Autor: Marek Pielach

Dziennikarz Obserwatora Finansowego, specjalizuje się w makroekonomii i finansach publicznych

Dezinflacja nawet przy wyższym PKB

Inflacja CPI w 2024 r. wyniesie 3 proc.; w 2025 r. – 3,4 proc., a w 2026 r. – 2,9 proc. – zakłada marcowa projekcja z Raportu o inflacji przygotowana przez Departament Analiz i Badań Ekonomicznych NBP. Ścieżka inflacji jest niższa, a PKB wyższa niż w projekcji listopadowej.

Ekonomiści NBP przyznają jednak, że obecna projekcja obarczona jest dużą niepewnością. Do jej publikacji nieznane były decyzje rządu dotyczące przedłużenia (bądź nie) działań osłonowych. 12 marca, dzień po publikacji projekcji, Ministerstwo Finansów ogłosiło, że od 1 kwietnia wraca 5 proc. stawka VAT na żywność. Niewiadomą pozostaje czy od lipca zrealizuje się wzrost cen prądu i gazu dla gospodarstw domowych.

Bazowym scenariuszem w projekcji NBP było przedłużenie wszystkich „tarcz antyinflacyjnych” do końca horyzontu projekcji. Właśnie przy tym założeniu inflacja CPI w 2024 r. może wynieść 3 proc.; w 2025 r. – 3,4 proc., a w 2026 r. – 2,9 proc. (jeszcze w listopadowej projekcji zakładano 4,6 proc. CPI w 2024 r. i 3,7 proc. w 2025 r.)

W projekcji pokazano jednak także drugi skrajny wariant – przywrócenie 5 proc. VAT na żywność od kwietnia 2024 r. oraz całkowite odmrożenie cen energii elektrycznej i gazu od III kwartału 2024 r. Oznaczałoby to wyższą ścieżkę inflacji w 2024 r.: 5,7 proc. zamiast 3 proc., ale w 2025 r. już tylko 3,5 proc. zamiast 3,4 proc., a w 2026 r. nawet 2,7 proc, czyli mniej niż 2,9 proc. z wariantu z zachowaniem tarcz.

„W dłuższym horyzoncie obie ścieżki są mniej więcej zbliżone. Na sam koniec horyzontu projekcji różnica wynosi około 0,3 pkt proc., ale oczywiście inna jest dekompozycja inflacji. W wariancie utrzymania działań osłonowych mamy bardzo niską dynamikę zarówno cen żywności jak i cen energii natomiast wolniejszy jest proces dezinflacji. Przez to, że mamy wyższe dochody do dyspozycji, wyższą konsumpcję, to dezinflacja odbywa się wolniej (…) Natomiast w wariancie odmrożenia cen energii i podniesienia VAT to oczywiście w 2024 r. mamy wyższą inflację, natomiast przez mniejszy dochód do dyspozycji gospodarstw domowych w dłuższym horyzoncie ta inflacja będzie kształtowała się niżej” – wyjaśniał prof. Jacek Kotłowski, p.o. dyrektor DABE NBP podczas prezentacji projekcji.

Rzeczywisty odczyt inflacji znajdzie się pewnie gdzieś między tymi dwoma ścieżkami. Można pewnie zaryzykować zdanie, że inflacja CPI będzie w 2024 r. wyższa niż 3 proc., ale niższa niż 5,7 proc. O ile wyższa od 3 proc.? Powrót VAT na żywność ma podwyższyć inflację o prawie 1 pkt. proc., ale z drugiej strony trwająca wojna cenowa dyskontów może łagodzić wpływ tego dostosowania na portfele klientów.

Dezinflacja traci impet

Przy tej skali niepewności uwaga siłą rzeczy przenosi się na wskaźnik inflacji bazowej (liczonej z wyłączeniem cen żywności i energii). Jego znaczenie podkreślał w lutym Przewodniczący RPP i Prezes NBP prof. Adam Glapiński: „Coraz większą uwagę poświęcamy wskaźnikowy inflacji bazowej. On jest teraz dla nas główną przesłanką postępowania” – mówił 8 lutego.

Z projekcji ekonomistów NBP (opracowywanej przy założeniu niezmienionych stóp procentowych) wynika, że inflacja bazowa nie osiąga poziomu 2,5 proc. (taki poziom inflacji CPI to cel inflacyjny). W 2024 r. inflacja bazowa ma wynieść 4,7 proc., w 2025 r. 4,5 proc. W 2026 r. 3,8 proc. lub 4,1 proc. (zależnie od scenariusza znoszenia tarcz antyinflacyjnych). Zatem choć obie miary inflacji (bazowa i CPI) spadają to tylko ta druga w horyzoncie projekcji pozostaje w pobliżu przedziału odchyleń od celu inflacyjnego NBP – określonego jako 2,5 proc. +/- 1 pkt. proc.

Ekonomiści NBP podkreślali jednak, że w wielu rozwiniętych gospodarkach dezinflacja traci impet. „W strefie euro inflacja obniżyła się ostatnio z 2,8 proc. do 2,6 proc. Mieliśmy też spadek inflacji bazowej z 3,3 proc. do 3,1 proc., natomiast ceny usług utrzymują się na wysokim poziomie. Przez pewien czas oscylowały w okolicach 4 proc. teraz nieznacznie się obniżyły. Także widać, że ostatnia mila jest najtrudniejsza i ten spadek inflacji jest stosunkowo wolny. To samo będzie nas pewnie czekało w gospodarce polskiej” – oceniał prof. Jacek Kotłowski.

Tempo dezinflacji może ograniczać także wyższy wzrost PKB. Marcowy „Raport o inflacji” zakłada 3,5 proc. wzrostu PKB w 2024 r., aż 4,2 proc. w 2025 r. oraz 3,3 proc. w 2026 roku. W scenariuszu wycofania działań osłonowych to wyraźnie mniej – 3,2 proc. w 2024 r.; 3,6 proc. w 2025 r. oraz 3,2 proc. w 2026 r. (W listopadowej projekcji zakładano 2,9 proc. wzrost PKB w 2024 r. i 3,5 proc. w 2025 r.) Generalnie PKB w horyzoncie projekcji podbijają popyt krajowy oraz spożycie publiczne, ujemny jest wkład eksportu netto.

Wzrostowi gospodarczemu sprzyjać będzie ustępowanie skutków szoków podażowych na rynku surowców oraz większe dochody do dyspozycji gospodarstw domowych, szczególnie w 2024 roku, a także wzrost absorbcji funduszy europejskich od 2025 roku. W przeciwnym kierunku zadziała „restrykcyjna polityka pieniężna przy założeniu o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie”.

Konsumpcja i oszczędności

„W projekcji uwzględniono również wpływ dodatkowych transferów społecznych. Obejmują one wprowadzenie od 1 stycznia 2024 r. na stałe czternastej emerytury oraz zwiększenie kwoty świadczenia wychowawczego „Rodzina 500 plus” do 800 zł na każde dziecko. Dodatkowo, w ramach programu „Aktywny rodzic” będzie wypłacane świadczenie dla rodziców, którzy chcą wrócić lub wejść po raz pierwszy na rynek pracy, zostawiając dziecko pod opieką. W 2024 r. wprowadzono również świadczenia wspierające dla osób niepełnosprawnych i świadczenie pielęgnacyjne dla opiekunów osób z niepełnosprawnościami, którzy podejmują zatrudnienie lub inną pracę zarobkową. Łączny koszt tych rozwiązań szacowany jest na 1,2 proc. PKB w każdym z lat 2024– 2026” – czytamy w „Raporcie o inflacji”.

„Pozytywnie na dochody gospodarstw domowych w horyzoncie projekcji będą również oddziaływać podwyżki wynagrodzeń dla wybranych grup pracowników państwowej sfery budżetowej. Wzrost płac dla nauczycieli ma wynieść 30 proc. – 33 proc. (obejmując również nauczycieli przedszkolnych i akademickich) oraz 20 proc. dla pracowników urzędów państwowych i służb mundurowych (…) Łączny koszt zapowiadanych przez rząd podwyżek wynagrodzeń dla tych grup pracowników wyniesie w br. 1,2 proc. PKB” – czytamy dalej.

Co ciekawe nie całość dodatkowych dochodów mamy przeznaczyć na konsumpcję. Trwa także odbudowa naszych oszczędności.

„Od połowy 2022 r. gdy mieliśmy wzrost nie tylko samych stóp procentowych, ale i oprocentowania aktywów jak obligacje i nowe depozyty w bankach, mamy wyraźny wzrost skłonności do oszczędzania (…) Widać to wyraźnie po udziale obligacji skarbowych w krajowych aktywach finansowych. Wcześniej kształtował się na poziomie 2,0 do 2,5 proc., dzisiaj jest ok. 5,5 proc.” – mówił prof. Jacek Kotłowski.

„To jest ten czynnik, który nam konsumpcję w pierwszej połowie roku będzie trochę hamował, chociaż zakładamy, że ona będzie oczywiście wyraźnie wyższa niż w drugiej połowie ubiegłego roku” – podsumował.

Całość prezentacji do zobaczenia tutaj.

Otwarta licencja


Tagi


Artykuły powiązane

Dezinflacja na świecie i w Polsce postępuje

Kategoria: Analizy
Inflację CPI na poziomie 11,9 proc. w 2023 r.; 5,2 proc. – w 2024 r. oraz 3,6 proc. – w 2025 r. zakłada centralna ścieżka projekcji z lipcowego „Raportu o inflacji” Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP. „Nasza projekcja niewiele różni się od marcowej i listopadowej” – mówią eksperci NBP.
Dezinflacja na świecie i w Polsce postępuje

O zdrowy rozsądek w polityce pieniężnej

Kategoria: Analizy
Dziennik „Rzeczpospolita” wyróżnia się regularnym udostępnianiem swych łamów opiniom dotyczącym polityki pieniężnej. W większości autorami tych opinii są byli członkowie Rady Polityki Pieniężnej. Niestety, często zawierają one błędy merytoryczne. Bank centralny poświęcił wiele uwagi ich prostowaniu.
O zdrowy rozsądek w polityce pieniężnej