Autor: Jerzy Rutkowski

Były radca ministra w Ministerstwie Gospodarki i Ministerstwie Rozwoju

Rosyjskie kłopoty ze statystyką

Na tle pogarszającej się sytuacji gospodarczej Rosji, w dyskusji o możliwościach przejścia od stagnacji do rozwoju, wyraźniej widać zderzenie optymistycznych zapewnień administracji rządowej o tym, że jest dobrze, a będzie lepiej, z odczuciami analityków i zwykłych Rosjan, że jest źle, a może być gorzej.
Rosyjskie kłopoty ze statystyką

Wobec braku osiągnięć gospodarczych odwołano się do rosyjskiej maksymy „jeżeli nie można osiągnąć realnego sukcesu – włączaj statystykę” (fot. Envato).

Optymizmu władz nie potwierdza już nawet oficjalna statystyka. Władze zabrały się więc do jej „usprawniania”. Zasadne jest jednak pytanie, czy warto psuć statystykę w imię iluzji wzrostu i dobrobytu?

Brak realnych sukcesów gospodarczych i pogłębiające się różnice między prognozami i obietnicami władz a rzeczywistymi wynikami, zmusiły rządzących do podjęcia „radykalnych” działań.

Potrzeba uzyskania jak najszybszych sukcesów, czego nie mogła zagwarantować realna sfera gospodarki, ukierunkowała te działania na „usprawnienia” w statystyce. Odwołano się tu do znanej i często praktykowanej w historii Rosji maksymy „jeżeli nie można osiągnąć realnego sukcesu – włączaj statystykę”. Cyframi można wszak manipulować.

Dane na usługach władz

Statystyka, która nie potwierdzała optymizmu władz co do dynamiki i kierunków zmian podstawowych wskaźników życia społeczno-gospodarczego, stała się obiektem nasilającej się krytyki ze strony prezydenta, premiera i poszczególnych ministrów.

Za niedostatecznie optymistyczne wyniki dotyczące 2018 r. utratą funkcji zapłacił szef urzędu statystycznego (Rosstat), który kierował rosyjską statystyką od 2009 r. Analitycy podkreślają, że ten profesjonalny statystyk był spolegliwy wobec władz, ale starał się, żeby różnice między statystyką a rzeczywistością nie były zbyt wyzywające. To umniejszało jednak „sukcesy” władzy.

W tym kontekście przypomniano wiele daleko idących rozbieżności między statystyką a oczekiwaniami tejże władzy. Dotyczyło to na przykład wzrostu produkcji rolnej w 2017 r. „jedynie” o 10,7 proc., podczas gdy oczekiwano 20 proc., produkcji przemysłowej w tym samym roku o 2,1 proc. a nie 3,7 proc., „upieranie się” przy spadku dochodów realnych ludności w 2018 r., podczas gdy zarówno prezydent jak i premier mówili już o ich wzroście po czteroletnim okresie spadku.

W sumie doliczono się co najmniej 20 przypadków takich rozbieżności, mimo że zbyt daleko idącej samodzielności Rosstat nie sprzyjało jego przeniesienie w 2017 r. z podległości premierowi do struktur Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego (MRG), odpowiedzialnego za sporządzanie programów i prognoz oraz ich rozliczanie.

W ostatnich dniach grudnia 2018 r. szefem rosyjskiej statystki państwowej został mianowany urzędnik MRG. W krótkim czasie poskutkowało to weryfikacją wielu podstawowych, bieżących i historycznych wskaźników gospodarczych: in plus tych, które powinny rosnąć, w przeciwną stronę, tych które powinny spadać.

Wyniki przekroczyły nawet najśmielsze oczekiwania władz, wzbudzając jednak powszechne zdumienie i daleko idące krytyczne oceny analityków i środowisk naukowych, w tym również zagranicznych (Reuters, Bloomberg i in.), co do rzetelności statystyki.

Przy pomocy tak przygotowanych pod potrzeby administracji rządowej pozytywnych danych, stara się ona pokazać, że jej obietnice się spełniają, podczas gdy zdaniem analityków manipulowanie przy statystyce i tworzenie wirtualnej rzeczywistości, postrzegać należy, jako próbę „przykrycia” nieudolności władz i braku realnych wyników.

Kreatywne liczenie

Przy weryfikacji danych, największy „rozmach” dotyczył podstawowego wskaźnika gospodarczego, dynamiki wzrostu PKB. W pierwszych dniach urzędowania nowego szefa dokonano zmiany danych za lata 2015, 2016 i 2017. Za 2015 r. dokonano czwartej z kolei korekty, zmniejszając spadek z 2,8 proc. do 2,5 proc. (pierwotnie spadek wynosił 3,7 proc., a po korekcie 3,0 proc.). Z kolei 2016 r. przekształcił się ze spadku 0,2 proc. (wcześniejsze szacunki mówiły o spadku 0,6 – 0,7 proc.) we wzrost 0,3 proc. Na tym tle 2017 r. doczekał się nieznacznej korekty z 1,5 proc. na 1,6 proc.

Największa jednak niespodzianka i zaskoczenie dotyczyło wyników 2018 r. Postrzegany on był jako trudny dla rosyjskiej gospodarki w warunkach nasilających się sankcji i niskiej aktywności inwestycyjnej. Wielu analityków prognozowało wzrost PKB na poziomie nie wyższym niż 1,5 proc., a konsensus prognoz wynosił 1,6 – 1,8 proc. Centralny Bank Rosji (CBR) przewidywał wzrost na poziomie 1,5 – 2,0 proc., wskazując jednocześnie, że osiągnięcie górnej granicy wymagałoby dodatkowych działań rządu. Oficjalna prognoza MRG to wzrost PKB na poziomie 1,8 proc. W granicach 1,5 – 1,8 proc. mieściły się też przewidywania i prognozy zagranicznych instytucji i ośrodków analitycznych.

Rosja: Interesy i sankcje

Wyniki trzech kwartałów oraz wstępne szacunki października i listopada 2018 r. potwierdzały słuszność powyższych prognoz, a zdaniem niektórych analityków nawet potrzebę ich weryfikacji in minus. Według danych Rosstat z połowy grudnia 2018 r. wzrost PKB w III kw. znacznie wyhamował i wyniósł 1,5 proc. (wcześniejszy szacunek 1,3 proc.) w porównaniu z 1,9 proc. w II kw., a po trzech kwartałach wyniósł 1,6 proc. MRG szacowało, że wzrost gospodarczy w III kw. osiągnął poziom 1,3 proc., a w okresie styczeń – wrzesień 2018 r. 1,6 proc.

Przełom stycznia i lutego 2019 r. wszystkich zaskoczył skalą pozytywnych informacji statystycznych. MRG poinformowało 25 stycznia, że wzrost PKB Rosji w 2018 r. wyniósł 2,0 proc., tj. osiągnął poziom przewidywany wcześniej przez to ministerstwo na 2021 r. Kilka dni później Rosstat podniósł ten wskaźnik do 2,3 proc., co jest najwyższym tempem wzrostu gospodarczego w Rosji od sześciu lat, tj. od 2012 r.

Radosna twórczość Rosstatu, jak określali to analitycy, spotkała się z powszechną krytyką. W świetle spadającej aktywności gospodarczej odnotowywanej w drugim półroczu 2018 r. brak jest – według powszechnych ocen – jakichkolwiek przesłanek do zmiany dynamiki wzrostu PKB in plus, a w skali jakiej jej dokonano w szczególności. Wskazywano, że rosyjski indeks aktywności gospodarczej PMI, znacząco spadł z 55,3 w 2017 r. do 53,8 w 2018 r.

Zmiany tego indeksu są z reguły jednokierunkowo skorelowane z dynamiką wzrostu gospodarczego. Zwiększenie wzrostu PKB z 1,6 proc. w 2017 r. do 2,3 proc. w 2018 r. byłoby więc pierwszym przypadkiem, kiedy oba te wskaźniki zmieniają się w różnych kierunkach. Wątpliwości krytyków pogłębiły się jeszcze bardziej po próbach wyjaśnienia przez MRG źródeł skokowego wzrostu dynamiki PKB.

Jako główną siłę sprawczą MRG wskazało, oprócz innych pomniejszych czynników (np. weryfikacja spadku produkcji rolnej z 0,7 proc. do 0,2 proc.), budownictwo, które w ostatnich latach umiejscawiane było wśród działów gospodarki rosyjskiej opóźniających wzrost gospodarczy (w 2017 r. odnotowano spadek o 1,2 proc.).

Nie inaczej było również w 2018 r. Po 11 miesiącach budownictwo według Rosstat odnotowało skromny 0,5 proc. wzrost. Przekształcenie się z outsajdera w siłę napędową rosyjskiej gospodarki wymagało wypróbowanego zabiegu przeszacowania wartości, co od razu skutkowało wzrostem dynamiki o prawie 5 p.p. do wysokości 5,3 proc., poziomu rekordowego w ostatnich 10 latach.

W boom budowlany w Rosji w 2018 r. jednak nikt nie uwierzył. Analitycy wskazują na brak jakiejkolwiek korelacji i znaczący rozziew, w tym co do kierunku zmian, między podstawowym wskaźnikiem, a innymi charakteryzującymi sektor budowlany. Ta sama statystyka Rosstat odnotowuje spadek produkcji materiałów budowlanych w 2018 r., w tym cementu o 1,9 proc., cegły o 4,8 proc., konstrukcji metalowych o 1,5 proc., betonu o 1,6 proc. Zmniejszyły się również przewozy (wskaźnik niezwykle istotny dla Rosji) tych materiałów o 6,8 proc., w tym cementu o 6,5 proc. Odnotowano również spadek o 4,9 proc. w budownictwie mieszkaniowym, podstawowym, obok budownictwa przemysłowego składniku sektora budowlanego. W tym przypadku mówić można nawet o zapaści, a powrót na ścieżkę wzrostu przewiduje się dopiero po 2021 r.

Wyniki kreatywnej statystyki wykorzystywane do bieżących potrzeb, w dłuższym okresie bywają jednak kłopotliwe. W tym kontekście przywołuje się wyniki rosyjskiego rolnictwa, którego osiągnięcia są traktowane jako symbol sukcesów Rosji w walce z sankcjami oraz skuteczności i korzyści z importowego embargo żywnościowego. Według danych Rosstat w okresie ostatnich 5 lat produkcja rolna w Rosji wzrosła, jak sądzono do niedawna, o 20,7 proc. W wyniku spisu rolnego, pod koniec 2018 r. wzrost ten zweryfikowano do 8,7 proc., zmniejszając np. produkcję ziemniaków o 35,9 proc., warzyw o 17,2 proc., mleka o 3,4 proc.

Rosja boi się nowych sankcji

Dla władz szczególnie wstydliwym faktem są spadające już piąty rok z rzędu dochody realne ludności. Zmniejszyły się one o ponad 11 proc. w porównaniu z 2012 r. Tak długo trwającej zapaści nie odnotowywała Rosja nawet w bardzo trudnych dla niej latach 90. XX wieku.

Spadające wskaźniki w tej dziedzinie to ilustracja nieskuteczności realizowanej polityki społeczno-gospodarczej oraz pogłębiającej się biedy i ubóstwa, stąd też wynikająca z tego duża nerwowość i determinacja władzy, żeby odwrócić te niekorzystne trendy.

Według zapowiedzi i przyjętych programów, po czterech latach spadku dochodów realnych ludności, 2018 r. miał być przełomowym, z ich wzrostem o 3,6 proc. W czerwcu na kolejnej konferencji-rozmowie ze społeczeństwem Prezydent Władimir Putin informował, że Rosja weszła na ścieżkę stabilnego wzrostu dochodów realnych, wskazując poziom 3,8 proc.

Papierowy dobrobyt, realna bieda

Kolejne okresy sprawozdawcze, mimo „przychylności” Rosstat, nie potwierdzały jednak optymizmu władz. Na początku października 2018 r. urząd statystyczny co prawda poinformował, że dochody realne ludności wzrosły o 2,4 proc., ale wprawiło to w zdumienie wszystkich obserwatorów życia gospodarczego w Rosji, gdyż w żadnym z federalnych okręgów, na jakie jest ona podzielona, wskaźniki nawet nie zbliżyły się do tej wielkości. W sześciu wystąpił spadek od 1,6 proc. do 0,4 proc., a jedynie w dwóch wzrost o 0,5 proc. i 2,0 proc.

Średnia dla Rosji na poziomie 2,4 proc. to zaprzeczenie jakiegokolwiek profesjonalizmu i logiki matematycznej w szczególności. Eksperci postrzegali to jako prawdziwy cud ekonomiczny, dodając komentarz, „jeśli wierzyć Rosstat, to Rosjanie nauczyli się bogacić nawet kiedy biednieją”.

Jeszcze na początku grudnia 2018 r. premier Dimitrij Miedwiediew zapewniał, że płace realne wzrosną o 1,6 proc. Natomiast na spotkaniu z dziennikarzami pod koniec tego miesiąca ocena prezydenta była już dużo skromniejsza, niż pół roku wcześniej „nieznaczny, ale pozytywny trend wzrostu dochodów realnych ludności” oznaczał według niego 0,5 proc. przyrost. W tym samym czasie Rosstat – na co wskazali dziennikarze – mówił o spadku o 0,1 proc. po 11 miesiącach. Te rozbieżności stały się, zdaniem analityków, bezpośrednim powodem zmian personalnych w państwowej statystyce. Rok 2018 zakończył się kolejnym spadkiem dochodów realnych o 0,2 proc.

Konfrontacja niekorzystnego wyniku finalnego z trwającymi cały 2018 r. optymistycznymi zapewnieniami władz o stabilnym i znaczącym wzroście dochodów realnych, bazą do czego miał być szybki wzrost płac realnych (na koniec roku wzrosły one o 6,7 proc., głównie dzięki podwyżkom w sferze budżetowej w związku z wyborami prezydenckimi) zmusiło MRG do próby wyjaśnienia rozbieżności.

Komentarz MRG wzbudził nie mniejsze wątpliwości niż wyjaśnienia dotyczące weryfikacji dynamiki PKB. „Winnymi” spadku dochodów realnych okazały się grupy Rosjan najlepiej sytuowanych, a więc z grup o najwyższych dochodach, których dotknęły takie „nieszczęścia” jak spadek dochodów z lokat, zwiększone opłaty kredytowe, czy nawet spadek takiego, z reguły niemierzalnego parametru, jakim są „płace kopertowe” (o 2,1 proc.) i in. W grupach najniżej uposażonych sytuacja była, według MRG, znacząco lepsza.

Do pogorszenia statystyki dochodów realnych przyczyniła się sama władza, odbierając ludziom więcej niż dała dzięki podwyżkom płac.

Zdaniem ekspertów, do pogorszenia statystyki dochodów realnych przyczyniła się sama władza, odbierając ludziom więcej niż dała dzięki podwyżkom płac. Różnego rodzaju opłaty obowiązkowe, w tym te zależne od władz, wzrosły o 14,8 proc., przyczyniając się, według analityków, do obniżki dochodów realnych o co najmniej 1,0 p.p. Dotyczy to w szczególności podatków i opłat (VAT, podatek ekologiczny, od nieruchomości w związku z przeszacowaniem ich wartości, opłaty turystyczne), opłat za wywóz śmieci, opłat komunalno-mieszkaniowych i in.

Wzrost dochodów realnych ludności może być równie trudny do osiągnięcia w 2019 r., gdyż istotny element tego wskaźnika, płace realne, zdaniem analityków mogą wzrosnąć znacząco skromniej niż w 2018 r. (6,7 proc.), tj. o 1,5 – 2,0 proc., przy jednoczesnym przyspieszeniu inflacji co najmniej do 5,5 proc. z 4,3 proc. w 2018 r.

W warunkach dalszego spadku, czy też skromnego wzrostu dochodów realnych, równie trudne zadanie czeka władze w walce z biedą. Według deklaracji jej skala do 2024 r. powinna zmniejszyć się o połowę. Aktualnie, po dalszym wzroście w 2018 r., obejmuje ona ponad 19 mln, tj. 13,3 proc. całej ludności. Zwraca się przy tym uwagę, że Rosja do grupy biedy zalicza tych mieszkańców, których dochody są niższe od minimum socjalnego (wskaźnik ten, bez większych zmian, korzeniami, sięga lat 90. XX w.), ustalanego przez władze raz na 5 lat (w 2018 r. przesunięto jego weryfikację na 2019 r.). Przyjęcie metodologii stosowanej przez OECD (do grupy zagrożonych biedą zalicza się ludność, której dochody są niższe niż 60 proc. średniej mediany dochodów) oznaczałoby znaczący wzrost skali biedy w Rosji do 22 proc. całej ludności.

Propaganda zamiast reform

W ostatnim okresie rosyjska władza nieprzerwanie mówi o sukcesach. Gospodarka uodporniła się na sankcje i rozwija coraz lepiej, bieda spada, wydajność pracy rośnie, produkcja krajowa wypiera import. Skuteczność władzy w kreowaniu pozytywnych zjawisk gospodarczych, skłoniła analityków do postawienia przewrotnej tezy, że nie musi ona realizować, nie zawsze popularne reformy, skoro pożądany wynik można osiągnąć mniejszym nakładem sił dzięki zabiegom statystycznym.

Otwartym pozostaje natomiast pytanie, czym może skutkować zderzenie obiektywnie postrzeganej wzrastającej biedy z podawanym przez władze statystycznym przekazem o dalszych sukcesach rosyjskiej gospodarki?

Wobec braku osiągnięć gospodarczych odwołano się do rosyjskiej maksymy „jeżeli nie można osiągnąć realnego sukcesu – włączaj statystykę” (fot. Envato).

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Rosji trudno będzie ochronić swoją gospodarkę

Kategoria: Analizy
Władze Rosji w swojej polityce obrony przed sankcjami nie doceniają głębi upadku gospodarki w perspektywie średnio- i długoterminowej. Jest wątpliwe, czy uda się im dostatecznie obronić wszystkie ważne sektory gospodarki rosyjskiej.
Rosji trudno będzie ochronić swoją gospodarkę

Kto wciąż kupuje rosyjskie węglowodory?

Kategoria: Trendy gospodarcze
Eksport paliw kopalnych jest kluczowym czynnikiem umożliwiającym rosyjską agresję militarną w Ukrainie.
Kto wciąż kupuje rosyjskie węglowodory?