S&P: Projekt prezydenta nie zagraża stabilności banków

„Prezydencki projekt wsparcia kredytobiorców to dodatkowe obciążenie dla zyskowności, ale dotyczy w różnym stopniu wybranych podmiotów i nie zagraża stabilności całego sektora bankowego w Polsce. Istotnym aspektem będzie monitorowanie tempa wykorzystania tych funduszy. Maksymalny roczny poziom wpłat może zostać określony, ale realne przyszłe wykorzystanie tych funduszy jest trudne do oszacowania, gdyż zależy od wielu zmiennych, indywidualnych decyzji, ale także od woli stron” – ocenił Michał Selbka, analityk agencji S&P Global Ratings, w komentarzu przesłanym PAP Biznes.

„O ile mi wiadomo, tak zwana propozycja „spreadowa” jest również dyskutowana i może przynieść kolejne obciążenie dla tych samych podmiotów. Wymienione czynniki regulacyjne w połączeniu ze zwiększającym się udziałem i kontrolą akcjonariusza państwowego, mogą stworzyć większe dysproporcje w obrębie konkurencyjności sektora bankowego w Polsce. Z drugiej strony, spadek udziału kredytów walutowych w systemie bankowym oznacza obniżenie ryzyka kredytowego w gospodarce, przynajmniej w średniej czy długiej perspektywie” – dodał.

Analityk S&P uważa, że rzeczywiste koszty wynikające z projektu prezydenckiego mogą być niższe od maksymalnych szacunków ustawodawcy.

„Kwestia dotyczy głównie wysokości składek bankowych, które mają być wpłacane na Fundusz Wspierający, jak i Fundusz Restrukturyzacyjny wyodrębnione w ramach Funduszu Wsparcia Kredytobiorców. Ponieważ składki te zależą od wielkości kredytów zagrożonych/nieregularnych (NPL) w portfelu hipotecznym lub wielkości kredytów hipotecznych nominowanych w walutach obcych, w krótkim okresie będą miały naturalnie większy wpływ na wybrane banki, które oprócz tego są już obciążane od strony wymogów kapitałowych, czy kosztów ryzyka” – ocenił Selbka.

„Jednak szacowana kwota w wysokości 3,2 mld zł jest maksymalną kwotą, która może być pobrana w ciągu roku. Ponieważ programy te mają charakter wspierający dla gospodarstw domowych o niskim dochodzie, gdzie kredytobiorca zamieszkuje daną nieruchomość lub zależą od dwustronnych, dobrowolnych umów restrukturyzacyjnych między bankami a dłużnikami w obcej walucie, spodziewałbym się, że koszty rzeczywiste będą niższe niż szacunkowe” – dodał.

Stworzenie mechanizmu wsparcia dla trudnych kredytobiorców może nieść pozytywne skutki dla ryzyka kredytowego w sektorze bankowym, o ile nie pogorszą się standardy udzielania nowych pożyczek – ocenił Michał Selbka.

„Efektywność prezydenckiej propozycji wsparcia kredytobiorców, jeśli chodzi o strukturę kredytów walutowych na rynku, będzie musiała być obserwowana. Utworzenie mechanizmu wsparcia dla osób o niskim dochodzie i trudnych kredytobiorców może przynieść pozytywne skutki dla ryzyka kredytowego w sektorze bankowym, wpływając również na poziom obsługi innych produktów bankowych, pod warunkiem że nie pogorszą się w zamian standardy i kryteria udzielania nowych kredytów” – napisał Selbka.

„Tempo wykorzystania zaledwie 2 proc. funduszy z 600 mln zł w 2016 roku wskazuje na fakt, że liczba kredytobiorców mających w chwili obecnej trudności jest mniejsza niż pierwotnie oszacowana lub że mechanizm ten nie został zaprojektowany tak, jak zamierzano. Oczywiście, jakiekolwiek programy pomocowe powinny być projektowane w sposób antycykliczny i pozostać racjonalne. W teorii każda kwota może być wydana, jeśli kryteria dotacji będą zbyt łagodne” – dodał.

Analityk wskazał, że mimo ostatnio obserwowanego osłabienia szwajcarskiej waluty, jej kurs pozostaje powyżej poziomu historycznie udzielonych kredytów.

 


Artykuły powiązane

Rekordowe zyski banków to tylko jedna strona medalu

Kategoria: Analizy
Na wynikach sektora w kolejnych kwartałach zaważą m.in. pomoc dla kredytobiorców i wzrost oprocentowania depozytów. Lista potencjalnych zagrożeń jest długa.
Rekordowe zyski banków to tylko jedna strona medalu