Katarzyna Sanak-Kosmowska: To dopiero początek drogi sztucznej inteligencji

Na razie generatywna sztuczna inteligencja tworzy nowe treści na podstawie tych, z którymi się zapoznała, a które stworzyli ludzie. Jej rozwój w przyszłości może nas jednak zaskoczyć – mówi dr hab. Katarzyna Sanak-Kosmowska, profesor Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

„Obserwator Finansowy”: Czy ChatGPT zmienił świat akademicki? Czy studenci jeszcze sami piszą prace, czy to się już nie zdarza?

Katarzyna Sanak-Kosmowska: Jeszcze piszą. Ale niebawem nauczymy się rozpoznawać, czy tak jest naprawdę. Myślę, że to z jednej strony wielka szansa dla środowiska akademickiego, bo nie ukrywajmy, że ChatGPT, ale też i inne narzędzia z obszaru sztucznej inteligencji, mogą wspierać także naszą pracę, jeśli chodzi o wyszukiwanie literatury. Studenci natomiast korzystają z tych narzędzi nieco mniej ambitnie. Zdarzają się próby, natomiast dzięki temu, że ChatGPT nadal nie jest jeszcze aż tak zaawansowane, a nasi studenci nie są aż tak wprawni w promptowaniu, to dość łatwo jest to rozpoznać, ale podejrzewam, że już w przyszłym roku możemy mieć z tym problem.

Ale zdarzają się jeszcze naukowcy starszej daty, u których to przejdzie?

Nie sposób mi odpowiedzieć ponieważ dawno żadnego egzaminu nie zdawałam u starszych profesorów. Myślę, że łatwo jest rozpoznać czy zdania napisane są przez studenta wraz z wszystkimi możliwymi ułomnościami gramatycznymi czy stylistycznymi. Takim ostrym kryterium jest też sposób cytowania. W pracach naukowych czy dyplomowych studentów oczekujemy przypisów, a nie zawsze ChatGPT radzi sobie z tym wyzwaniem. To są więc nasze metody rozpoznawania. Uczelnie amerykańskie pracują już nad systemami, które zaczynają wdrażać do rozpoznawania sztucznie wygenerowanych treści. W związku z tym możemy podejrzewać, że oprócz antyplagiatu będziemy mieć również antychat, który będzie tę pracę weryfikował pod kątem właśnie tego, kto je napisał.

Skoro ludzka kreatywność nie jest tak łatwo zastępowana maszynami, to czy możemy już spekulować jak sztuczna inteligencja może zmienić naszą pracę, czyli jakie zawody znikną, a jakie nowe powstaną dzięki temu?

Myślę, że możemy pozwolić sobie na takie spekulacje. Chociaż muszę podkreślić wyraźnie to, że jesteśmy dopiero na początku tej drogi i na razie generatywna sztuczna inteligencja nadal generuje nowe treści na podstawie tych, z którymi zapoznała się, a które stworzyli ludzie. W związku z tym możemy podejrzewać, że jeśli ten rozwój będzie tak dynamiczny jak do tej pory, to za chwilę sztuczna inteligencja nas zaskoczy i pod tym względem będzie w stanie zastąpić coraz więcej zawodów.

Jeśli chodzi o marketing, to mogę wskazać, że niektóre z zawodów, takie jak np. content managerowie czy specjaliści SEO, którzy przygotowywali teksty chociażby pod pozycjonowanie stron internetowych, teraz muszą trochę się przebranżowić, ponieważ spora część tych materiałów powstaje właśnie przy wykorzystaniu chatów. Należy podkreślić, że w przypadku wysoko specjalistycznych branż nadal preferowani są jednak prawdziwi partnerzy biznesowi, znający branżę i będący bardziej krytyczni niż sztuczna inteligencja. Nie mówiąc już o tym, że nadal te treści, zwłaszcza powstające przy wykorzystaniu takich najprostszych narzędzi, są dość oczywiste. Czyli mamy do czynienia ze zdaniami, które są wielokrotnie złożone, ale w zasadzie nie ma w nich treści. Również wszelkiego rodzaju zawody, w których głównym zajęciem jest wyszukiwanie treści i informacji czy przeglądanie baz danych to są obszary, które również w pełni mogą zostać za moment zastąpione. Ale do momentu, kiedy sztuczna inteligencja nie zacznie krytycznie myśleć, to my, naukowcy, możemy być spokojni, bo będziemy jeszcze potrzebni.

Pierwszy raz usłyszałem termin crowdsourcing. Czym to się różni od bardziej znanego crowdfundingu?

To są pojęcia bardzo terminologiczne zbieżne. Crowdsourcing ma jedno założenie, które przyjmuje, że angażujemy czy użytkowników marki, czy członków jakiejś społeczności, czy klientów do współtworzenia tejże organizacji. Wykorzystujemy zatem ten potencjał, ale też doświadczenia i opinie użytkowników do tego, żeby np. poprawiać ten produkt lub daną usługę. Przykładów crowdsourcingu jest wiele i takim najsłynniejszym jest chociażby Starbucks, które wiele lat temu uruchomił platformę Mystery Idea, gdzie klienci sieci wskazywali na ulubione smaki lub jakie nowości marka mogłaby do swej oferty wprowadzić. Crowdfunding to jest finansowanie społecznościowe, czyli koncepcja, według której członkowie społeczności zakładają zbiórki na realizację celów. I bardziej chodzi tu o zbiórki na rzecz rozwoju jakiejś działalności, realizacji projektu społecznego itd. Innymi słowy dwa te pojęcia łączy jedno założenie, że tę inicjatywę mamy od dołu, czyli to społeczność angażuje się w realizację jakiegoś zadania, zdobywa poparcie i finanse, a także stara się wprowadzić je w życie przy akceptacji organizacji.

Czy można crowdsourcing wykorzystać do rozwiązywania jakichś niekomercyjnych, globalnych problemów?

Z pewnością przykładami takich realizacji są chociażby hackathony, która w zależności od tego, jakiego tematu dotyczą, angażują ludzi, najczęściej młodych, którzy wspólnie pracują nad jakimś wyzwaniem rozwiązując problem i niekoniecznie komercyjny, to może być problem społeczny i tak bardzo często jest. To jest też model oddolnego przejmowania inicjatywy i w przypadku wyzwań społecznych może być istotne i ważne. Takie narzędzia czy taka filozofia może z pewnością być wykorzystywana również przez fundacje, przez organizacje non-profit do angażowania społeczności na rzecz poszukiwania rozwiązań. I tutaj wszelkiego rodzaju wyzwania proekologiczne, prospołeczne, wspólne rozwiązywanie wyzwań czy problemów dla lokalnych społeczności może być realizowane poprzez założenia crowdsourcing.

Czy można sobie wyobrazić taką platformę, która byłaby bronią konsumentów, oddolny, demokratyczny ruch konsumentów? Czy jest możliwe ocenianie produktu, wybieranie go będąc uodpornionym na reklamę?

Konsumentów bronią obecnie przepisy, które reguluje i polski ustawodawca, i unijny ustawodawca, a także regulacje poszczególnych platform. Chodzi tu o ustawy o nieuczciwej konkurencji. Unia Europejska cały czas pracuje nad nowymi regulacjami, które powoli już wchodzą w życie chodzi tu o kwestii wykorzystania sztucznej inteligencji w tworzeniu reklamy. To są przepisy, ale niekoniecznie wiemy, co oznaczają ciasteczka, niekoniecznie wiemy, co klikamy wyrażając zgodę na przetwarzanie danych marketingowych. W związku z tym mamy do czynienia z bardzo dużą asymetrią informacji. Polega ona na tym, że konsument zakłada, że nikt nie chce zrobić mu krzywdy. I to prowadzi do sytuacji, że widząc recenzje, opinie, to w zasadzie nie wiemy, czy widzimy influencera, który poleca nam coś na Instagramie, i czy mu za to płacą, czy nie.

Potencjalny konsument ma tez do dyspozycji dwa rodzaje broni. Pierwsza z nich polega na edukacji i na zwiększaniu świadomości społecznej tego, że mamy do czynienia z dużą perswazyjnością reklamy i dane osobowe tak naprawdę stanowią bardzo poważną i istotną walutę, jeśli chodzi o marketing internetowy. Druga broń to jest obszar tych działań, które możemy podejmować, czyli warunkowanie behawioralne. To są ukryte wzorce, które mogą polegać na tym, że dostawcy reklam czy platformy internetowe będą niejako zmuszone do tego, żeby chociaż na górze strony nie polecać tych produktów, które wcale nie są najlepsze, tylko po prostu się tak nazywają, ponieważ mają kategorię bestseller albo polecane, albo cokolwiek innego. To nie jest do upilnowania.

W związku z tym rzeczywiście konsumenci jedynie poprzez podejmowanie działań oddolnych mogą dbać o siebie. Po pierwsze, mogą zwiększać swoją świadomość. I tu przed szkolnictwem wyższym stoi ogromne wyzwanie, żeby tę wiedzę propagować i się nią dzielić, a także ją weryfikować i sprawdzać. Media społecznościowe stanowią też pewnego rodzaju narzędzie w rękach konsumentów, bo wszelkiego rodzaju nieprawidłowości czy niedopatrzenia mogą zostać udostępnione na profilach. Inną kwestią jest to, na ile spora część społeczeństwa się na to zdecyduje. Mamy bardzo dużo badań o bojkotach marek czy bojkotach konsumenckich. Widzimy, że nie do końca ta siła jest mocna. Przykładem są bojkoty marek, które zdecydowały się pozostać w Rosji po wybuchu wojny w Ukrainie, a po analizie wpisów w mediach społecznościowych możemy zauważyć, że te bojkoty były bardzo krótkie, że realnie to nie wpłynęło na sytuację marki.

Nie ma zatem takiej platformy, nie ma takiej możliwości, a oczywiście każdy z serwisów, który pozwala na dodawanie recenzji, to są miejsca, gdzie można wyrazić swoje niezadowolenie ostrzegając innych. Natomiast zasięg zawsze będzie ograniczony.

Czyli przed poważnym zakupem wpiszmy w ChatGPT „jak być świadomym konsumentem” i stosujemy się do tych rad.

Jak najbardziej możemy od tego zacząć i przede wszystkim zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę potrzebujemy i zadbać o to, żeby żadna z metod perswazji nie została wobec nas zastosowana, żebyśmy byli świadomi tego, co oznacza limitowana dostępność, co oznacza ostatnie sztuki w promocji itd. Tego typu triki są najczęściej stosowane w e-commerce.

Rozmawiał Marek Pielach

Rozmowa odbyła się 15 września 2023 podczas Krynica Forum.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Wpływ sztucznej inteligencji na wzrost gospodarczy i zatrudnienie

Kategoria: Trendy gospodarcze
W ciągu ostatniej dekady wykorzystanie sztucznej inteligencji w codziennych zadaniach gwałtownie wzrosło. W badaniu CfM-CEPR z maja 2023 r. poproszono członków europejskiego panelu o oszacowanie wpływu sztucznej inteligencji na globalny wzrost gospodarczy i stopy bezrobocia w krajach o wysokich dochodach w nadchodzącej dekadzie.
Wpływ sztucznej inteligencji na wzrost gospodarczy i zatrudnienie

Fenomen ChatGPT i jego skutki

Kategoria: Trendy gospodarcze
Niedawne udostępnienie przez kalifornijski startup OpenAI bota ChatGPT i rozwój tego typu rozwiązań z obszaru sztucznej inteligencji będzie miało wpływ na wiele branż, w tym technologiczno-informatyczną. Zaostrzy to konkurencję rynkową, kreując nowe szanse, ale także generując nie do końca zdefiniowane jeszcze ryzyka.
Fenomen ChatGPT i jego skutki

Walka spółek technologicznych o supremację na rynku chatbotów

Kategoria: Sektor niefinansowy
Na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy czołowe spółki technologiczne położyły nacisk na rozwój narzędzi sztucznej inteligencji. Opracowanie i udostępnienie ChatGPT i Barda zainicjowało dynamiczny rozwój rynku chatbotów opartych na sztucznej inteligencji.
Walka spółek technologicznych o supremację na rynku chatbotów