Inflacja maleje, ale to skutek słabnięcia gospodarki

O blisko 1 punkt spadł w październiku Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych. To trzeci kolejny miesiąc obniżania się jego wartości. Gospodarce, wraz ze spadkiem jej aktywności towarzyszą tendencje do wolniejszego wzrostu cen.

Aż sześć z dziewięciu czynników składających się na prognozę inflacji wskazuje na jej przyszły spadek. Niepokoić może jednak ponowny wzrost odsetka firm planujących podnoszenie cen na swe wyroby, wzrost jednostkowych kosztów pracy oraz niekorzystne tendencje wzrostu cen żywności na światowych rynkach  – ocenia sytuację Maria Drozdowicz z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych BIEC.

Do spadku wskaźnika w największym stopniu przyczyniła słabnąca dynamika zadłużania się gospodarstw domowych z tytułu kredytów. Odchodzenie od finansowania zakupów zarówno tych typowo konsumpcyjnych jak i mieszkaniowych obserwujemy już od połowy 2011 roku.

Początkowo istotnym hamulcem akcji kredytowej było zaostrzenie kryteriów ich przyznawania przez banki. W ostatnim czasie pojawił się dodatkowy hamulec leżący po stronie gospodarstw domowych – brak wzrostu realnych wynagrodzeń a nawet niewielki ich spadek oraz pogarszające się perspektywy rynku pracy.

WPI

Październik był drugim z rzędu miesiącem spadku cen usług transportowych i magazynowych świadczonych przedsiębiorcom. To również symptom obecnego spowolnienia gospodarczego i kurczącego się popytu na te usługi. Ostatnie dane wskazują na wolniejszy wzrost cen usług magazynowych, zaś ceny na wszystkie rodzaje transportu oraz usługi kurierskie w ostatnim miesiącu wręcz spadły (ostatnie dostępne dane dotyczą lipca).

Zmniejszyło się zadłużenia skarbu państwa w ujęciu realnym. Wynikało to głównie z wykupu obligacji z wcześniej zgromadzonych środków oraz ze zmniejszonych potrzeb pożyczkowych państwa.

Ceny importu (ostatnie dostępne dane z czerwca br.) były nieco niższe niż miesiąc wcześniej. Od początku roku wykazują one tendencję do spadku. Było to efektem zarówno zmian kursowych, stabilizacji a nawet spadku cen podstawowych surowców na rynkach światowych. Zmienia się także struktura polskiego importu.  Zmniejsza się w niej udział dóbr inwestycyjnych a w szczególności maszyn i urządzeń oraz środków transportu.

– Z punktu widzenia kształtowania się cen importu w przyszłości, niepokoi ostatnie osłabienie złotego względem euro. Ze względu na dominujący udział wymiany handlowej ze strefą euro osłabienie złotego może wpłynąć na podwyższenie cen importu – zwraca uwagę Drozdowicz.

Wśród przedsiębiorców nieznacznie spadła skłonność do obniżania, bądź utrzymywania cen na dotychczasowym poziomie. Tendencję do zmniejszania się liczby firm planujących podwyżki cen obserwujemy od początku bieżącego roku.

Ostatnie, jak na razie nieznaczne jej ograniczenie może świadczyć o tym, że wiele firm wyczerpało możliwości dalszej redukcji kosztów i marż. Najwyższą skłonność do podnoszenia cen wykazują, podobnie jak przed miesiącem, producenci żywności, co może mieć związek ze ogólnoświatowym wzrostem cen surowców spożywczych. Najwyższą skłonność do obniżania cen wykazują producenci sprzętu transportowego oraz wyrobów elektronicznych – wynika z oceny BIEC.

Niepokojący z punktu widzenia kształtowania się procesów inflacyjnych jest wzrost jednostkowego kosztu pracy. W ostatnich miesiącach przedsiębiorstwa redukowały koszty, przystosowując się do słabnącej koniunktury. Między innymi ograniczały koszty pracownicze, co można było obserwować od drugiej połowy 2011 roku. Ostatnie dane wskazują na wzrost jednostkowego kosztu pracy, co oznacza, iż dotychczasowe działania nie były wystarczające.

– W konsekwencji można spodziewać się, że w najbliższych miesiącach firmy nie będą skłonne ani podnosić wynagrodzeń, ani zwiększać zatrudnienia, będą ograniczać czas pracy, a jeśli to nie poprawi relacji przychodów do kosztów, zaczną zwalniać pracowników i ograniczać wynagrodzenia. Działania te zmniejszą popyt konsumpcyjny, na skutek czego ceny będą rosły wolniej – przewiduje Drozdowicz.

Opr. K.B.

WPI
WPI

Tagi


Artykuły powiązane

Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji

Kategoria: Trendy gospodarcze
Wyniki prowadzonego w czasie pandemii badania, pokazują, że brytyjskie gospodarstwa domowe, obawiające się o swoją przyszłość finansową - w przypadku jednorazowej korzystnej zmiany dochodu -  zamierzają jednak wydać na konsumpcję więcej niż pozostałe.
Obawy o finanse a krańcowa skłonność do konsumpcji