Świat znowu tonie w długach

Zaczynam po raz drugi w tym tygodniu od nowego raportu McKisneya, tym razem o tym, że znowu rządy i korporacje zadłużają się bez opamiętania (najbardziej wstrzemięźliwe są gospodarstwa domowe, ale też nie do końca). A ponadto o inwestorach aktywistach, kryzysie finansowym w Rosji i nieodpowiedzialnej polityce Hongkongu.
Świat znowu tonie w długach

makroekonomiaNowy raport McKinseya pokazuje, że od 2007 roku długi na świecie wzrosły o 57 bilionów dolarów do 199 bilionów w końcu I połowy 2014 roku (licząc w dolarach z 2013 roku). Wszystkie składowe rosną, najszybciej długi rządowe, które doszły już do 58 bilionów dol. i wyprzedziły korporacyjne (56 bilionów). Najwolniej rosną długi gospodarstw domowych, z 33 do 40 bilionów dolarów. Są nawet kraje w których wystąpił proces oddłużenia gospodarstw domowych i relacja długów do dochodów zmniejszyła się – tak jest w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Hiszpanii i Norwegii.Jednak w żadnej z największych gospodarek światowych nie wystąpił całościowy proces oddłużenia w relacji do PKB (jeśli liczyć w sumie dług rządu, gospodarstw domowych i korporacji). Dość podobnie jest w krajach wschodzących – długi zmniejszyły się tylko w pięciu z nich (Egipt, Rumunia, Arabia Saudyjska, Argentyna i Izrael). W Chinach wzrost wyniósł o 83 punktów proc. PKB do 217 proc., jeszcze wyższy był w Grecji, Portugalii, Singapurze i Irlandii. Polska jest na 31 miejscu na świecie pod względem relacji długu do PKB na 47 państw występujących w raporcie. Z wskaźnikiem 134 proc. jesteśmy nieco za Słowacją, a przed Czechami. Polski wskaźnik wzrósł w latach 2007-2014 o 36 punktów, przy czym rząd odpowiada za 14 punktów przyrostu, przedsiębiorstwa za 9, a gospodarstwa domowe za 13 pkt. Porównując z innymi krajami można powiedzieć, że zadłużanie się w Polsce jest umiarkowanie szybkie i dość zrównoważone, a całkowity poziom długów nadal relatywnie niewysoki.

W odniesieniu do długów rządowych, w krajach takich Francja, Portugalia, Japonia i Hiszpania poprawa pierwotnego bilansu budżetowego musiałaby wynieść od 2,5 do 4,9 proc. PKB, by zaczęły się one oddłużać. Ponieważ prognozy na następne 5 lat produktu krajowego wynoszą tam od 1 do 1,7 proc. zadanie wydaje się nierealne i dług będzie rosnąć nadal. Analitycy firmy sugerują kilka rozwiązań, które poprawiłyby sytuację: powiązanie wysokości spłat kredytów hipotecznych z aktualną wartością mieszkań w porównaniu z ich wartością w momencie kupna (wyższe spłaty, gdy wartość mieszkania wzrosła w porównaniu z ceną zakupu, niższe gdy zmalała poniżej ceny kupna); odpowiedzialność kredytobiorcy gdy przestaje spłacać pożyczkę tylko do wysokości zabezpieczenia (bez ścigania jego innych aktywów, czy przyszłych dochodów), narzędzia nadzoru finansowego, by zmniejszyć kredytowe cykle kryzysowe, ograniczenie zachęt podatkowych dla zadłużania się, wprowadzenie szerszej gamy instrumentów restrukturyzujących, służących rozwiązywaniu problemów z długiem publicznym.

pieniadzeOkładkowym tematem The Economist w tym tygodniu są inwestorzy aktywiści. Wielkim wynalazkiem kapitalizmu jest spółka akcyjna notowana na giełdzie – pisze komentator tygodnika – dzięki czemu innowacyjni przedsiębiorcy mają możliwość zarobienia na swoich pomysłach, firmy są przejrzyste i pod publicznym nadzorem, a zwykli obywatele mogą inwestować w maszynki do robienia pieniędzy wymyślone w kapitalizmie. Niestety, od 15 lat cień wisi nad spółkami notowanymi na giełdzie i wiemy już, że nie za bardzo kontrolowano takie firmy jak Enron czy Lehman Brothers. Zarzadzanie pogorszyło się od momentu, gdy największymi inwestorami stały się programy komputerowe, a instytucjonalni inwestorzy zamiast rozwiązywać problemy, wolą wyskakiwać z inwestycji przy pierwszym sygnale jakichś kłopotów. Nadto magnaci z Silicon Valley zapewniają sobie specjalne prawa czynią z normalnych inwestorów obywateli drugiej kategorii. Szczęśliwie istnieją jeszcze inwestorzy – aktywiści, którzy starają się poprawić zarządzanie w firmach m.in. poprzez zdobycie miejsca w radzie nadzorczej. Oczywiście trudno się dziwić, że są znienawidzeni przez jak to określa The Economist zgniły menedżment wielkich korporacji.

Z raportu The Economist m.in. wynika, że w firmach, którymi zainteresowali się inwestorzy-aktywiści w latach 2009-2014 wartość rynkowa wzrosła w ponad 80 procentach przypadków, nakłady na badania i rozwój w 80 procentach, nakłady na inwestycje wzrosły w ponad 70 proc., w ponad połowie wzrosły zyski i zmniejszyło się zadłużenie , co pokazuje jak fałszywe jest pochodzące dziś jeszcze z lat 80. ubiegłego wieku wyobrażenie o aktywistach – raiderach, którzy wbijają się w spółki tylko po to, żeby wyprzedać z zyskiem ich aktywa po rozparcelowaniu na części.

mobilnaOśrodek Studiów Wschodnich opublikował krótki raport na temat kryzysu finansowego w Rosji. Z konkluzji: „ O ile zadłużenie organów administracji publicznej jest niewielkie (nieco ponad 57 mld USD, z czego dług z terminem zapadalności do jednego roku to zaledwie 3,2 mld USD), o tyle sektor bankowy zadłużony jest na prawie 209 mld dolarów, z czego w ciągu roku spłacie podlega około 51 mld, a pozostałe sektory – ogółem na 449 mld USD, w tym dług z terminem spłaty do jednego roku wynosi 105 mld. Duże wypłaty z tytułu zadłużenia przewidziane są według harmonogramu już w lutym–marcu 2015 roku. Po roku 2015, o ile zachodnie sankcje nie zostaną zniesione, według rosyjskich analityków większość firm zderzy się z deficytem finansowania, co zmusi je do szukania pomocy państwa. Z walki środowisk biznesowych o kurczące się zasoby zwycięsko wyjdzie wielki biznes znajdujący się pod patronatem Kremla, koszty poniosą natomiast „oligarchowie” w mniejszym stopniu powiązani z ośrodkiem decyzyjnym, a przede wszystkim mały i średni biznes”.

finanse-publiczneŁadny felieton Simona Blacka (blog Sovereign Man) na temat nieodpowiedzialnego zachowania Hongkongu. Hongkong znowu nie doszacował swoich dochodów publicznych i nadwyżka jest sześć razy wyższa niż planowano. Ale zamiast je wydać na coś pożytecznego, chce obniżać podatki. A czyż nie można by ich wydać na przykład na jakieś pojazdy opancerzone albo uzbrojenie dla policji (w końcu były tam niedawno zamieszki), jakieś subsydia dla kolesiów, zasiłki społeczne, drony albo utrzymanie nowych komitetów i agencji rządowych? Albo do cholery wybudować jakiś most! Nie, oni chcą bez sensu podwyższyć ulgi podatkowe na dzieci, już drugi raz w ciągu trzech lat! Jakiś oficjel powiedział, że musimy stymulować konsumpcję zostawiając więcej gotówki w rękach ludzi. A czym ty mówisz człowieku! Wszyscy wiedzą, że gospodarkę się stymuluje zwiększając wydatki rządowe, a nie redukując je i zostawiając ludziom pieniądze, by sami zdecydowali na co chcą je wydać!

makroekonomia
pieniadze
mobilna
finanse-publiczne

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Wyniki prowadzonego w czasie pandemii badania, pokazują, że brytyjskie gospodarstwa domowe, obawiające się o swoją przyszłość finansową - w przypadku jednorazowej korzystnej zmiany dochodu -  zamierzają jednak wydać na konsumpcję więcej niż pozostałe.
Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Inflacja cen żywności zagraża najbiedniejszym

Kategoria: Trendy gospodarcze
Badanie pokazało, że silne przyspieszenie wzrostu cen żywności ma istotnie negatywny wpływ na poziom dobrobytu gospodarstw domowych w krajach rozwijających się. Utrzymanie tego zjawiska pogłębi istniejące nierówności społeczne.
Inflacja cen żywności zagraża najbiedniejszym