Polska gospodarka silna eksportem

Tylko w 2021 r. Polska wpłaciła do budżetu UE ok. 7 mld euro, natomiast otrzymała z budżetu wspólnoty 18,5 mld euro, co oznacza saldo dodatnie na poziomie 11,5 mld euro. Taki szacunek zysków nie obejmuje jednak szeregu korzyści ekonomicznych wynikających z członkostwa. Większość z nich wynika bowiem z inwestycji oraz dynamicznego wzrostu eksportu towarów i usług na jednolity rynek.

W raporcie PIE pt. „Korzyści Polski z jednolitego rynku” podjęto próbę ich opisania.

Dwa podejścia do analizy korzyści z członkostwa w UE

Podejście najprostsze polega na stworzeniu bilansu najbardziej oczywistych zysków z członkostwa: bilansu rozliczeń budżetu Polski z budżetem unijnym. Innymi słowy, odjąć składki od dotacji. W tym rozliczeniu otrzymujemy wynik zupełnie jednoznaczny i precyzyjny: od 2004 do końca 2021 roku Polska otrzymała z budżetu UE ponad 213 miliardów euro, a wpłaciła do niego około 70 mld euro. Oznacza to, że w tych latach przeciętnie wychodziliśmy na plus o około 8 miliardów euro rocznie. W 2021 r. dodatni bilans rozliczeń przekraczał 2 proc. polskiego PKB. Znaczna część tych funduszy pochodzi z tak zwanych Funduszy Spójności, przeznaczonych dla państw, których PKB per capita nie przekracza 90 proc. średniej unijnej.

Bardziej zaawansowana metoda analizy opiera się na wyszczególnieniu różnych aspektów integracji, a następnie określeniu skutków integracji dla każdego z nich i ujęciu ich w ramy ilościowe poprzez wykorzystanie modelu ekonomicznego. Pozwala to kwantyfikować wpływ braku barier celnych wewnątrz wspólnego rynku UE na rozmiary wymiany handlowej, a co za tym idzie wpływ zwiększonej wymiany handlowej na produkcję w kraju. Tym sposobem Freeman, Meijerink i Teulings (2022) szacują na podstawie modelu grawitacyjnego, że członkostwo w jednolitym rynku towarów i usług przekłada się na dodatkowe 4 proc. produkcji w Polsce mierzonej wartością dodaną. Dotyczy to zarówno produkcji finalnej, jak i eksportu półproduktów. Z kolei Komisja Europejska szacuje, że dla całej Unii korzyści mogą sięgać 9 proc. PKB (Komisja Europejska, 2023). Po określeniu korzyści odnoszonych z poszczególnych aspektów członkostwa w Unii Europejskiej możemy je zsumować i tym sposobem uzyskać szacunek wpływu integracji na gospodarkę.

Niepewne czasy – konsekwencje dla agendy gospodarczej i finansowej UE

Takie podejścia niosą jednak za sobą pewne problemy. Koncentrując się na kwantyfikowalnych wycinkach całokształtu członkostwa, tracimy z obrazu elementy, które trudno wyodrębnić. Przykładem może być konwergencja legislacyjna, w której kandydaci do członkostwa dostosowują swoje prawodawstwo do standardów unijnych. Oszacowanie wpływu tych czynników na ogólny dobrobyt z perspektywy ekonomicznej jest niemal niemożliwe, jednak ujednolicenie procedur i norm przyciąga inwestycje zagraniczne i ułatwia ekspansję polskich przedsiębiorstw na rynek UE.

W związku z tym podjęliśmy w PIE próbę oszacowania bilansu korzyści z integracji europejskiej w inny sposób. W tym celu wprowadziliśmy metodę synthetic control, zastosowaną po raz pierwszy przez Abadiego i Gardeazapala do określenia wpływu działalności terrorystycznej na rozwój Kraju Basków w Hiszpanii (2003). Autorzy tej pracy stworzyli ekonomiczny model hipotetycznego (syntetycznego) Kraju Basków, składający się z innych hiszpańskich prowincji dobranych tak, żeby przy odpowiednio dobranych wagach  – uśrednione odzwierciedlały społeczeństwo i gospodarkę Kraju Basków w latach sprzed rozpoczęcia się działalności terrorystycznej ETA. Następnie przy pomocy tak dobranych wag porównali rozwój tak stworzonego tworu teoretycznego z danymi rzeczywistymi. Różnica między tymi dwoma torami rozwoju stanowiła szacunek wpływu, jaki terroryzm miał na rozwój prowincji.

Metoda synthetic control bierze pod uwagę całokształt czynnika lub zdarzenia, którego wpływ chcemy wyekstrahować. Z tego powodu postanowiliśmy ją zastosować. Stworzyliśmy hipotetyczny model Polski, na który składały się kraje, które nie przystąpiły do Unii, a które z pewnymi wagami mogły odwzorowywać Polskę w latach przed akcesją. Wyłoniliśmy zbiór czynników, które naszym zdaniem mogą zdecydować o rzeczywistym podobieństwie naszego tworu do Polski rzeczywistej, a który zawierał strukturę zatrudnienia według sektorów, PKB per capita i wielkość gospodarki, wielkość populacji oraz tempo jej wzrostu. Wagi krajów w koszyku tworzącym Polskę syntetyczną zostały dobrane tak, żeby wartości tych czynników dla stworzonego modelu hipotetycznego jak najmniej odbiegały od rzeczywistych wartości dla Polski z początku stulecia. Patrząc na wzrost PKB tego koszyka w latach 2004-2021, uzyskaliśmy bardzo jednoznaczne wyniki: gdyby Polska nie wstąpiła do Unii, bylibyśmy znacznie biedniejszym krajem. Z biegiem lat PKB per capita Polski rzeczywistej i hipotetycznej coraz bardziej się rozchodzą, a w 2021 roku rzeczywista wartość jest już o 31 proc. wyższa, niż w przypadku braku członkostwa w UE. Wartość hipotetyczna w tym roku odpowiada wartości rzeczywistej w 2014 r., a porównując ze średnią unijną stanowiła jej 78 proc., zamiast 60 proc.. Wyniki odpowiadają wzrostowi PKB średnio wyższemu aż o 1,64 proc. rocznie. Jest to gigantyczna różnica.

Choć metoda synthetic control ma swoje ograniczenia, zwłaszcza leżące w fakcie, że na rozwój Polski oraz krajów w koszyku wpływa wiele zewnętrznych czynników, które nie wynikają z członkostwa w UE lub jego braku, to i tak na podstawie wyniku można jednoznacznie stwierdzić, że korzyści gospodarcze były ogromne, a choć PKB nie mówi nam wszystkiego o dobrobycie społeczeństwa, to i tak mówi bardzo dużo.

Handel – źródło korzyści z członkostwa

Jak wskazuje praca Mućka i Hagemejera (2019) dwie trzecie naszego wzrostu PKB od 2004 roku można powiązać z eksportem. Państwa UE są przy tym odbiorcami ok. ¾ polskiego eksportu towarów. Jednolity rynek to nie tylko swobodny przepływ towarów, ale także wymiana usług. Unia Europejska ma również największe znaczenie w polskim eksporcie i imporcie usług, choć nieco mniejsze niż w handlu towarami. Za dużą część (36 proc. w 2020 r.) polskiego eksportu usług do Unii odpowiada sektor transportowy, ważne są również usługi księgowe, audytowe i inne profesjonalne.

Sukces handlowy obejmujący niemal 4-krotny wzrost wartości eksportu towarów do UE w latach 2004-2022 jest powiązany z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi państw Unii w Polsce.

Sukces handlowy obejmujący niemal 4-krotny wzrost wartości eksportu towarów do UE w latach 2004-2022 jest powiązany z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi państw Unii w Polsce. W 2021 roku 92 proc. skumulowanych bezpośrednich inwestycji zagranicznych napłynęło do Polski z UE. W ten sposób członkostwo w UE pomogło Polsce trwale włączyć się w globalne łańcuchy wartości. Tego typu wkład mierzy wartość dodana, czyli wartość krajowych dóbr i usług wykorzystanych do produkcji towarów, które następnie były eksportowane, a więc wartość wnosimy w produkcję ostatecznego towaru, bez względu, gdzie zaczęła lub skończyła się jego produkcja. Dane o wartości dodanej w eksporcie powstają z dużym opóźnieniem, z tego powodu obecnie kończą się na 2018 r.

Wyzwaniem jest złapanie wielkiej szansy

Z danych OECD możemy wyczytać, że wówczas popyt finalny krajów UE odpowiadał za 21 proc. polskiego PKB i 58 proc. wartości dodanej wyprodukowanej w Polsce dla popytu zagranicznego. Wartości te wzrastają z roku na rok. W latach 2004-2018 udział popytu państw UE w tworzeniu polskiego PKB zwiększył się z 15,6 proc. do 21,2 proc. Inaczej mówiąc, gdyby nie odbiorcy końcowi w UE (konsumenci, przedsiębiorcy i sektor rządowy), nie udałoby się wytworzyć w Polsce ponad 21 proc. PKB. Najważniejszym odbiorcą polskiej wartości dodanej były Niemcy, odpowiadające za 7,1 proc. wartości dodanej wytworzonej w Polsce, następnie w kolejności były Francja, Włochy, Czechy i Holandia, których popyt tworzył w sumie 6,2 proc. polskiego PKB. Duże znaczenie Niemiec wynika po części ze znacznych inwestycji niemieckich przedsiębiorstw w Polsce, między innymi w branży motoryzacyjnej.

Polskie towary w dużej mierze służą do produkcji w innych krajach UE, która jest eksportowana dalej na rynki pozaeuropejskie.

Polskie towary w dużej mierze służą do produkcji w innych krajach UE, która jest eksportowana dalej na rynki pozaeuropejskie. Sumarycznie rzecz ujmując, popyt unijny na polskie półprodukty służące do produkcji na eksport poza UE wzrósł od czasów naszej akcesji czterokrotnie. W 2018 r. tego typu wartość dodana stanowiła ponad 4 procent PKB Polski i 8 procent eksportu towarów i usług, z trendem zdecydowanie wzrostowym.

Wartość dodana konsumowana w państwach UE przekłada się także na miejsca pracy w Polsce. W 2018 r. dzięki popytowi państw unijnych na towary i usługi zawierające polską wartość dodaną istniało w Polsce 3,3 mln miejsc pracy. Popyt państw UE miał szczególnie duże znaczenie w tworzeniu miejsc pracy w dziale handel hurtowy i detaliczny oraz naprawa pojazdów, a także w rolnictwie, leśnictwie, łowiectwie i rybołówstwie oraz w sektorze transportowym, głównie w przewozach drogowych. Co więcej, liczba pracujących dzięki popytowi zagranicznemu na towary i usługi zawierające polską wartość dodaną systematycznie rosła.

Perspektywa

Najbardziej korzystnym scenariuszem byłoby zmniejszanie barier na jednolitym rynku. Badanie ankietowe wśród polskich eksporterów przeprowadzane przez PIE pokazuje, że znakomita część firm eksportujących do Unii Europejskiej (78 proc.) deklaruje, że przynależność do UE daje im lepszą pozycję konkurencyjną niż firmom spoza UE. Wprawdzie zaledwie 7 proc. firm doświadczyło dyskryminacji lub ograniczeń w prowadzeniu biznesu na rynku UE, jednak pogłębienie integracji i znoszenie barier na jednolitym rynku może przyczynić się do jeszcze większych korzyści z integracji. W komunikacie Komisji Europejskiej z okazji 30-lecia jednolitego rynku oszacowano, że usunięcie barier na poziomie państw członkowskich dla jednolitego rynku towarów i usług może dodać unijnej gospodarce korzyści sięgające 713 mld euro do końca 2029 r. Jednym z największych wyzwań, a także potencjalną szansą dla polskich przedsiębiorstw jest likwidacja barier na jednolitym rynku w sektorze usług, który odpowiada za około 70 proc. PKB UE i 73 proc. całkowitego zatrudnienia.

Z pewnością o przyszłym bilansie korzyści dla polskiej gospodarki będzie przesądzał napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Word Economic Outlook opublikowany niedawno przez MFW pokazuje, że w ciągu ostatniej dekady znacząco rósł udział przepływów BIZ między gospodarkami państw zbliżonych geopolitycznie. Wiele wskazuje, że w nadchodzących latach BIZ mogą stać się jeszcze bardziej skoncentrowane w ramach bloków krajów bliskich sobie (frienshoring). Stawia to Polskę jako członka UE w korzystnym położeniu, a korzyści płynące z uczestniczenia w globalnych łańcuchach wartości będą mogły dalej dynamicznie rosnąć.

 

Jan Markiewicz – Polski Instytut Ekonomiczny

Jan Strzelecki – Polski Instytut Ekonomiczny


Tagi


Artykuły powiązane

Ceny podniosły dynamikę polskiego handlu zagranicznego

Kategoria: Analizy
W II kwartale br. nastąpiło wyraźne przyspieszenie nominalnej dynamiki obrotów towarowych w polskim handlu zagranicznym, do czego przyczyniły się rosnące ceny transakcyjne.
Ceny podniosły dynamikę polskiego handlu zagranicznego

O perspektywach rozwoju państw UE

Kategoria: Trendy gospodarcze
Celem artykułu jest zbadanie czy kraje Europy Środkowo-Wschodniej i Południowej ze szczególnym uwzględnieniem Polski „skazane są” na peryferyjność, czy mają szanse na zmianę i awansowania do grupy państw centrum.
O perspektywach rozwoju państw UE