Łon, RPP: są argumenty, by utrzymać stopy proc.

Obecnie są silne argumenty za tym, aby utrzymać poziom stóp procentowych, ale RPP będzie reagować elastycznie na niepokojące czynniki np. ceny ropy, akcji czy zmiany nastrojów – poinformował Eryk Łon, członek RPP.

„Są mocne argumenty za tym, by te stopy procentowe utrzymać, ale jesteśmy elastyczni – jeżeli pojawią się jakieś niepokojące sygnały w tych czynnikach, które ja obserwuję, to będziemy jako Rada elastycznie reagować” – powiedział Łon na konferencji.

„Rada wykazuje dużą elastyczność jeżeli chodzi o prognozy, ale wierzymy w to, że po słabszych danych informacje będą się poprawiać i w 2017 roku jest na to duża szansa. Między innymi przez to, że są stymulacje ze strony polityki gospodarczej rządu, m.in. efekty programu 500+ i też są zapowiadane inwestycje” – dodał.

Członek Rady podał, że analizuje szczególnie ceny ropy naftowej, rynek akcyjny oraz nastroje (konsumentów, przedsiębiorców – PAP).
„Ważnym czynnikiem są ceny surowców, ja biorę osobiście pod uwagę ceny ropy naftowej i to z dwóch stron. Z jednej strony, jeżeli cena będzie się poprawiać, to będzie wpływało na szybsze wyjście z inflacji. Natomiast analiza techniczna pokazuje czynniki niepokojące. Wynika z nich, że w ciągu roku niekoniecznie będą rosły – raczej zakładam trend spadkowy” – powiedział.

„Obok cen ropy biorę też pod uwagę ceny akcji z badań, które prowadzę. Istnieje zależność między cenami akcji w roku T, a wzrostem gospodarczym w roku T+1. Jeżeli na rankach akcji byłyby trendy boczne czy spadkowe, to mogłoby wpływać na wzrost. Biorę pod uwagę też nastroje” – dodał.

Łon podał, że RPP zakłada w tych zakresach optymistyczny scenariusz i dlatego uważa, że obecny poziom stóp procentowych jest odpowiedni.
kuc/ jba/ pud/ map/ asa/


Artykuły powiązane

Co z tą ropą?

Kategoria: Analizy
Po ataku Rosji na Ukrainę cena ropy naftowej przebiła barierę 100 dolarów za baryłkę po raz pierwszy od 2014 r. Obecny wzrost cen powodują przede wszystkim czynniki podażowe.
Co z tą ropą?