Mieszkania termometrem koniunktury

Sądząc po cenach mieszkań po kryzysie nie ma już prawie śladu. W Polsce ceny mieszkań na nowo wzrastają. Jak wynika z danych Eurostatu w I kwartale ceny mieszkań były w krajach Unii Europejskiej przeciętnie o 4,7 proc. wyższe niż w I kwartale 2017 r.

Są to dane łączne, obejmujące zarówno nowe budownictwo, jak i ceny mieszkań na rynku wtórnym. Najsilniejszy wzrost odnotowany został w ciągu ostatniego roku (dalsze porównania obejmują pierwsze kwartały każdego roku) na Łotwie (o 13,7 proc.) i w Słowenii (o 13,4 proc.), a także w Irlandii (12,3 proc.) i w Portugalii (12,2 proc.).

Wzrosty cen mieszkań odnotowane zostały w ciągu ostatniego roku prawie we wszystkich krajach unijnych, za wyjątkiem minimalnych spadków w Finlandii (-0,1 proc.) oraz w Szwecji i we Włoszech (w obu przypadkach o -0,4 proc.). W Polsce ceny mieszkań w ostatnim roku wyraźnie wzrastały, ale w znacznie wolniejszym tempie niż na Łotwie, czy w Słowenii. Zanotowany został wzrost o 6,0 proc., szybszy przy tym na rynku wtórnym – wzrost wedle danych Eurostatu o 6,4 proc. – niż na rynku pierwotnym (wzrost o 5,4 proc.).

Statystyka Eurostatu obejmuje mieszkania oraz domy wolnostojące, a punktem odniesienia do wyliczania wskaźników zmian cen w poszczególnych krajach są ceny z roku 2015. Wieloletnie dane pozwalają ocenić (oczywiście orientacyjnie, bo punktem odniesienia są nadal ceny z 2015 r.) jak kształtują się długoletnie trendy cenowe.

To ważne nie tylko dla potencjalnych klientów rynku nieruchomości, ale także dla poszukiwaczy potencjalnych nierównowag na rynkach finansowych. Jak pamiętamy „przegrzanie” cen na rynkach mieszkaniowych w świecie przyczyniło się dekadę temu do kryzysu najpierw na rynkach kredytów hipotecznych, a później finansów publicznych z powodu potrzeby budżetowego ratowania banków posiadających zbyt duże portfele ryzykownych kredytów. Na koniec do akcji ratunkowych musiały włączyć się banki centralne by ratować z kolei finanse publiczne, m.in. przy pomocy niekonwencjonalnych środków polityki pieniężnej. Świat finansów dopiero całkiem niedawno wydobył się z tego kryzysu i z ostrożnością przygląda się czy nie ma ryzyka powtórki.

Po tych wszystkich zastrzeżeniach warto zwrócić uwagę, że ceny mieszkań (łącznie na rynku pierwotnym i wtórnym) w krajach Unii Europejskiej już 2016 r. przekroczyły poziom z 2007 r., ostatniego roku przed wybuchem kryzysu. W I kwartale 2018 r. (cały czas w porównaniach brany jest pod uwagę pierwszy kwartał każdego roku) były już o 13,2 proc. wyższe niż w roku 2007. Rekordowy wzrost (o 82,7 proc.) zanotowany został w tym czasie w Szwecji. Nie dziwi w tej sytuacji częste pojawianie się tego właśnie kraju w analizach dotyczących potencjalnego „przegrzania” cen nieruchomości i ryzyka jakie może to nieść dla finansów publicznych kraju.

Oprócz Szwecji ceny nieruchomości znacznie już przekraczają poziom z 2007 r. także w Luksemburgu (o 60,3 proc.), w Niemczech (o 41,9 proc.) i w Słowacji (o 36,8 proc.). Rekordy wzrostu cen mieszkań notowane są także w dwóch nordyckich krajach pozaunijnych – w Norwegii o 67,2 proc. oraz Islandii – aż o 91,5 proc.

Ceny są nadal poniżej poziomów notowanych przed kryzysem w krajach, które w jego wyniku szczególnie ucierpiały – Łotwie, Cyprze, Hiszpanii i Irlandii. W Hiszpanii w I kwartale 2018 r. ceny nieruchomości były nadal o 20,9 proc. poniżej poziomu z roku 2007, a w Irlandii – o 21,8 proc. Ubiegłoroczny wzrost w Irlandii o 12,3 proc. to na razie jedynie odrabianie poniesionych wcześniej strat.

Dane Eurostatu dotyczące Polski rozpoczynają się dopiero od wskazania wzrostu w roku 2011, dlatego dla porównań nas z innymi krajami lepiej przyjąć – tak jak na wykresie – rok 2010. W pierwszej części tego okresu ceny mieszkań spadały (w 2014 r. były one o 7,1 proc. niższe niż w roku 2010), by ponownie zacząć iść do góry. Na rynku wtórnym najniższy poziom (8,6 proc. poniżej cen z 2010 r.) notowany był w roku 2013. W bieżącym roku średnie ceny wszystkich znajdujących się w obrocie nieruchomości po raz pierwszy przekroczyły poziom z 2010 r. W przypadku nowych mieszkań już rok temu ceny były wyższe niż w 2010 r. Za rynkiem pierwotnym od tego roku wyraźniej zaczął podążać także rynek wtórny.

A gdyby chcieć rozglądać się za nieruchomościami w innych krajach, to tańsze niż w 2010 r. pozostają wciąż: Cypr, Rumunia, Hiszpania, a także Włochy (21,6 proc. taniej niż 8 lat temu).

>>Eurostat o cenach nieruchomości

 


Tagi


Artykuły powiązane

Mieszkania do wynajęcia drożeją i znikają

Kategoria: Analizy
Od początku wojny w Ukrainie z polskiego rynku wyparowało aż dwie trzecie ofert. Czynsze podskoczyły od 20 do nawet 40 proc. Napływ uchodźców gwałtownie przyspieszył procesy, które i tak już następowały.
Mieszkania do wynajęcia drożeją i znikają