Autor: Tomasz Świderek

Dziennikarz specjalizujący się w tematach szeroko rozumianej branży telekomunikacyjnej i nowych technologii.

Rekordy za nami, niepewność przed nami

Rok 2021 był najlepszym w historii pod względem wartości transakcji na światowych rynkach fuzji i przejęć, a także pierwszych publicznych ofert. Kolejne rekordy w 2022 r. raczej nie padną.

W ubiegłym roku – według wstępnych danych firmy Dealogic – wartość globalnego rynku fuzji i przejęć (M&A) sięgnęła 5,57 bln dolarów, zaś rynku pierwszych publicznych ofert (IPO) – niemal 601 mld dolarów. Dotychczasowy rekord rynku M&A pochodził z 2007 r., gdy jego wartość wyniosła 4,6 bln dolarów. Na rynku IPO rekordowy był także 2007 r., gdy oferty warte były 338 mld dolarów.

Wielkie zakupy

Za ubiegłoroczny rekord na rynku fuzji i przejęć odpowiadają zaległości z 2020 r., gdy za sprawą pandemii COVID-19 i lockdownu pierwsze dwa kwartały były nadzwyczaj słabe, a potem zaczęła się kumulacja zaległych i bieżących transakcji, która rozładowana została dopiero w połowie 2021 r. M&A sprzyjały niskie stopy procentowe, a co za tym idzie niskie oprocentowanie długu, a także urealnienie wycen. Pomagała niezła koniunktura na giełdach.

Globalna wartość rynku M&A wzrosła w 2021 r. o 58 proc. Pod względem wartości największy był – już tradycyjnie – rynek M&A w USA (2,57 bln dolarów, wzrost o 75 proc.). Na drugim miejscu znalazła się Europa (1,24 bln dolarów, wzrost o 41 proc.), a na trzecim Azja bez Japonii (956 mld dolarów, wzrost o 25 proc.). Największy procentowy wzrost odnotował rynek M&A w Australii, który wystrzelił o 304 proc. do prawie 226 mld dolarów. Trzycyfrowe procentowe wzrosty odnotowano też w Kanadzie (o 107 proc.) i w regionie Afryki i Bliskiego Wschodu (o 122 proc.).

Coraz droższe transakcje private equity

Największa ubiegłoroczna transakcja – przejęcie Warner Media przez Discovery – ma wartość (licząc wraz z długiem) 96,1 mld dolarów. Jej wartość po odjęciu długu to 53,1 mld dolarów. Dla porównania: największa transakcja ogłoszona w 2020 r. – przejęcie Alexion Pharmaceuticals przez AstraZeneca – warte było odpowiednio 42,1 mld dolarów i 41,1 mld dolarów. W Europie największa transakcja – zakup Polestar Performance przez Gores Guggenheim – warta była (z pominięciem długu) 20,1 mld dolarów, czyli mniej niż największe ubiegłoroczne – i w historii – australijskie przejęcie, czyli zakup fintechu Afterpay przez amerykańskie Square, w którym przejmujący wycenił kupowaną spółkę na 26,9 mld dolarów.

Zwykle rynek M&A zamiera w połowie grudnia. W zeszłym roku było inaczej. Transakcje ogłaszane były niemal do ostatnich dni roku. W 51 tygodniu roku Oracle ogłosiło warte 28,1 mld dolarów przejęcie Cerner, firmy IT działającej w obszarze ochrony zdrowia. To dziewiąta na świecie i szósta w USA pod względem wartości transakcja ogłoszona w ub.r.

W tym samym tygodniu duński A.P. Moller-Maersk, jeden z największych światowych operatorów kontenerowych poinformował, że zapłaci w gotówce 3,6 mld dolarów za mający siedzibę w Hongkongu LF Logistic. Dye & Durham, kanadyjski dostawca oprogramowania dla prawników ogłosił zakup za 2,5 mld dolarów australijskiej firmy Link, zaś Crocs, producent gumowych chodaków i klapek obwieścił warte 2,5 mld dolarów przejęcie włoskiego producenta obuwia Heydude. W Wigilię ogłoszono transakcję sprzedaży brytyjskiej sieci handlowej Selfridges. Za 5,4 mld dolarów kupuje ją konsorcjum złożone z tajlandzkiej firmy handlowej Central Group i specjalizującej się w nieruchomościach austriackiej firmy Signa.

Te transakcje z jednej strony świadczą o tym, że po stronie przejmujących jest pośpiech, a z drugiej sygnalizują, że całkiem sporo przejęć jest jeszcze przed nami. Zwykle od rozpoczęcia rozmów o potencjalnej transakcji do jej ogłoszenia mijają trzy do sześciu miesięcy. Pandemia COVID-19 niewiele w tej kwestii zmieniła. Zmieniły się jedynie metody pracy. Ze względu na ograniczenia w swobodzie przemieszczania się wiele ze spotkań, które przed pandemią odbywały się twarzą w twarz, przeniosło się do internetu.

Fundusze podwoiły wydatki

W 2021 r. fundusze Private Equity na zakupy udziałów spółek wydały niemal 1 bln dolarów – najwięcej w historii i dwa razy więcej niż rok wcześniej. W ubiegłym roku dało się zauważyć znaczący wzrost – o 180 proc. w porównaniu z 2019 r. i o 55 proc. w porównaniu z 2020 r., do 42 mld dolarów – wartości transakcji, w których firmy zarządzające funduszami PE sprzedawały spółki z portfela jednego ze swych funduszy innemu zarządzanemu przez siebie funduszowi. Takie transakcje pozwalają z jednej strony na zamykanie starszych funduszy i oddawanie pieniędzy inwestorom, a z drugiej wydłużają – zazwyczaj o pięć lat – horyzont inwestycyjny w najbardziej atrakcyjnych spółkach portfelowych. Firmom PE pozwalają też zrealizować premię za wzrost wartości firmy.

Co osłabia siłę rynkową i ogranicza efekty fuzji?

Wstępne szacunki firmy CB Insight mówią, że w 2021 r. na świecie inwestorzy Venture Capital zainwestowali w startupy 584 mld dolarów, czyli ponad dwa razy więcej niż w 2020 r. W Polsce wartość transakcji szacowana jest na 2,5 mld zł (wzrost o 100 proc. w porównaniu z 2020 r.). Jedną z ostatnich, zamkniętych w ubiegłym roku (w KRS zmiany w kapitale zarejestrowano 22 grudnia) było przejęcie mniejszościowego pakietu udziałów lubelskiego medtechu Pro-Project Group przez fundusz zarządzany przez Avia Capital. Wartości transakcji nie ujawniono, a na podstawie złożonych w KRS dokumentów jej wartość można szacować na 20 mln zł.

Za sprawą SPAC, czyli spółek, które w publicznych ofertach zabrały pieniądze na inwestycje w spółki prywatne, które chcą wejść na giełdę odwrotne przejęcia stały się z jednej strony konkurentem dla klasycznych fuzji i przejęć (dla właścicieli części firm M&A jest jednym z analizowanych scenariuszy realizacji zysków), a z drugiej dla IPO (pozwalają pozyskać kapitał i uniknąć procesu dopuszczania do notowań giełdowych). Z danych „Financial Times” wynika, że SPAC ogłosiły w minionym roku 334 transakcje warte 597 mld dolarów. Największym w ub.r. odwrotnym przejęciem była transakcja z udziałem SPAC Churchill Capital Corp IV i Lucid Motors, startupu rozpoczynającego produkcję samochodów elektrycznych. Lucid w wyniku transakcji – jej wartość wyniosła 28,5 mld dolarów – uzyskał 4,4 mld dolarów.

600 mld dolarów wzięte

Według wstępnych danych Dealogic, w 2021 r. na świecie przeprowadzono 3014 IPO, czyli niemal dwa razy więcej niż w 2020 r. Najwięcej ofert było w Azji (z wyłączeniem Japonii), a łączną największą wartość miały oferty spółek z USA (266,5 mld dolarów). W Europie w 535 IPO spółki pozyskały w sumie 103,7 mld dolarów.

W dziesiątce największych światowych IPO znalazła się przeprowadzona w Amsterdamie publiczna oferta akcji InPostu.

Hossie na rynku IPO i w sumie wysokim wycenom akcji sprzyjały wzrosty na światowych giełdach oraz poszukiwanie przez inwestorów potencjalnych zysków w sytuacji, gdy na rynku obligacji trudno było zarobić, a cena kredytów nadal była bardzo niska. W dziesiątce największych światowych IPO znalazł się przeprowadzony w Amsterdamie debiut InPostu. Warte 3,9 mld dolarów IPO było piątym co do wartości na świecie i największym w Europie.

Największe ubiegłoroczne IPO warte było 13,7 mld dolarów. Przeprowadził je na amerykańskiej giełdzie Nasdaq  – rozpoczynający produkcję samochodów elektrycznych – startup Riviana Automotive. Większą wartość niż IPO InPostu miały też oferty chińskiego Kuaishou Technology (akcje spółki notowane są w Hongkongu), koreańskiego Coupang (akcje spółki notowane są na New York Stock Exchange) oraz chińskiego Digi (akcje debiutowały na NYSE).

Digi, a także m.in. InPost i Coupang znalazły się w całkiem licznym gronie debiutujących w ub.r. spółek, które po bardzo udanym IPO, w którym akcje zostały wycenione bardzo odważnie, odnotowały znaczący spadek cen akcji.

W przypadku Digi sporą rolę w spadku kursu odegrały związane z bezpieczeństwem danych decyzje rządu chińskiego, które spółce sygnalizowano przed IPO, ale zarząd je zignorował. Akcje Digi zostały przed końcem roku wycofane z obrotu na NYSE, a związane ze zmianami prawa w Chinach fiasko notowań miało silny negatywny wpływ na skłonność chińskich firm technologicznych do debiutów w USA, a także do debiutów giełdowych w ogóle.

Rozpędzona karuzela ze SPAC grozi wykolejeniem

O ile w 2020 r. za globalną liczbę i wartość IPO w sporej części odpowiadały SPAC, o tyle w ubiegłym roku ich mocną pozycję było widać tylko w I kwartale, potem liczba ofert tych wehikułów znacząco spadła. W Arabii Saudyjskiej IPO odbywały się niemal do końca roku. W zakończonej 26 grudnia ofercie Jahez International, startup zajmujący się dostarczaniem jedzenia zabrał 427 mln dolarów. Ostatnie ubiegłoroczne IPO zakończyło się w Rijadzie 30 grudnia. Przeprowadziła je spółka Al Wasail Industrial.

Na polskim rynku odbyło się 12 IPO, po których spółki weszły na warszawską giełdę. Ich łączna wartość wyniosła niespełna 9,2 mld zł i była niższa niż w 2020 r. Choć cztery oferty miały wartość powyżej 1 mld zł, to zabrakło takiej, jaką w 2020 r. miało Allegro, którego IPO warte było 9,2 mld zł. Taką ofertą mogło być IPO InPostu, ale spółka wybrała giełdę w Amsterdamie.

Potencjalne gorące rynki IPO

W 2022 r. ubiegłoroczne rekordy wartości IPO i M&A raczej nie zostaną pobite. Rynki spowolnić może rosnąca inflacja, a także nowe fale pandemii, które mogą mieć negatywny wpływ na ożywienie gospodarcze. Nie bez znaczenia będą też utrzymujące się napięcia geopolityczne zarówno między USA i Chinami, jak i krajami zachodnimi i Rosją. Od strony biznesowej negatywny wpływ mogą mieć utrzymujące się zakłócenia w łańcuchach dostaw, wysokie ceny energii w Europie czy wreszcie niedobory wykwalifikowanych pracowników.

Wielki ruch w fuzjach i przejęciach oraz IPO

Eksperci wskazują jednak, że będą kraje i regiony, w których tempo debiutów giełdowych nie powinno spaść. Oczekiwania mówią, że gorącym rynkiem będą Indie, gdzie do debiutu szykuje się m.in. Snapdeal, startup e-commerce, który wśród akcjonariuszy ma japoński konglomerat Softbank, a także Life Insurance Corporation of India.

Także koreańska giełda nie powinna w tym roku narzekać na brak debiutów, a ich łączna wartość powinna bez problemu przekroczyć ubiegłoroczny poziom – 16,9 mld dolarów. Jednym z kandydatów jest firma ubezpieczeniowa Kyobo Life Insurance. Ubezpieczyciel miał w planach debiut w 2018 r., ale IPO zablokowali zagraniczni inwestorzy spółki. Ofertę publiczną przygotowuje też LG Energy Solution, drugi co do wielkości światowy producent baterii do aut elektrycznych.

Giełda w Arabii Saudyjskiej w grudniu zeszłego roku – tuż po IPO swego operatora Saudi Tadawul Group, którego oferta warta była nieco ponad 1 mld dolarów – informowała, że 50 firm stara się o debiut na niej w 2022 r., a wśród nich Elm, spółka zajmująca się cyfrowym bezpieczeństwem, której właścicielem jest Public Investment Fund, saudyjski państwowy fundusz inwestycyjny.

Eksperci oczekują, że w 2022 r. wśród firm prowadzących IPO mogą pojawić się takie europejskie startupy jak fintechy N26 i Zepz, a także WeTransfer, spółka oferująca przesyłanie dużych plików. W Polsce do debiutu giełdowego szykują się m.in. 3LP, Desa, Oferteo i Vortex Energy. Ich prospekty emisyjne są w Komisji Nadzoru Finansowego. Są tam też prospekty Canal+ Polska i Emitela, ale KNF zawiesił na wniosek spółek prace nad nimi, co postawiło pod znakiem zapytania wejście tych dużych spółek na giełdę.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Fundusze PE inwestują w tym roku ostrożniej

Kategoria: Analizy
Wysoka inflacja i inwazja Rosji na Ukrainę sprawiły, że polityka inwestycyjna funduszy private equity jest w tym roku dużo ostrożniejsza niż w 2021 r., w którym na przejęcia firm wydały najwyższą kwotę w historii.
Fundusze PE inwestują w tym roku ostrożniej