Automatyzujące procesy oraz samouczące się programy komputerowe, czyli tzw. sztuczna inteligencja z jednej strony zachwyca i jest tematem rozważań ekspertów, ale z drugiej strony budzi też obawy, szczególnie wśród rzeszy pracowników. Ekonomiści są przekonani, że dalszy rozwój artificial intelligence (ang. AI), czyli sztucznej inteligencji (SI) nie pozostanie bez wpływu na makroekonomiczne agregaty. Ankietowani przez „Obserwatora Finansowego” eksperci wskazywali, że niesie ona ze sobą zarówno pozytywne, jak i negatywne zmiany. Na fakt, że jej rozwój będzie miał konsekwencje makroekonomiczne, zwraca uwagę 92,9 proc. respondentów.
„Już dziś pobudza zmiany technologiczne, przesuwa nasze możliwości poznania i analizy w każdej dziedzinie, pozwala badać wszelkie zjawiska z nieznaną dotąd szybkością, uwzględniającą wiele perspektyw, tworzy nowe przestrzenie obserwacji, które kreują zupełnie nowe kierunki rozwoju, wspiera w bieżącej pracy, zastępuje w niektórych prostszych obowiązkach, tym samym przesuwając naszą uwagę na nowe obszary” – stwierdził w odpowiedzi na ankietę jeden z analityków.
„Te konsekwencje widzimy już m.in. w poprawie wydajności pracy, automatyzacji, robotyzacji procesów, a to będzie się tylko wzmacniać z czasem” – dodał inny.
W opiniach wielu ekspertów przewijają się pozytywne aspekty korzystania z rozwiązań opartych na SI, a także to, że „wpływ na globalne relacje makroekonomiczne będzie radykalnie większy niż jakichkolwiek wynalazków (postępu naukowo-technicznego) wcześniej. Będzie to miało pozytywnym i potęgujący się wpływem, ponieważ nie tylko umożliwi znacznie efektywniejszy podział pracy na całym świecie (także tym mniej rozwiniętym), ale także umożliwi znacznie szybszą – na bieżąco – wymianę myśli technicznej oraz jakiejkolwiek innej, co pozwoli na jeszcze szybsze zmiany i tak w kółko będzie się to nawzajem napędzało”.
Wzrost efektywności w każdej dziedzinie naszego życia
Ekonomiści, którzy wzięli udział w ankiecie „Obserwatora Finansowego” najczęściej zwracali uwagę na takie gospodarcze konsekwencje dalszego rozwoju sztucznej inteligencji, jak zwiększenie efektywności pracy i kapitału, przyspieszenie wzrostu gospodarczego, wygładzenie cyklu koniunkturalnego, wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną, potrzeba zmiany struktury dochodów i wydatków w finansach publicznych oraz chęć wypróbowania nowych rozwiązań.
„Należy liczyć się z pęknięciem bańki na rynkach finansowych i związanymi z tym konsekwencjami koniunkturalnymi, presją na zmiany polityki redystrybucji dochodów, a w związku z tym fiskalnej” – stwierdził jeden z ankietowanych. Inny podkreślał natomiast, że „SI jest wypadkową postępu technologicznego, dlatego może wpłynąć na zwiększenie wydajności produktywności, rozwoju społecznego i kapitału ludzkiego, na zwiększenie efektywności procesów biznesowych, a przez to na efektywność wzrostu gospodarczego”.
Na rynku pracy człowiek w koegzystencji z maszynami
Ta sama osoba dodała również, że „sztuczna inteligencja wpłynie na wzrost krajowego PKB, jeśli zwiększymy wydatki państwa na badania i rozwój (B+R) oraz wspieranie edukacji i szkoleń, wzmacniając tym samym potencjał rynku pracy, na którym człowiek będzie koegzystował z maszynami i rozwiązaniami SI, które z kolei przyczynią się również do zwiększenia potencjału pracy. To może też doprowadzić do zmiany charakteru niektórych zawodów i zastąpienia czynnika ludzkiego w niektórych miejscach pracy. Z drugiej strony jednak może też wzmocnić kreatywność ludzką i przyczynić się do powstania nowych zawodów, w których człowiek wciąż będzie potrzebny. SI więc może mieć wpływ na zmianę struktury rynku pracy, a – w zależności od jej wykorzystania, jak również wykorzystania potencjału tych zmian – może mieć negatywny lub pozytywny wpływ na strukturę bezrobocia, co z kolei przełoży się i na krajowe, jak i globalne PKB”.
Biorąc pod uwagę rosnącą niepewność, która wiąże się z użyciem SI w miejscu pracy, już dzisiaj można wskazać pierwszych zagrożonych strukturalnym bezrobociem, spowodowanym rozwojem i szerszym zastosowaniem sztucznej inteligencji. „Rozwój SI pozwoli na zwiększenie produktywności osób pracujących przy prostych czynnościach np. w centrach usług wspólnych. Technologie pokroju ChatGPT pozwalają na przygotowanie podstawowych skryptów automatyzujących proste przeliczenia analityczne, co prawdopodobnie pozwoli wykonywać tego typu operacje przy mniejszym zatrudnieniu” – stwierdza jeden z ekspertów.
Zobacz również tekst:
Jeden z najbardziej cenionych na świecie futurologów wystąpi na „Futurist Of The Year 2024”
„Rozwój sztucznej inteligencji będzie wpływał na liczbę miejsc pracy, zwłaszcza dla osób o niższych kwalifikacjach. Kurcząca się ich liczba, szczególnie w niektórych sektorach, doprowadzi do bezrobocia strukturalnego. Prawdopodobna jest w przyszłości opcja gwarantowanego dochodu dla wszystkich obywateli, ale to będzie rodziło problemy społeczne, bo praca zaspokaja nie tylko potrzeby bytowe człowieka, ale także potrzebę bycia ważnym i potrzebnym. Będą rosły różnice społeczne – między właścicielami sztucznej inteligencji, którzy na niej zarabiają, a pozostałymi osobami (pracującymi i bezrobotnymi)” – przestrzega kolejny z respondentów.
Nie brakowało też bardziej optymistycznych wypowiedzi na temat przyszłości człowieka na nowym rynku pracy, na którym wykorzystywane będą rozwiązania oparte na SI. Tacy ekonomiści byli jednak w mniejszości. „Ponieważ zmiany w zatrudnieniu będą stopniowe, ich złe skutki będą do opanowania, a dobre będą wspierały tendencje wzrostowo-rozwojowe” – uspokajał jeden z ankietowanych „optymistów”.
Istotnego szoku nie będzie – twierdzą nieliczni
Wśród pytanych przez „Obserwatora Finansowego” o konsekwencje makroekonomicznych, jakie niesie ze sobą rozwój SI, 7,1 proc. ekspertów uważa, że nie będzie żadnych. Jeden z nich przypominał nawet, że „wzrosty produktywności przez technologię były obserwowane w przeszłości i nie przełożyły się na istotne szoki ekonomiczne. Może to powodować krótkotrwałe dostosowania na rynku pracy czy zmianę struktury wydatków firm, ale będzie trudno ocenić, czy to tylko SI za to odpowiada w perspektywie najbliższych kilku lat”. Ankietowany ekonomista zaznaczył również, że „w dłuższej perspektywie sztuczna inteligencja może zmienić strukturę generowania wartości dodanej, zwiększyć konkurencyjność krajów rozwiniętych i wspomagać proces reshoringu”.
SI dopiero raczkuje, więc to zaledwie początek
Jak zauważają respondenci, przed nami jeszcze wiele zmian, takich jak integracja SI z robotami, dalszy rozwój jej możliwości np. w zakresie wykorzystania obrazów czy analizy subiektywnych danych.
„Obawy i nadzieje dotyczące wpływu sztucznej inteligencji m.in. na procesy makroekonomiczne są wysoce niepewne i będą znacznie zróżnicowane, szczególnie między krajami liderami a naśladowcami, zwłaszcza tymi niżej rozwiniętymi” – podkreślił ekspert.
Na pytanie czego możemy oczekiwać w Polsce stwierdza też, że „krótkookresowe konsekwencje makroekonomiczne będą nieistotne. W średnim i długim okresie wzrosną nierówności w podziale dochodów i majątku poprzez zmiany cen i płac oraz zmiany na rynku pracy”.
Zobacz również tekst:
Kolejna gwiazda futurologii na „Futurist Of The Year 2024”
Prognozowanie przyszłości obarczone jest niepewnością. Trafnie podsumował to jeden z ekspertów stwierdzając, że „prawdopodobnie pokolenie rodzące się obecnie będzie już w pełni intelektualnie zintegrowane ze sztuczną inteligencją i będzie szukać kolejnej >>kopernikańskiej<< zmiany rzeczywistości bazującej na sztucznej inteligencji, ale wykorzystującej już coś, czego jeszcze dzisiaj nie znamy”.
Tekst powstał na podstawie odpowiedzi ekonomistów na ankietę „Obserwatora Finansowego”, udzielonych między 2 a 5 lutego 2024 r. i reprezentujących m.in. takie ośrodki, jak PTE, PKO BP, Pekao SA, PZU SA, Alior Bank, Velo Bank, UW, SGH, UE w Krakowie, Uniwersytet Szczeciński, Uniwersytet Gdański, Uniwersytet Wrocławski, Akademia Leona Koźmińskiego, AKSiM w Toruniu, UKSW, KUL, Uniwersytet Rzeszowski, WSB w Poznaniu, WEI, IPG, PSE, BTFG Audit, BTFG Advisory, X-Trade Brokers, Quercus TFI, Akademia Finansów i Biznesu Vistula, DMK/AceMarketU/NiezależnyDomMaklerski, Marvipol SA.