Autor: Piotr Rosik

Dziennikarz analizujący rynki finansowe, zwłaszcza rynek kapitałowy.

Prawdziwa natura rewolucji cyfrowej

Firmy mogą osiągnąć cyfrową dojrzałość tylko dzięki odpowiednim liderom i pracownikom, a nie - wydatkom na najnowszy hardware i software – przekonują autorzy książki „The Technology Fallacy: How People Are the Real Key to Digital Transformation” (MIT Press, 2019).
Prawdziwa natura rewolucji cyfrowej

Gerald C. Kane, Garth R. Andrus, Jonathan R. Copulsky i Anh Nguyen Phillips stawiają tezę, że wiele firm wciąż nie rozumie natury rewolucji cyfrowej. Firmy nie rozumieją pytań, jakie ona zadaje, więc nie udzielają właściwych odpowiedzi. Jaka – zdaniem czwórki autorów – jest właściwa odpowiedź? To nie najszybsze komputery czy najnowsze aplikacje są najważniejszym elementem rewolucji cyfrowej, tylko… ludzie.

Słówko o autorach. Gerald C. Kane to wykładowca Harvard Business School, redaktor „MIT-Sloan Management Review” oraz „MIS Quarterly”. Garth R. Andrus to partner w Deloitte, specjalizujący się w biznesie cyfrowym. Jonathan Copulsky to specjalista od marketingu z 35-letnim doświadczeniem, wykładowca na Kellogg School of Management. Anh Nguyen Phillips to publicystka, która ma za sobą 10 lat pracy w Deloitte Consulting.

Ekonomia to nauka przede wszystkim społeczna

To człowiek się liczy, a nie infrastruktura

Autorzy omawianej książki przypominają, że wedle niektórych naukowców zajmujących się teorią i filozofią biznesu – takich jak noblista Oliver E. Williamson czy Robert M. Grant – firmy istnieją tak naprawdę po to, by nie tylko zmniejszać cenę pewnych produktów i usług wewnątrz siebie, ale też by akumulować wiedzę swoich pracowników i z niej czerpać. Infrastruktura technologiczna, która pomaga eksportować tę wiedzę na zewnątrz, poza firmę – pod postacią produktów i usług, za opłatą – może się stać nie tylko trampoliną do dalszego rozwoju, ale też przeszkodą, jeśli firma nie będzie umiała jej odpowiednio wykorzystać (lub nie zrobi tego w tak efektywny lub szybki sposób, jak konkurencja). A w jaki sposób firmy powinny to robić?

Już na wstępie Kane, Andrus, Copulsky i Phillips podkreślają, że klucz do łagodnego przejścia rewolucji cyfrowej znajduje się w strategii oraz w ludziach dysponujących odpowiednim talentem i charakterem. Nie w najnowszym sprzęcie, w najnowszym oprogramowaniu, w zwiększaniu liczebności zespołu IT.

Jeśli chodzi o strategię, to musi być ona bardziej procesem, niż sztywnym planem. Musi ona być doskonale zrównoważona między krótkim a długim horyzontem czasowym. Oczywiście, najlepiej, by stał za nią i ją realizował lider odpowiedni na czas cyfrowej rewolucji, o czym dalej.

Klucz do łagodnego przejścia rewolucji cyfrowej znajduje się w strategii oraz w ludziach dysponujących odpowiednim talentem i charakterem.

Pracownik jak złoto

A co z ludźmi? „Ludzie i firmy oraz instytucje publiczne w różnym tempie odpowiadają na technologiczną zmianę. Ludzie przystosowują się do niej szybciej, instytucje publiczne najwolniej. Firmy, które przystosowują się w średnim tempie, muszą mieć na uwadze dwa wcześniej wskazane fakty i odpowiednio się do nich ustosunkowywać. Żeby biznes mógł przechodzić przez rewolucję cyfrową łagodnie, musi dbać, by luki w adaptacji technologii przez pracowników i przez instytucje, z którymi współpracuje, były jak najmniejsze. Im bardziej się one będą powiększały, tym większe będzie to sprawiało trudności” – podkreślają autorzy „The Technology Fallacy”.

Dowodem na to, jak szybko ludzie przystosowują się do nowych technologii jest rozwój takich platform, jak Facebook czy Amazon. Z drugiej strony te Big Techy są również – jak wskazują Kane, Andrus, Copulsky i Phillips – świetnym przykładem na to, jak wielkie firmy powinny działać na rynku w dobie dynamicznej cyfryzacji. Na przykład Facebook ma około 10 tys. wersji swojej platformy, które są stale testowane, w relacji do zachowań klientów portalu. Wszystko po to, by osiągnąć optymalną wersję, która będzie skłaniała użytkowników do jak najczęstszego z niej korzystania i do jak najdłuższego na niej przebywania.

Rynek pracy może wpaść w technologiczną pułapkę

Trzy pytania o cyfrową rewolucję

Książka „The Technology Fallacy” opiera się na unikatowej ankiecie przeprowadzonej wspólnie przez uczelnię MIT oraz firmę doradczą Deloitte. Wzięło w niej udział 16 000 osób z firm z różnych branż, w tym 100 prezesów, na przestrzeni 4 lat. Autorzy na podstawie jej wyników starają się udzielić odpowiedzi na 3 niezwykle ważne dla dzisiejszego biznesu pytania.

Cyfrowa dojrzałość to zdolność przedsiębiorstwa do wykorzystywania szans na rozwój, jakie niesie ze sobą cyfrowa rewolucja.

Czym tak naprawdę jest cyfrowa rewolucja i jak firmy powinny na nią odpowiadać? Cyfrowa rewolucja to konieczność technologizacji niemal każdego aspektu naszego życia, a szczególnie biznesu. Jest ona oczywiście związana z dynamicznym rozwojem internetu, komputerów i powiązanych technologii, takich jak internet rzeczy czy sztuczna inteligencja.

Autorzy nie mają wątpliwości, że jest ona trendem, którego nie da się zatrzymać. Firmy powinny więc za wszelką cenę dążyć do „cyfrowej dojrzałości”, która pozwoli im stanąć do walki z konkurencją. Cyfrowa dojrzałość to zdolność przedsiębiorstwa do wykorzystywania szans na rozwój, jakie niesie ze sobą cyfrowa rewolucja, dzięki wykształceniu przez nie odpowiedniej kultury i struktury korporacyjnej.

W jaki sposób “cyfrowa dojrzałość” wpływa na przywództwo, talenty, przyszłość pracy? Autorzy przekonują, że zmienia ona przywództwo w dość wyraźny sposób. Lider nie może być już tylko kontrolerem pracy, od czasu do czasu wyznaczającym kierunek rozwoju firmy. Musi się stać centrum sieci wymiany informacji, której poszczególne elementy mają sporą autonomię działania. Z kolei talenty muszą cały czas się kształcić, by odpowiadać na wyzwania, jakie niesie ze sobą technologiczna zmiana.

Firmy powinny więc za wszelką cenę dążyć do „cyfrowej dojrzałości”, która pozwoli stanąć do walki z konkurencją.

Kwestii „cyfrowego przywództwa” poświęcony jest rozdział 6. książki pt. „Digital Leadership Is Not Magic”. Można go, oczywiście, szczególnie polecić prezesom firm. Autorzy książki przekonują w nim, że nowoczesny szef to nie jest ten, który zaczyna komunikować się z pracownikami przez Slacka (choć bywa to wygodne) czy wydaje krocie na powiększenie zespołu IT. „W czasach radykalnej zmiany firmy zawsze potrzebują mocnych liderów z wizją. W czasie cyfrowej rewolucji potrzebują także przywódców, którzy wyłuskają z rynku talenty, zdolne poprowadzić firmę ku cyfrowej dojrzałości. Liderzy w dobie cyfrowej rewolucji muszą być nie tylko charyzmatycznymi wizjonerami wyznaczającymi cel. Muszą też być trenerami motywującymi pracowników do nauki i wychodzenia poza strefę komfortu oraz doskonałymi organizatorami kreującymi odpowiednie warunki do eksperymentów. Muszą być też psychologami, wspierającymi pracowników w trudnych chwilach i potrafiącymi zachęcać ich do współpracy ponad wszelkimi podziałami, oraz na odległość” – przekonują Kane, Andrus, Copulsky i Phillips w swojej publikacji. I podkreślają, że cel dla biznesowych liderów pozostaje jeden i niezmienny: wzrost wartości biznesu, którym kierują, w długim terminie.

Jakie zmiany muszą zostać wdrożone w firmach, by były w stanie przejść na poziom cyfrowej dojrzałości? Przedsiębiorstwa – niezależnie od tego, w jakiej branży działają – muszą zacząć stosować analizę danych oraz poprawić przepływ informacji wewnątrz organizacji. Bardzo wysoki stopień współpracy między pracownikami oraz między nimi a kierownictwem to jedna z najważniejszych cech dojrzałej cyfrowo firmy.

Liderzy w dobie cyfrowej rewolucji muszą być charyzmatycznymi wizjonerami wyznaczającymi cel, trenerami motywującymi pracowników do nauki, doskonałymi organizatorami kreującymi warunki do eksperymentów, a także psychologami wspierającymi pracowników w trudnych chwilach.

Jeśli ktoś nie ma zbyt dużo czasu – lub obawia się, że te tezy skądś już zna – można mu zalecić zapoznanie się z treścią rozdziału 14., zatytułowanego „Test Fast, Learn Fast, Scale Fast”. Jak sam tytuł wskazuje, autorzy książki radzą – na podstawie doświadczeń ludzi biznesu – by firmy testowały nowe rozwiązania szybko, równie szybko wyciągały wnioski z tych testów i starały się błyskawicznie te rozwiązania wdrażać i uzyskiwać dzięki nim efekt skalowania biznesu. Firmy nie mogą przy tym starać się tworzyć lepszych wersji siebie, ale muszą dopasowywać się do tego, co się dzieje na rynku z powodu zmian technologicznych. To oznacza, że często muszą “stworzyć siebie na nowo”. Idąc dalej, by tego dokonać, muszą pozyskiwać odpowiednich ludzi, zdolnych do bycia „architektami” takiej dogłębnej transformacji.

Wysoki stopień współpracy nie tylko między pracownikami, ale też między pracownikami a kierownictwem to najważniejsza cecha dojrzałej cyfrowo firmy.

W omawianej książce może podobać się to, że porady płynące spod pióra jej autorów są poparte nie tylko wiedzą i doświadczeniem ich samych, ale także – ankietowanych specjalistów z różnych branż biznesu. Poza tym, publikacja napisana jest dość prostym językiem i dostępna dzięki temu nawet dla osób, które znają język angielski w stopniu średniozaawansowanym. Wisienkę na torcie stanowią infografiki, które są naprawdę sprawnie i sensownie skonstruowane, mówią często więcej, niż 1000 słów.

Otwarta licencja


Tagi