(©Envato)
We wrześniu 2023 roku weszło w życie rozporządzenie określane jako „akt w sprawie czipów” (Chips Act). Parlament Europejski zatwierdził je na początku lipca 2023 roku, a wynik głosowania unaocznił duże poparcie dla tej inicjatywy – za głosowało 587 deputowanych, 10 było przeciw, a 38 wstrzymało się od głosu. Dwa tygodnie później zielone światło dała Rada Unii Europejskiej.
Prace nad dokumentem zaczęły się jednak znacznie wcześniej. Chips Act zaproponowała Komisja Europejska w lutym 2022 roku. W orędziu o stanie UE z 2021 roku przewodnicząca Ursula von der Leyen zakreśliła wizję przyszłej strategii w zakresie czipów, zapowiadając utworzenie europejskiego ekosystemu układów scalonych. – Jesteśmy uzależnieni od nowoczesnych mikroczipów produkowanych w Azji – powiedziała.
Aktywa strategiczne
Czipy to miniaturowe urządzenia złożone z półprzewodników, które przechowują różne informacje oraz wykonują operacje matematyczne i logiczne. Z biegiem lat stały się ważną częścią m.in. telefonów komórkowych, komputerów, kart płatniczych, sprzętu AGD, samochodów czy samolotów.
„Czipy stanowią aktywa strategiczne dla kluczowych łańcuchów wartości w przemyśle” – czytamy na stronie Komisji Europejskiej. To bardzo trafne zdanie, ponieważ wiele rozwiązań wykorzystywanych we współczesnym świecie nie może się bez nich obejść, a kolejne sektory, w tym obronność czy energetyka, są coraz bardziej uzależnione.
Zapasy na kilka tygodni
O tym, jak bardzo podatny na zakłócenia jest globalny łańcuch dostaw półprzewodników, przekonaliśmy się w czasie pandemii COVID-19. Po zamknięciu niektórych fabryk, szybko dały o sobie znać braki komponentów, co doprowadziło do sparaliżowania pracy części firm.
Zobacz również:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/polprzewodniki-poszly-do-azji/
Niedobory pogłębiły się także z powodu wystąpienia gwałtownych zjawisk atmosferycznych (np. w 2021 r. gwałtowne śnieżyce doprowadziły do niedoboru energii w Teksasie, co odbiło się na działaniu zakładów wytwarzających czipy, które należą do firmy Samsung).
Obawy wzmocniła nasilająca się rywalizacja między Stanami Zjednoczonymi i Chinami, a ostatnio również wojna w Ukrainie i napięcia polityczne wokół Tajwanu. Na tej wyspie są produkowane najbardziej zaawansowane czipy na świecie, w tym te w technologii poniżej 10 nanometrów, które odgrywają kluczową rolę w superkomputerach. Komisja Europejska szacuje, że w niektórych branżach zapasy półprzewodników wystarczają na kilka tygodni.
Popyt skłania do działania
Znaczenie półprzewodników rośnie wraz z transformacją cyfrową, a zakres ich zastosowań rozszerza się m.in. z powodu rozwoju sztucznej inteligencji. Z badania przeprowadzonego przez Komisję Europejską wynika, że przemysł spodziewa się podwojenia popytu do 2030 r., czyli w ciągu kilku lat. Obecnie udział UE w globalnym rynku czipów wynosi niecałe 10 proc., a zależność wspólnoty od dostawców z państw trzecich jest niepokojąca.
Zobacz również:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/tajwan-polprzewodnikiem-globalnej-gospodarki/
– Aby zapewnić bezpieczeństwo dostaw, nie powinniśmy polegać na jednym kraju ani na jednym przedsiębiorstwie. Musimy robić więcej wspólnie pod względem badań naukowych, innowacji, projektowania i zakładów produkcyjnych, aby Europa zaczęła odgrywać znacznie większą rolę w globalnym łańcuchu wartości – mówi Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca wykonawcza Komisji Europejskiej.
Dominują dostawcy spoza UE
Półprzewodniki decydują o zdolności państw do szybkiego działania. „Cała gospodarka światowa jest uzależniona od łańcucha wartości w dostawach półprzewodników, w którym uczestniczy mała liczba podmiotów w złożonym kontekście geopolitycznym” – podaje Komisja Europejska.
Szacuje się, że ok. 80 proc. dostawców europejskich firm działających w branży półprzewodników ma swoją siedzibę poza UE. „Produkcja mikroczipów opiera się na niezwykle złożonym łańcuchu dostaw, którego częścią są kraje na całym świecie. Duża firma półprzewodnikowa może mieć aż 16 tysięcy wysoko wyspecjalizowanych dostawców z różnych krajów” – czytamy na stronie Parlamentu Europejskiego.
Komisarz do spraw rynku wewnętrznego Thierry Breton mówi, że UE nie ma wyboru i musi podjąć zdecydowane działania, a bez czipów trudno sobie wyobrazić przywództwo technologiczne. – Zabezpieczenie dostaw najbardziej zaawansowanych układów scalonych stało się priorytetem gospodarczym i geopolitycznym. Dołożymy wszelkich starań, aby zabezpieczyć cały łańcuch dostaw i w przyszłości uniknąć wstrząsów dla gospodarki podobnych do niedoboru czipów z okresu pandemii – powiedział.
Cele rozporządzenia
Trwałe rozwiązanie problemu niedoboru półprzewodników oraz niedopuszczenie do powtórki sytuacji, którą obserwowaliśmy w trakcie pandemii – to główne cele Chips Act. Mówiąc bardziej opisowo – chodzi o stworzenie silnego ekosystemu półprzewodników w UE, zapewnienie odporności łańcuchów ich dostaw, zmniejszenie zależności zewnętrznej i wzmocnienie suwerenności technologicznej.
Środkiem do osiągnięcia tych celów jest zwiększenie zdolności w zakresie projektowania i produkcji czipów. Rozporządzenie stanowi ważny sygnał dla firm związanych z branżą półprzewodnikową, że lokowanie inwestycji w Unii jest opłacalne i wiąże się z przychylnością ze strony Brukseli.
Zobacz również:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/unia-europejska-chce-zmniejszyc-zaleznosc-gospodarcza-od-chin/
Chips Act ma doprowadzić do zwiększenia udziału UE w światowym rynku półprzewodników do 20 proc. w 2030 r. „Inwestycje w nowe zaawansowane zakłady produkcyjne są niezbędne, aby zagwarantować bezpieczeństwo dostaw w Unii, zapewnić odporność łańcucha dostaw oraz wywołać pozytywne skutki i interakcje w innych obszarach, a jednocześnie wywrzeć znaczący pozytywny wpływ na całą gospodarkę” – wskazuje Komisja Europejska.
Zwiększenie zdolności technologicznych jest konieczne, by w globalnym wyścigu o mikroprocesory Stary Kontynent nie pozostawał w tyle. W dłuższej perspektywie, dzięki nowoczesnym fabrykom i projektom badawczym, rynek UE powinien zyskać impuls prorozwojowy.
Wsparcie dla inwestorów
Rozporządzenie ustanawia ramy prawne, które mają ułatwić przyciąganie nowych inwestycji i sprzyjać budowaniu zdolności produkcyjnych. Nie od dziś wiadomo, że na decyzje inwestycyjne wpływają takie czynniki jak: zachęty rządowe, system podatkowy, dostępność gruntów, szybkość wydawania niezbędnych pozwoleń, rozwój infrastruktury czy dostępność wykwalifikowanej siły roboczej.
„Państwa członkowskie kontrolują wiele z nich. Chips Act zapewnia ogólne ramy, a do państw członkowskich należy współpraca z przedsiębiorstwami w celu stworzenia atrakcyjnych warunków do inwestowania” – takie wyjaśnienie otrzymałem za pośrednictwem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.
Pomoc publiczna
Chips Act zakłada uruchomienie ponad 43 mld euro środków prywatnych i publicznych. Politycy i urzędnicy w Brukseli mają świadomość, że inwestycje w sektor półprzewodników – kapitałochłonny i wymagający specjalistycznej wiedzy, którą nie zawsze dysponują Europejczycy – powinny wiązać się z zachętami dla inwestorów.
Aby otrzymać pomoc, zakłady muszą wytwarzać coś, co będzie „pierwsze w swoim rodzaju” lub robić to w sposób unikalny przynajmniej w ramach UE. Trzeba będzie wykazać, że projekt ma wartość dodaną dla wspólnoty i przekonać, że w sytuacjach kryzysowych firma stanie się niezawodnym dostawcą. Będzie istniał wymóg dalszego inwestowania w Unii z myślą o rozwijaniu innowacyjności.
Zobacz również:
https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/trendy-gospodarcze/strategiczne-zaleznosci-ue/
Kwestia udzielania wsparcia rządowego rodzi obawy wśród mniejszych państw – ten, kto dysponuje większym budżetem, na ogół posiada większe możliwości. Nad tym, by zachęty rządowe nie zaburzały konkurencji, ma czuwać Komisja Europejska, zatwierdzając pomoc publiczną.
Co w razie kryzysu?
Chips Act przewiduje także utworzenie mechanizmu reagowania kryzysowego pozwalającego wdrożyć środki nadzwyczajne w razie braku półprzewodników na rynku w UE. „Wskaźniki wczesnego ostrzegania w państwach członkowskich zostaną wykorzystane do uruchomienia ogólnounijnego alarmu o niedoborach” – wyjaśnia Parlament Europejski.
Przepisy zakładają priorytetowe traktowanie dostaw produktów dotkniętych deficytem i pozwalają na wspólne zakupy dla państw członkowskich. Po wejściu w życie rozporządzenia oceną ryzyka i identyfikacją „wąskich gardeł” w dostawach zajmie się nowo powołana Europejska Rada do spraw Półprzewodników.
Nowa fala innowacji
Przewodnicząca Komisji Europejskiej ocenia, że Chips Act przyczyni się do poprawy konkurencyjności na rynku globalnym. – W perspektywie średnioterminowej pomoże uczynić z Europy lidera przemysłowego w tej strategicznej branży. Kluczem do sukcesu są europejscy innowatorzy, nasi światowej klasy badacze, ludzie, którzy przez dziesięciolecia zapewniali rozwój kontynentu – powiedziała Ursula von der Leyen.
Inwestycje w zakłady produkcyjne otworzą nowe możliwości kariery dla inżynierów i innych wysoko wykwalifikowanych pracowników. Aby zaradzić niedoborowi umiejętności w UE i przyciągnąć nowe talenty do badań, projektowania i produkcji w sektorze czipów, powstanie tzw. sieć centrów kompetencji. Nawiasem mówiąc to szansa dla części małych i średnich firm.
– Przyszła inicjatywa stworzy naszym naukowcom, innowatorom i start-upom doskonałą okazję do przewodzenia nowej fali innowacji, w ramach której będą tworzone zaawansowane rozwiązania technologiczne. Projektowanie i produkcja czipów w Europie przyniosą korzyści naszym podmiotom gospodarczym w kluczowych łańcuchach wartości i pomogą osiągnąć ambitne cele w dziedzinie budownictwa, transportu, energii i technologii cyfrowych – mówi Mariya Gabriel, która do niedawna pełniła funkcję unijnego komisarza do spraw innowacji, badań naukowych, kultury, edukacji i młodzieży.