Study, co piąta osoba w wieku od 18. do 24. roku życia korzysta z TikToka w poszukiwaniu wiadomości. Dla młodych internautów rola aplikacji jako źródła informacji jest znacząca – w coraz większym stopniu konsumują treści podsuwane przez algorytmy i czerpią wiedzę z mediów tradycyjnych, a rzadziej od osób starszych.

TikTok jest krytykowany za uzależnianie młodego pokolenia od spędzania długiego czasu ze smartfonem w ręku i ogłupianie społeczeństwa bezwartościowym contentem

Długa lista zarzutów

Od pewnego czasu TikTok mierzy się z poważnymi oskarżeniami. Jest krytykowany za uzależnianie młodego pokolenia od spędzania długiego czasu ze smartfonem w ręku i ogłupianie społeczeństwa bezwartościowym contentem. Ale gdyby chodziło tylko o to to nad chińską aplikacją nie zgromadziłyby się ciemne chmury. TikTokowi zarzuca się niespełnianie standardów ochrony danych osobowych, a także gromadzenie ogromnej ilości informacji o użytkownikach, które władze w Pekinie mogą wykorzystywać w niecnych celach.

„TikTok stanowi niedopuszczalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego ze względu na rozległe gromadzenie danych w połączeniu z najwyraźniej niekontrolowanym dostępem do nich Pekinu” – alarmował już w połowie 2022 r. Brendan Carr z Federalnej Komisji Łączności, określając aplikację „wilkiem w owczej skórze”. „Nie możemy być naiwni: TikTok to chińska firma, która jest zobowiązana do współpracy z tamtejszymi służbami wywiadowczymi” – powiedział niedawno premier Belgii Alexander De Croo.

W debacie publicznej pojawiają się obawy o wpływanie za pośrednictwem TikToka na opinię publiczną w USA i Europie poprzez szerzenie treści wzmagających podziały społeczne. O tym, że TikTok to narzędzie wpływu Chińskiej Republiki Ludowej, mówił m.in. szef amerykańskiego Federalnego Biura Śledczego (FBI) Christopher A. Wray w czasie posiedzenia senackiej Komisji ds. Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zwrócił uwagę na pełną kontrolę algorytmu rekomendacyjnego przez Chińczyków.

Zobacz również:

https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/social-media-pod-dyktando/

„Balon szpiegowski w telefonie”

W marcu 2023 r. przed Kongresem Stanów Zjednoczonych zeznawał szef TikToka Shou Zi Chew. Nie wypadł przekonująco, kiedy kongresmeni zasypali go gradem pytań, dotyczących szeroko rozumianego bezpieczeństwa i powiązań firmy z Państwem Środka. „TikTok to balon szpiegowski w telefonie. Każdy, kto go pobrał, otworzył Komunistycznej Partii Chin furtkę do prywatnych informacji” – ocenia Michael McCaul, przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów.

Już w 2022 r. w niektórych stanach zabroniono używania TikToka na urządzeniach federalnych. Kilka miesięcy temu pracownikom amerykańskich agencji rządowych nakazano usunięcie aplikacji z telefonów służbowych. Najdalej w tych działaniach posunął się gubernator stanu Montana Greg Gianforte, który w maju 2023 r. podpisał ustawę zakazującą używania jej w ogóle. „Komunistyczna Partia Chin wykorzystuje TokToka do szpiegowania Amerykanów, naruszania ich prywatności, gromadzenia wrażliwych informacji” – wymieniał gubernator.

Ustawa ma wejść w życie od 1 stycznia 2024 r. Nie przewiduje nakładania kar na indywidualnych użytkowników. Na razie nie jest do końca jasne, w jaki sposób przepisy będą egzekwowane. Jak się nietrudno domyślić, TikTok nie zgodził się z restrykcjami i szuka sprawiedliwości przed sądem.

W ślady amerykańskiej administracji rządowej poszła Komisja Europejska, Rada Europejska i Parlament Europejski, które kilka miesięcy temu zabroniły korzystania z TikToka na służbowych urządzeniach mobilnych

UE idzie w ślady USA

W ślady amerykańskiej administracji rządowej poszła Komisja Europejska, Rada Europejska i Parlament Europejski, które kilka miesięcy temu zabroniły korzystania z TikToka na służbowych urządzeniach mobilnych.

„Jesteśmy rozczarowani tą decyzją, którą uważamy za błędną i opartą na fundamentalnych nieporozumieniach. Skontaktowaliśmy się z Komisją Europejską, aby wyjaśnić sprawę i przedstawić nasze działania nakierowane na ochronę danych 125-milionowej społeczności TikToka w UE, która na co dzień korzysta z platformy” – poinformowała chińska firma w oświadczeniu.

TikTok zapewnia, że nieustannie udoskonala podejście do bezpieczeństwa danych osobowych, dąży do minimalizowania przekazywania ich poza Europę, docelowo chce przechowywać je na serwerach znajdujących się na terenie UE, a także ogranicza dostęp swoim pracownikom do informacji podawanych przez użytkowników. Właściciel aplikacji konsekwentnie zaprzecza, by urzędnicy państwowi w Chinach mieli dostęp do tych danych.

Zobacz również:

https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/bytedance-rzuca-wyzwanie-gigantom/

Gdzie są ograniczenia?

Restrykcje nałożone na TikToka obowiązują nie tylko w USA i instytucjach unijnych. Nie zawsze są jednak uzasadniane obawami o szpiegostwo ze strony Pekinu – wynika z zestawienia opublikowanego w portalu Deutsche Welle (DW). W Belgii, Holandii, Kanadzie, Estonii czy na Łotwie pracownikom rządowym zakazano korzystania z aplikacji na urządzeniach służbowych. Zabroniły tego również resorty obrony w Danii i Szwecji.

Francuskim urzędnikom państwowym nie wolno instalować na urządzeniach służbowych nie tylko TikToka, ale również innych serwisów społecznościowych. W Niemczech odgórnego zakazu nie ma, ale chińskiej aplikacji nie da się pobrać na telefony wykorzystywane przez administrację państwową.

W Nowej Zelandii zabroniono korzystania z TikToka na wszystkich urządzeniach mających dostęp do sieci parlamentu, a w Australii i na Tajwanie – na telefonach należących do administracji rządowej. W Indiach, Jordanii i Afganistanie jest całkowicie zakazany.

Polski minister uspokaja

Po tym, gdy najważniejsze instytucje UE poleciły pracownikom odinstalowanie TikToka z urządzeń służbowych, przez nasz kraj przetoczyła się dyskusja czy rząd powinien wziąć przykład z Brukseli. Ówczesny sekretarz stanu ds. cyfryzacji w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Janusz Cieszyński, ocenił, że decyzja Komisji Europejskiej ma charakter polityczny.

„Kiedy chcemy powiedzieć, że coś jest potencjalnie niebezpieczne, powinniśmy mieć bardzo dobre dowody – powiedział na antenie Radia Maryja. – W szerszym kontekście geopolitycznym to kolejny element rozgrywki między Chinami a USA i byłbym bardzo ostrożny, jeżeli miałbym wskazywać konkretne zagrożenia bezpieczeństwa bez niezbitych dowodów” – mówił Janusz Cieszyński w telewizji Polsat News.

Z kolei w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, już jako minister cyfryzacji, zapewnił, że rząd nie planuje wprowadzania restrykcji w używaniu TikToka na urządzeniach prywatnych. Dodał jednak, że na telefonie służbowym nie powinno się instalować aplikacji służących do rozrywki. To samo powtórzył w niedawnej rozmowie z „Gazetą Wrocławską”.

Rada ds. Cyfryzacji opowiedziała się za nakazem usunięcia TikToka z urządzeń służbowych członków i pracowników rządu, Sejmu i Senatu oraz pracowników instytucji rządowych i administracji publicznej w Polsce

Stanowisko Rady ds. Cyfryzacji

Odmienne zdanie ma Rada ds. Cyfryzacji, której członkowie opiniują dokumenty strategiczne i inne związane z cyfryzacją, łącznością i rozwojem społeczeństwa informacyjnego. Pod koniec marca 2023 r. wyraziła zaniepokojenie bezpieczeństwem danych przechowywanych na urządzeniach, na których jest zainstalowany TikTok.

W uchwale przyjętej 16 głosami za, przy zaledwie jednym wstrzymującym się, czytamy, że aplikacja może wspierać władze Chin i jej służby wywiadowcze w gromadzeniu danych „o wysokiej wartości”. Rada opowiedziała się za nakazem usunięcia TikToka z urządzeń służbowych członków i pracowników rządu, Sejmu i Senatu oraz pracowników instytucji rządowych i administracji publicznej w Polsce.

Zarekomendowała również „usunięcie aplikacji TikTok z urządzeń prywatnych wyżej wymienionych osób, jeśli jednocześnie są wykorzystywane do celów służbowych” albo „usunięcie wszystkich aplikacji służbowych z urządzeń prywatnych, jeżeli osoby te nalegają na możliwość korzystania na nich z aplikacji TikTok”.

Zobacz również:

https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/platformy-spolecznosciowe-sprzyjaja-dezinformacji/

Dezinformacja przed wyborami

1 czerwca 2023 r. Parlament Europejski przyjął rezolucję w sprawie obcych ingerencji we wszystkie procesy demokratyczne w Unii Europejskiej, w tym dezinformacji (taka jest jej pełna nazwa). TikTok został wymieniony w niej sześciokrotnie i za każdym razem w negatywnym kontekście. W dokumencie podkreślono, że jest jedną z firm, która nie podejmuje wystarczających działań w celu aktywnego przeciwdziałania dezinformacji.

Parlament Europejski przypomniał, że platformy internetowe muszą dysponować odpowiednio licznym personelem, aby zapobiegać obchodzeniu polityki moderowania i publikowania szkodliwych treści. Mimo jednak ciągłych wezwań, ze strony organów regulacyjnych, zwalniają pracowników odpowiedzialnych m.in. za monitorowanie nieprawdziwych informacji.

Parlament Europejski upatruje w TikToku potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa i uznaje go za źródło dezinformacji wspieranej m.in. przez Chiny

Europosłowie chcą zakazów

Parlament upatruje w TikToku potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa i uznaje go za źródło dezinformacji wspieranej m.in. przez Chiny. Jak czytamy w rezolucji, z zadowoleniem przyjęto decyzje instytucji UE o ograniczeniu stosowania aplikacji na urządzeniach służbowych, zalecając, by zakazać korzystania z TikToka na wszystkich szczeblach rządów krajowych.

Ponadto deputowani wezwali Radę UE i Komisję Europejską do rezygnacji ze stosowania oprogramowania pochodzącego od producentów, co do których istnieje duże ryzyko ingerencji w wewnętrzne sprawy Unii przed wyborami do Europarlamentu (są zaplanowane na czerwiec 2024 r.). Wśród kilku wymienionych firm jest ByteDance – właściciel TikToka.

Wprawdzie rezolucje nie mają wiążącego charakteru, ale stanowią papierek lakmusowy nastrojów panujących w Brukseli. Zdarza się, że zwiastują to, co Komisja Europejska zaleca lub nakazuje krajom członkowskim. Nie jest więc wykluczone, że w najbliższym czasie w UE zostaną podjęte jakieś decyzje dotyczące aplikacji, które spędza sen z powiek wielu politykom.

(©GettyImages)

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Cyfryzacja przyspiesza wzrost produktywności, ale tylko niektórych firm

Kategoria: Trendy gospodarcze
W naszym artykule dowodzimy, że wprawdzie cyfryzacja zwiększa produktywność tych firm, które w punkcie wyjścia są bardziej wydajne niż konkurenci, jednak w przypadku większości wpływ cyfryzacji jest dość ograniczony. Dochodzimy do wniosku, że po to, by inwestycje w technologie cyfrowe były bardziej efektywne, powinny być ukierunkowane oraz że decydenci nie powinni traktować cyfryzacji jako uniwersalnej metody zwiększania produktywności.
Cyfryzacja przyspiesza wzrost produktywności, ale tylko niektórych firm

Mikołaj Kopernik na polskich znakach pieniężnych

Kategoria: Analizy
Mikołaj Kopernik, znany przede wszystkim jako wybitny astronom, w historii zapisał się również jako ekonomista i jeden z pierwszych orędowników nowoczesnej polityki pieniężnej.
Mikołaj Kopernik na polskich znakach pieniężnych