„Ta decyzja to jest decyzja jakby zaległa. To jest zrobienie decyzji za trzy ostatnie miesiące. (…) Wskazałem dwa warunki: inflacja poniżej 10 proc. i jest tak. Wczoraj tak było i dzisiaj tak jest. Do tego perspektywy inflacji zdecydowanie i trwale (…) idące w dół” – wyjaśniał prof. Adam Glapiński pytany o to czy było to jednorazowe poluzowanie polityki pieniężnej czy początek cyklu.
„Inflacja spada szybciej niż się spodziewaliśmy, a koniunktura zwalnia bardziej niż się spodziewaliśmy” – dodał Prezes NBP. Ujawnił, że inflacja CPI za wrzesień powinna wynieść 8,6 proc., za październik 7,4 proc., a na koniec roku „między 6 a 7 proc.”. Jednocześnie dynamika PKB w całym 2023 r. może wynieść poniżej 0,6 proc. oczekiwanych w lipcowej projekcji, „może być blisko zera”.
„Stopy staną się za chwilę realnie dodatnie – gdybyśmy ich nie zmienili, już by się stały realnie dodatnie. Bo na koniec tego roku inflacja być może będzie wynosiła 6 proc. (…) Więc stopa byłaby realnie dodatnia. To już jest bardzo silne dławienie, duszenie gospodarki” – mówił Prezes NBP i Przewodniczący Rady Polityki Pieniężnej.
Gdybyśmy nie zmienili stóp, stałyby się realnie dodatnie. To byłoby silne dławienie, duszenie gospodarki
W komunikacie po posiedzeniu RPP możemy również przeczytać o tym, że inflacja będzie wracać do celu szybciej bo presja popytowa jest mniejsza od oczekiwanej. Rada przypomina też, że decyzje w polityce pieniężnej działają na gospodarkę z opóźnieniem.
Według GUS inflacja CPI wyniosła 10,1 proc. w ujęciu rocznym w sierpniu 2023 r. W ujęciu miesiąc do miesiąca ceny nie zmieniły się już prawie od pięciu miesięcy.
„Kiedy osiągniemy górny przedział celu inflacyjnego? Według naszej projekcji to nastąpi w 2025 r., ale pojawiają się różnego rodzaju inne prognozy, projekcje, że nastąpi to wcześniej – już w połowie przyszłego roku. To zależy od tego jak kto ocenia czynniki zewnętrzne, spadek koniunktury w innych krajach” – mówił prof. Adam Glapiński.
Podkreślał, że to właśnie radykalna zmiana sytuacji w otoczeniu polskiej gospodarki jest jedną z przyczyn obniżki stóp mocniejszych od rynkowych oczekiwań (rynki spodziewały się zmiany o 25 punktów bazowych).
„Sytuacja się radyklanie zmieniła w naszym otoczeniu, w strefie euro, a szczególnie w Niemczech (…) Niemcom poważnie grozi recesja, co rzutuje na naszą gospodarkę. Został zgaszony nasz główny silnik rozwoju jakim był eksport” – mówił Przewodniczący RPP. Dodał, że „sytuacja recesyjna, półrecesyjna na świecie znakomicie tłumi inflację u nas”.
„My swoją pracę wykonaliśmy i stopy procentowe wysokie, bardzo wysokie i coraz wyższe realnie stłumiły czynniki popytowe. Oczywiście jak obniżamy stopy to one nieco odżyją, odżyje kredyt hipoteczny, konsumpcyjny” – mówił prof. Adam Glapiński.
„Te 75 pb. to dostosowanie, gwałtowne, bo zeszliśmy do tego, co powinno być, a dalej działamy stosownie do naszej oceny sytuacji. Zobaczymy co się dzieje, jakie są reakcje na nasze decyzje i będziemy podejmować stosowne decyzje” – zapowiedział.
Według centralnej ścieżki lipcowej projekcji NBP, inflacja CPI wyniesie 11,9 proc. w 2023 r., 5,2 proc. w 2024 r. i 3,6 proc. w 2025 r. Kolejna projekcja opublikowana będzie w listopadzie.
Prezes NBP pytany był także o to czy bank będzie interweniował aby powstrzymać deprecjację złotego.
„Nie interweniujemy. Nie jesteśmy naiwniakami, mamy wolny kurs i nie będziemy się wyzbywać naszych rezerw. Już raz funduszowi Sorosa się udało opróżnić skarbiec Banku Anglii i to jest doświadczenie dla wszystkich krajów na świecie” – odpowiedział prof. Adam Glapiński.
Mamy wolny kurs walutowy i nie będziemy się wyzbywać rezerw.
„Kurs ma prawo się teraz, przed wyborami jakoś ruszać. Po wyborach się ustabilizuje. Mam nadzieję, że nie będzie żadnego zamieszania” – podsumował.
W komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej powtórzono, że NBP będzie nadal podejmował wszelkie niezbędne działania celem obniżenia inflacji do celu inflacyjnego w średnim okresie oraz, że może stosować interwencje na rynku walutowym.
Całość konferencji do zobaczenia tutaj.