Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI), prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych, w kwietniu w Polsce spadł o 1,2 pkt do 92,5 pkt – wynika z badań Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Od dziewięciu miesięcy wskaźnik spada, co sugeruje możliwość spadku inflacji do 13 proc. w ciągu 3-6 miesięcy.
„Od dziewięciu miesięcy wskaźnik spada, co stwarza perspektywę obniżki inflacji w okolice 13 proc. w perspektywie najbliższych 3–6 miesięcy” – napisano w komentarzu do badania.
„Nawet gdyby taki scenariusz miał szanse zrealizować się, to w dalszym ciągu jest to bardzo wysoka inflacja, około dwukrotnie wyższa niż w naszym najbliższym otoczeniu. Jednak jej najgorszą cechą jest uporczywość, co oznacza, że uczestnicy rynku w pewnym sensie zaakceptowali ją i nauczyli się z nią żyć. Konsumenci racjonalizują swoje wydatki, zastępując droższe produkty ich tańszymi odpowiednikami i rezygnują z części zakupów, odkładając je na czas późniejszy” – dodano.
BIEC pisze, że jednocześnie pracownicy domagają się podwyżek rekompensujących im wzrost cen, a pracodawcy częściowo te postulaty realizują, podnosząc wynagrodzenia o nieco mniejsze kwoty od oczekiwań pracowników i jednocześnie część wzrostu kosztów rekompensują, podnosząc ceny producentów.
„To z pewnym opóźnieniem przenosi się na wskaźnik CPI. Obie grupy uczestników rynku, przedsiębiorcy i konsumenci powstrzymują się przed wydatkami o charakterze inwestycyjnym, których całkowite koszty stają się niemożliwe do oszacowania. Stąd spadek zainteresowania kredytem hipotecznym i bardzo niska skłonność do inwestowania wśród przedsiębiorców” – napisano.
Od września 2022 r. obniża się wskaźnik cen surowców publikowany przez IMF, choć spadki nie są już tak znaczne jak jesienią 2022 r., zaś ostatnie ograniczenia w wydobyciu ropy, zadeklarowane przez kraje OPEC mogą ponownie wpłynąć na wzrost cen tego surowca na światowych rynkach.
map/ gor/