Coraz mniejszy impet gospodarki

O 0,2 pkt wzrósł w sierpniu w porównaniu z lipcem Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury, który informuje o przyszłych tendencjach w gospodarce. Od połowy 2010 roku wskaźnik oscyluje wokół zbliżonych wartości. Wciąż nie pojawiają się siły, które mogłyby nadać większego impetu – ocenia Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

Nie wygląda na to, by sytuacja miała się szybko zmienić. Pogarszające się perspektywy wzrostu w USA i Europie, związane z kryzysem zadłużeniowym ograniczają perspektywy przyspieszonego wzrostu w Polsce. Spośród ośmiu składowych wskaźnika trzy poprawiły się w stosunku do poprzedniego miesiąca, zaś pięć uległo pogorszeniu.

O minimalnym wzroście wskaźnika przesądziło zadłużenie gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Trudno uznać jednak to za korzystną okoliczność. Do wzrostu zadłużenia gospodarstw z tytułu kredytów przyczynił się bowiem w głównej mierze wzrost wartości franka szwajcarskiego. Ponad połowa kredytów mieszkaniowych nominowana jest w tej walucie. Rosną również kredyty udzielane przedsiębiorstwom. Biorąc pod uwagę pogarszająca się kondycję finansową firm oraz narastający problem zaległości płatniczych, można przypuszczać, że wzrost akcji kredytowej dla przedsiębiorstw dotyczy w większym stopniu kredytu obrotowego niż inwestycyjnego – interpretuje dane Maria Drozdowicz.

Do wzrostu wskaźnika przyczynił się także umiarkowany wzrost podaży pieniądza M3. W podobnie umiarkowanym tempie przyrastały depozyty gospodarstw domowych.

W dalszym ciągu spadają zapasy wyrobów gotowych w magazynach przedsiębiorstw. Zwykle spadek zapasów w magazynach producentów sygnalizuje dobrą koniunkturę gospodarczą i związany z nią wzrost popytu na oferowane produkty. Tym razem jednak mamy najprawdopodobniej do czynienia z redukcją zapasów i dostosowaniem ich poziomu do słabnącej aktywności gospodarczej. Utrzymywanie zapasów w warunkach słabnącego popytu niepotrzebnie generuje dodatkowe koszty.

Za takim negatywnym scenariuszem przemawia zdecydowanie wolniejsze tempo napływu zamówień do sektora przedsiębiorstw. O ile przed miesiącem głównie kurczył się portfel zamówień kierowanych na eksport, o tyle teraz spadają zamówienia przeznaczone na rynek krajowy. Najostrzejszy spadek zamówień odczuwają producenci tekstyliów, mebli i artykułów spożywczych. Niepokojący jest również zdecydowanie wolniejszy od trzech miesięcy tempo wzrostu zamówien na dobra inwestycyjne.

Ponownie pogorszyły się oceny przedsiębiorców sytuacji finansowej w ich firmach. Od kilku miesięcy oceny te charakteryzują się znaczną zmiennością i są obecnie na znacznie niższym poziomie niż przed rokiem.

Stopniowo pogarszają się oceny menedżerów firm dotyczące ogólnej sytuacji gospodarczej kraju. Zarówno sytuacja w firmach, jak i informacje napływające z otoczenia nie napawają przedsiębiorców optymizmem.

Od połowy ubiegłego roku w przedsiębiorstwach nie rośnie wydajność pracy. Co prawda nie wzrasta zarówno zatrudnienie i wynagrodzenia w ostatnim czasie rosną coraz wolniej, jednak produkcja jest ograniczana w szybszym tempie. Efektem jest spadek wydajności pracy. Spadek produktywności zmniejsza konkurencyjność polskiej oferty na rynkach zagranicznych oraz na rynku krajowym wobec towarów importowanych.

Ostatnią składową, która w tym miesiącu działała negatywnie na wskaźnik były realne wartości wskaźnika giełdowego WIG. Od maja br. na światowych giełdach, w tym również na giełdzie warszawskiej dominują negatywne nastroje, zaś ostatnie spadki giełdowych indeksów wskazują, że na parkietach rozgościły się strach i brak zaufania.

Maria Drozdowicz

BIEC Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych


Tagi


Artykuły powiązane

Tydzień w gospodarce

Kategoria: Raporty
Przegląd wydarzeń gospodarczych ubiegłego tygodnia (02–06.05.2022) – źródło: dignitynews.eu
Tydzień w gospodarce