Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych
Prezes NBP, prof. Adam Glapiński (©NBP)
„NBP powinien nadal reagować na zmieniające się okoliczności i w szczególności być przygotowanym na dalsze podwyżki stóp procentowych, jeżeli będzie to konieczne do sprowadzenia inflacji do celu do końca 2025 r.” – sugerował Międzynarodowy Fundusz Walutowy w raporcie po konsultacjach z polskimi władzami opublikowanym w marcu. O tę rekomendację został zapytany prof. Adam Glapiński podczas konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej, na którym po raz siódmy stopy procentowe pozostały bez zmian.
„To co Międzynarodowy Fundusz Walutowy powiedział to jest nasze stanowisko. Jesteśmy gotowi w każdej chwili podwyższyć stopy jeśli się okaże, że ten scenariusz o tym gwałtownym szybkim spadku inflacji w kierunku celu nie będzie się realizował” – odpowiedział przewodniczący RPP.
Co jednak, jeśli bazowy scenariusz z projekcji NBP będzie się realizował? Prawdopodobnie czeka nas brak podwyżek stóp, a nawet obniżka.
„Jeśli się wszystko będzie działo tak, jak to przewidujemy, to (…) podwyżek nie będzie, a w pewnym momencie będzie obniżka. Kiedy będzie obniżka? Będziemy obserwować gospodarkę z miesiąca na miesiąc. Obniżka może być wtedy, gdy jest całkowicie pewne, że inflacja szybko spada do poziomu celu inflacyjnego. W tej chwili jest za wcześnie, by powiedzieć, że inflacja szybko spada, bo dopiero zaczął się ten zjazd z płaskowyżu” – wyjaśniał prof. Adam Glapiński.
Obniżka stóp może nastąpić wtedy, gdy będzie całkowicie pewne, że inflacja szybko spada
do poziomu celu inflacyjnego
„Jak jest komunikat RPP, że nie nastąpiła zmiana wysokości stóp to nie jest komunikat, że nie ma żadnej decyzji. To jest decyzja, że utrzymujemy 6,75 proc., bardzo dużo. Jak pan mnie spyta czy lepiej gdybyśmy się zatrzymali na 7 proc. to odpowiedziałbym, ze nie byłoby różnicy. A 6,50 proc.? Nie byłoby różnicy. Mniej więcej w tych granicach (…) jest to co mrozi gospodarkę, ale nie mrozi jej na śmierć” – wyjaśniał Prezes NBP.
„Na razie mamy spadek do 16,2 proc. w marcu z 18,4 proc. w lutym. Co to jest, jeśli to nie jest spadek na łeb na szyję? Jeśli GUS to potwierdzi, to inflacja wyniesie około 17 proc. w pierwszym kwartale. To nieznacznie poniżej tego, co przewidywaliśmy” – oceniał prof. Adam Glapiński.
Po zmianie koszyka inflacyjnego GUS zaktualizował dane za styczeń – roczna inflacja wyniosła 16,6 proc. (wobec 17,2 proc. r/r sprzed zmiany). W lutym inflacja CPI wyniosła 18,4 proc. rdr (według nowego koszyka), a odczyt flash za marzec wyniósł 16,2 proc.
Podczas kwietniowej konferencji prof. Adam Glapiński zatrzymał się także nad slajdem przedstawiającym zmianę płac realnych w polskiej gospodarce.
„Płace realne zaraz zaczną rosnąć. W pierwszym kwartale jeszcze spadały, ale zaraz się ustabilizują i będą rosnąć. W drugiej połowie roku płace realne z powrotem będą rosnąć. (…) W 2024 r. wejdą już na poziom ten najwyższy, z 2022 r., przekroczą go i będą rosnąć dalej” – mówił Prezes NBP.
W 2024 r. płace realne przekroczą najwyższy poziom – z 2022 r. i będą rosnąć dalej
„Oczywiście ceny to jest jedno, a płace realne to drugie. Jak patrzymy na spadek zasobności portfeli i możliwości nabywczych musimy brać pod uwagę dwie rzeczy: o ile wzrosły ceny i o ile wzrosły wynagrodzenia. I dopiero razem ten spadek jest widoczny we właściwych proporcjach” – wyjaśniał.
Całość konferencji do zobaczenia tutaj.
W styczniu 2020 roku Wielka Brytania formalnie opuściła Unię Europejską. Oczekiwane korzyści z brexitu, poza odzyskaniem suwerenności w zakresie kształtowania prawa i zewnętrznych relacji gospodarczych, jednak się nie zmaterializowały. Widoczny jest natomiast spadek wydajności i konkurencyjności brytyjskiej gospodarki, co wpływa także na kondycję rynku pracy.
