Dostosowanie analiz i modelowania makroekonomicznego do szoków ostatnich lat

„Obyś żył w ciekawych czasach” – ta chińska klątwa przychodzi na myśl przy kolejnych wstrząsach, które spadają na nas w ostatnich latach.
Dostosowanie analiz i modelowania makroekonomicznego do szoków ostatnich lat

(©Envato)

Wybuch pandemii COVID-19 w 2020 r. stanowił niewidziany od czasu II wojny światowej negatywny szok dla gospodarki światowej, w tym również polskiej. W odpowiedzi na gwałtowny wzrost zakażeń rządy wielu krajów, w tym Polski, wprowadziły na szeroką skalę administracyjne ograniczenia w życiu gospodarczym i społecznym. W połączeniu z silnym wzrostem niepewności oraz obaw firm i gospodarstw domowych dotyczących bieżącej i przyszłej sytuacji gospodarczej, nastąpiło gwałtowne załamanie aktywności ekonomicznej – w II kw. 2020 r. polski PKB spadł o 7,9 proc. rdr. I kiedy pandemia została w dużej mierze opanowana – między innymi dzięki akcji szczepień – nastąpiła zbrojna agresja Rosji przeciw Ukrainie. W wymiarze gospodarczym jej skutkami są osłabienie wzrostu gospodarczego i dalszy wzrost inflacji, która w większości gospodarek rozwiniętych osiągnęła poziomy nieobserwowane od dziesięcioleci.

Szybka ocena koniunktury

W sytuacji kryzysowej reakcja polityki gospodarczej, w tym pieniężnej, musi być szczególnie szybka. Tym samym rośnie znaczenie danych, które pozwoliłyby niemal „w czasie rzeczywistym” ocenić naturę i skalę szoku. Stanowią one cenne uzupełnienie zbioru standardowych mierników koniunktury.

MFW: wojna spowalnia globalny wzrost PKB

Pełen obraz gospodarki przedstawiają dane o PKB, które jednak są publikowane z dwumiesięcznym opóźnieniem. Tzw. twarde dane miesięczne (np. dotyczące produkcji, czy sprzedaży) są dostępne szybciej, ale obejmują wyłącznie część gospodarki. Najmniej danych pochodzi z sektora usług, który podlegał szczególnie silnym restrykcjom w czasie pandemii – przykładowo wartość dodana w zakwaterowaniu i gastronomii skurczyła się w II kw. 2020 r. prawie 4-krotnie w porównaniu z II kw. 2019 r. Jednocześnie, ze względu na ograniczenia działalności i konieczność zachowania dystansu społecznego, wiele danych nie mogło być zbieranych w sposób tradycyjny i pełny, tym samym część informacji musiała podlegać eksperckiemu doszacowaniu, tzw. imputacji. Lepszemu zrozumieniu tendencji w gospodarce pomogła interpretacja informacji jakościowych oraz pozyskiwanie na szerszą skalę przez NBP danych wysokiej częstotliwości.

W sytuacji kryzysowej reakcja polityki gospodarczej, w tym pieniężnej, musi być szczególnie szybka. Tym samym rośnie znaczenie danych, które pozwoliłyby niemal „w czasie rzeczywistym” ocenić naturę i skalę szoku.

Po pierwsze, rozpoczęto monitorowanie zmian zachodzących na rynku pracy w zakresie liczby pracowników objętych wsparciem rządowym bądź czasowo nieświadczących pracy. Po drugie, w szerokim zakresie wykorzystano zagregowane i zanonimizowane dane o transakcjach kartami płatniczymi. Są one cennym źródłem informacji o zmianach preferencji konsumentów w zakresie nabywanych towarów i usług oraz umożliwiają ocenę dynamiki konsumpcji prywatnej w ujęciu sektorowym, zwłaszcza w sektorze usług, w którym aktywność cechowała się w okresie pandemii dużą zmiennością. Po trzecie, w celu przybliżenia stanu koniunktury w sektorze przedsiębiorstw użyto informacji rzadziej wykorzystywanych w bieżących analizach np. o natężeniu ruchu pojazdów ciężarowych, zużyciu energii elektrycznej czy zmianach w ewidencji działalności gospodarczej. Po czwarte, istotne stały się także dane geolokalizacyjne odzwierciedlające mobilność ludności oraz mierzące intensywność wyszukiwania określonych fraz w Internecie. Po piąte wreszcie, w okresach kryzysowych szczególnie użyteczne okazały się badania przedsiębiorstw prowadzone przez NBP w ramach tzw. szybkich sond. Są to skoncentrowane tematycznie badania ankietowe o ograniczonym zasięgu i na relatywnie niewielkiej próbie, umożliwiające ocenę wybranego zakresu sytuacji firm w bardzo krótkim czasie. Przykładem wykorzystania wyników jednej z takich sond jest publikacja NBP „Aktywność kredytowa sektora przedsiębiorstw niefinansowych w Polsce w okresie pandemii COVID-19”.

Prognozowanie inflacji w oparciu o ceny ze sklepów internetowych

W oparciu o te informacje, dzięki zastosowaniu odpowiednich metod ilościowych, skonstruowano (podobnie jak np. indeks Bundesbanku) wskaźnik pozwalający na aproksymację bieżących zmian aktywności gospodarczej z jedynie niewielkim opóźnieniem i jednocześnie silnie skorelowany z PKB. W związku ze stopniowym wygasaniem pandemii i rozpoczęciem zbrojnej agresji Rosji przeciw Ukrainie, zakres tematyczny tego monitoringu został dostosowany do nowych wyzwań stojących przed polską gospodarką. Obecnie w większym niż wcześniej zakresie skupia się on na zagadnieniach związanych z sytuacją migracyjną, rynkiem pracy oraz wahaniami cen surowców.

Szybka ocena procesów inflacyjnych

W obliczu realizujących się w ostatnich latach szoków równie ważna, z punktu widzenia banku centralnego, stała się możliwość szybkiej oceny bieżących procesów inflacyjnych. Umożliwiły to działania rozpoczęte dużo wcześniej – NBP już od 2009 r., jako jeden z pierwszych banków centralnych, zaczął wykorzystywać w swoich analizach dane ze sklepów internetowych. Obecnie codziennie są zbierane informacje o cenach około 750 tys.  towarów z około 50 sklepów internetowych. Dane te są następnie oczyszczane, selekcjonowane i przypisywane do różnych grup. Na podstawie już uporządkowanych danych tworzy się indeksy cenowe wykorzystywane do szacunku inflacji CPI. Badania NBP wskazują, że dzięki ich małemu opóźnieniu oraz wysokiej częstotliwości, dane ze sklepów internetowych są wysoce przydatne do szacunku bieżącego tempa zmian cen, czyli tzw. nowcastingu. Dotyczy to zwłaszcza tych produktów, których ceny charakteryzują się wysoką zmiennością. W czasie pandemii oraz po rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie informacje płynące ze sklepów internetowych umożliwiały również ocenę skali efektów podażowych związanych ze spadkiem dostępności części produktów w warunkach zerwanych łańcuchów dostaw i problemów logistycznych.

Modelowanie w okresie istotnych zaburzeń

Duża zmienność wskaźników koniunktury oraz cen wymagają również odpowiedniego podejścia do modelowania procesów gospodarczych. W szczególności w okresie pandemii silnie wzrosła niepewność oraz skala szoków, a podstawowe zależności w gospodarce zostały w dużym stopniu zaburzone. Czy należy zatem uznać, że zdarzenia te są na tyle nietypowe, że trzeba je zupełnie usunąć z danych, którymi „karmione” są modele makroekonomiczne? W takim skrajnym podejściu należałoby po prostu skrócić próbę, na której szacowany jest model. Metoda ta wydaje się jednak zbyt restrykcyjna. Można bowiem przyjąć, że nawet dane z okresu silnych zaburzeń niosą w sobie przydatne informacje, które należy wykorzystać w procesie szacowania parametrów modeli. Należy więc dążyć do zmniejszenia wpływu nietypowych obserwacji na wyniki analiz, ale nie do ich zupełnego usunięcia. Zauważmy chociażby, że w okresie wychodzenia z pandemii gospodarka w wielu obszarach długo nie powraca do funkcjonowania w analogiczny sposób jak działała wcześniej. W modelu NECMOD zastosowaliśmy to bardziej elastyczne podejście. W tym celu wykorzystaliśmy wskaźnik restrykcyjności ograniczeń w okresie pandemii dla polskiej gospodarki (The Oxford Covid-19 Government Response Tracker). Im wyższy zakres restrykcji, tym obserwacje uznajemy za bardziej nietypowe i z mniejszą wagą są uwzględniane w procesie estymacji modelu, a później w prognozie.

Nowe obszary badawcze

Wybuch pandemii przyniósł ze sobą również szereg wyzwań stricte badawczych. Dobrym przykładem jest tutaj ilościowa ocena efektu programu Strukturalnych Operacji Otwartego Rynku (SOOR), a więc pierwszego w historii NBP programu skupu aktywów. O ile luzowanie ilościowe było wykorzystywane przez główne banki centralne od momentu kryzysu finansowego i istnieje szereg badań wskazujących na efektywność tej niekonwencjonalnej polityki pieniężnej, o tyle niewiele było wiadomo o tym, jakiego efektu podobnych działań można oczekiwać w polskiej gospodarce. Wpływ ten został oszacowany przez ekonomistów NBP a metodyka badania i wyniki zostały opublikowane na stronach NBP. Zgodnie z uzyskanymi wynikami, program ten stymulował popyt inwestycyjny i konsumpcyjny poprzez złagodzenie warunków ich finansowania, ale też doprowadził do osłabienia złotego, co z kolei wsparło polski eksport. Łączny wpływ SOOR jest zbliżony do efektu obniżenia stóp procentowych w 2020 r., co zwiększyło skalę oddziaływania na gospodarkę łagodzenia polityki w reakcji na wybuch pandemii.

Zakłócenia łańcuchów dostaw i strategie ich łagodzenia

Kolejnym ważnym problemem badawczym podjętym przez ekonomistów NBP jest wpływ zaburzeń w globalnych sieciach podażowych na inflację. Zagadnienie to stanowi wyzwanie badawcze ze względu na aktualnie bardzo złożoną sieć powiązań ekonomicznych pomiędzy gospodarkami. Od lat 90. XX w. proces produkcji wielu dóbr był stopniowo dzielony na mniejsze etapy, które realokowano do krajów o przewagach konkurencyjnych. Przykładowo, pracochłonne etapy przenoszono do gospodarek o niskich kosztach pracy. W rezultacie firmy mogły systematycznie redukować koszty, co oddziaływało w kierunku obniżenia inflacji. Jednak pandemia zachwiała tym procesem. Silna odbudowa globalnego popytu połączona z problemami logistycznymi doprowadziły do istotnych zaburzeń w sieciach dostaw, a w szczególnych przypadkach – do ograniczenia, czy wręcz wstrzymania produkcji (np. w branży motoryzacyjnej). Jak zakłócenia te przyczyniły się do ponadprzeciętnej inflacji? Wyniki uzyskane przez ekonomistów NBP pozwalają ocenić, że zakłócenia w dostępie do dóbr pośrednich przyspieszają inflację, a efekt ten jest wysoce inercyjny. Znaczenie tych szoków jest szczególnie silne dla cen producentów, ale również dla cen płaconych przez konsumentów, w tym wielu kategorii cen wchodzących w skład tzw. inflacji bazowej.

Można zatem stwierdzić, że wybuch pandemii i rosyjska agresja zbrojna przeciwko Ukrainie, czyli swoiste „czarne łabędzie” dla światowej gospodarki zmusiły ekonomistów do poszukiwania zarówno nowych, często nietypowych źródeł danych jak i do modyfikacji metod ich analizy. I choć szok pandemiczny stopniowo wygasa, to wydaje się prawdopodobne, że nowe wypracowane w okresie pandemii metody analizy danych pozostaną na dłużej cennym uzupełnieniem tradycyjnych modeli, z których korzystano przed pandemią. Choćby dlatego, żeby być przygotowanym na nowe szoki, które ze swojej natury są nieprzewidywalne.

 

Autorzy wyrażają własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.

Artykuł został jednocześnie opublikowany w numerze 6. wydania papierowego Obserwatora Finansowego w magazynie weekendowym „Dziennika Gazety Prawnej”, wraz z innymi artykułami autorów piszących dla OF.

(©Envato)

Otwarta licencja


Tagi