Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Na liczniku długu ponad 3 biliony złotych

3 070 622 152 000 PLN – ta wielka liczba pojawiła się po raz pierwszy 30 września na telebimie na skrzyżowaniu Al. Jerozolimskich i Marszałkowskiej. Owe ponad 3 bln złotych to ukryty dług publiczny, który FOR podaje od teraz razem z długiem jawnym wynoszącym 936 mld zł. Oznacza to, że każdy Polak zadłużony jest na 82 tys. zł, choć wydaje mu się, że „tylko” na 25 tys. zł.

– Ukryty dług publiczny to ustawowe zobowiązania państwa do przyszłych wydatków, dla których nie ma pokrycia w papierach wartościowych. Zobowiązania niejawne szybko przekształcają się jednak w jawne. Widzieliśmy to gołym okiem w Grecji i Portugalii – mówił prof. Leszek Balcerowicz podczas konferencji, na której zaprezentowano nową odsłonę licznika długu.

Dług ukryty według metodologii przyjętej przez Forum Obywatelskiego Rozwoju jest tożsamy z całością zobowiązań emerytalnych pierwszego filara. Nic dziwnego, że rządowa propozycja zmian w OFE polegająca na zmniejszeniu długu jawnego kosztem ukrytego budziła na sali wielkie emocje.

– Przekonywanie, że zmiana w OFE poprawi nasz wskaźnik zadłużenia jest podobne do sytuacji, w której ktoś wyrzuca śmieci za próg i mówi że poprawia poziom higieny – dodawał prof. Balcerowicz.

Jeszcze dalej poszedł Jeremi Mordasewicz, członek Rady Nadzorczej ZUS.

– Jeżeli polityk twierdzi, że nasze emerytur z ZUS są absolutnie pewne, że będą realizowane w pełnej wysokości, a jednocześnie przekonuje, że dług ukryty w postaci zobowiązań emerytalnych nie jest równorzędny długowi jawnemu to jest albo głupcem albo kłamcą – mówił.

Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku przekonywał, że dzisiejsze neutralne nastawienie agencji ratingowych do zmian w systemie emerytalnym może się zmienić w miarę jak dług ukryty będzie coraz większym problemem.

– Dług ukryty już nas kosztuje. Wiemy, że za obsługę długu jawnego płacimy rocznie około 40 mld zł. Żeby zobaczyć ile kosztuje dług ukryty wystarczy spojrzeć ile co roku z budżetu trzeba dopłacać do wypłaty świadczeń emerytalno-rentowych, czyli ile pieniędzy brakuje w porównaniu do zebranych składek. Gdy zsumujemy dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, do emerytur mundurowych, do KRUS to mamy około 80 mld zł, czyli 5 proc. PKB – wyliczał Wojciechowski.

Pomimo to na liczniku FOR rośnie tylko dług jawny, a ukryty spada. Ten pierwszy pokazywany jest bowiem w wartościach nominalnych z uwzględnieniem inflacji, ten drugi w wartościach realnych. Ponadto ZUS cały czas więcej emerytur wypłaca niż przyjmuje składek, co zapobiega eksplozji długu ukrytego.

Zdaniem FOR nastąpi ona jednak gdy do długu ukrytego doliczyć trzeba będzie obligacje, które rząd chce zapisać w ZUS. Wynoszący ponad 3 bln zł dług ukryty wzrośnie wtedy o tę wartość. Choć i tak jest już niemały bo w relacji do PKB z 2012 roku wynosi 193 proc.

Niekorzystne tendencje demograficzne przyczyniające się do pustoszenia państwowych budżetów nie są oczywiście tylko polską specyfiką. Być może dlatego Parlament Europejski przyjął w lipcu 2013 roku nową metodologię rachunków narodowych ESA 2010. Zmiana sprowadza się do tego, że państwa członkowskie UE od 2017 roku w dodatkowej tablicy statystycznej mają publikować szacunki zobowiązań rentowo-emerytalnych, czyli de facto dług ukryty.

Na razie z własnej woli robi to tylko Wielka Brytania. Jej wynik – 250 proc. PKB jest porównywalny z polskim 193 proc. PKB, ponieważ wskaźnik brytyjski – w przeciwieństwie do obliczeń FOR – uwzględnia także część rentową i nie jest oparty na zindywidualizowanej stopie dyskontowej.

Co zatem dokładnie obejmuje wskaźnik długu ukrytego FOR?

– Policzyliśmy wszystkie emerytury z pierwszego filara. Ile do końca życia wypłacimy osobom już na emeryturze, a także ile w przyszłości wypłacimy osobom, które nabyły już prawa do emerytur. Nie uwzględniliśmy ani KRUS, ani emerytur mundurowych – tłumaczy Aleksander Łaszek, koordynator projektu.

30 września zmieniono także metodologię zgodnie z którą liczony jest dług jawny z krajowej – na ostrzejszą, unijną ESA 95. W rezultacie dług publiczny wyświetlany na liczniku wzrósł o ok. 53 mld zł. Może wzrosnąć jeszcze bardziej po opublikowaniu przez rząd pełnej strategii zarządzania długiem publicznym na lata 2014-2017, w której podany będzie dług na koniec okresu oraz prognoza kursu walutowego.

Bieżące wartości licznika możne obserwować na http://www.dlugpubliczny.org.pl/

Otwarta licencja


Artykuły powiązane

Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Właśnie dokonuje się duży zwrot w polityce najważniejszych banków centralnych na świecie. Ściśle wiąże się z tym obserwowany wzrost rentowności obligacji rządowych, który rozpoczął się w 2021 r. i nabrał gwałtownego przyspieszenia w tym roku.
Koniec taniego pieniądza: nadchodzą trudniejsze czasy dla polityki fiskalnej?

Świat z inflacją za pan brat?

Kategoria: Analizy
Przy wysokim długu publicznym stabilność cen, czyli trzymanie inflacji w ryzach ma kardynalne znaczenie.
Świat z inflacją za pan brat?