Pogarszające się nastroje konsumentów: wczesny wskaźnik recesji w USA?

Pomimo poprawy koniunktury na rynku pracy oczekiwania amerykańskich konsumentów co do przyszłego stanu gospodarki w sposób istotny się pogarszają, co wynika prawdopodobnie z obaw i niepokojów związanych z kolejnymi falami zachorowań na COVID-19.
Pogarszające się nastroje konsumentów: wczesny wskaźnik recesji w USA?

(©Envato)

Epizody pogorszenia koniunktury gospodarczej nie są wcale tak nieprzewidywalne, jak kiedyś myśleliśmy. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że oczekiwania konsumentów, pracowników i pracodawców zapowiadają spowolnienia gospodarcze, czasami z wyprzedzeniem sięgającym nawet od 12 do 18 miesięcy. Żyjemy jednak w wyjątkowych czasach. Pandemia COVID-19 i jej następstwa stały się źródłem obaw i poczucia niepewności wśród konsumentów i producentów.

W obliczu uruchomienia na masową skalę programu szczepień na COVID-19 i związanego z tym spadku liczby zgonów z tego powodu w większości gospodarek rozwiniętych, a także pozytywnej ewolucji wielu wskaźników ekonomicznych, wydaje się, że większość państw weszła już na ścieżkę odbudowy gospodarczej. Zarazem obraz sytuacji gospodarczej widoczny w danych jest wciąż niejednoznaczny.

Na przykład wiosną 2020 roku gwałtownie przyspieszyło tempo wzrostu płac, ale jednocześnie rosło bezrobocie. Działo się tak zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii. Od tamtego czasu obserwujemy spadek bezrobocia, podczas gdy tempo wzrostu płac utrzymuje się na wysokim poziomie. Wskazywałoby to na dodatnie nachylenie krzywej płac, co wydaje się mało prawdopodobne. Jednocześnie w pozostałych wskaźnikach koniunktury gospodarczej obserwujemy zupełnie odmienne tendencje. Dotyczy to szczególnie indeksów nastrojów konsumentów i biznesu.

W dwóch seriach danych dotyczących oczekiwań uczestników życia gospodarczego – pochodzących z badania The Conference Board na temat przewidywań respondentów w zakresie warunków biznesowych, zatrudnienia i dochodów za sześć miesięcy, a także badania University of Michigan na temat przewidywań respondentów w zakresie sytuacji finansowej za rok oraz koniunktury gospodarczej za rok i za pięć lat – obserwujemy ten sam trend: nastroje uczestników życia gospodarczego osiągnęły szczytowy poziom wiosną lub wczesnym latem i od tego czasu spadają. Dotyczy to Stanów Zjednoczonych jako całości, jak również ośmiu największych stanów, dla których gromadzi dane The Conference Board.

Inflacja w USA jednak bardziej trwała

Dlaczego te wyniki są istotne? Tempo spadku omawianych indeksów nastrojów jest tak samo wysokie, jak to obserwowane w 2007 roku przed wybuchem Wielkiej Recesji. Nazywamy to „zasadą 10 punktów”. Gdy indeksy spadają o co najmniej 10 punktów, stanowi to wczesny sygnał ostrzegawczy przed recesją.

Badamy to twierdzenie w odniesieniu do Stanów Zjednoczonych w okresie od 1978 roku do września 2021 roku i pokazujemy, że oczekiwania konsumentów co do przyszłych trendów gospodarczych są silnym predyktorem spowolnień gospodarczych, z wyprzedzeniem sięgającym od 6 do 18 miesięcy. W ten sposób stanowią one poniekąd „system wczesnego ostrzegania” dla gospodarki.

Oczekiwania konsumentów co do przyszłych trendów gospodarczych są silnym predyktorem spowolnień gospodarczych, z wyprzedzeniem sięgającym od 6 do 18 miesięcy. W ten sposób stanowią one poniekąd „system wczesnego ostrzegania” dla gospodarki.

Nie są to jedyne dane przypominające migającą na czerwono lampkę ostrzegawczą. Dane z podindeksu nowych zamówień uwzględnione w indeksie nastrojów panujących wśród menedżerów działów zakupowych w Stanach Zjednoczonych (US PMI New Orders) również wykazują tendencję spadkową dla czterech sektorów cechujących się bezpośrednim kontaktem z konsumentami.
Jednak gdyby zbliżała się do nas recesja, spodziewalibyśmy się wzrostu stopy bezrobocia – naszym ogólnym punktem odniesienia jest w tym wypadku wzrost o 0,3 pkt. proc. w kolejnych miesiącach – oraz spadku zatrudnienia. Tak się jednak nie dzieje.

Jest tak dlatego, że sytuacja gospodarcza w 2021 roku jest zupełnie wyjątkowa. Bezprecedensowa bezpośrednia interwencja rządowa na rynku pracy w postaci programów przymusowych płatnych urlopów (tzw. furlough) pozwoliła na szybkie polepszenie sytuacji w zakresie stóp zatrudnienia i stóp bezrobocia po ogromnym pogorszeniu obserwowanym w 2020 roku.

Co więc dzieje się w gospodarce? Odpowiedź na to pytanie możemy znaleźć w wyjątkowym charakterze wstrząsu gospodarczego wywołanego przez pandemię COVID-19. Był to zarówno szok gospodarczy, jak i szok zdrowotny. Ponadto może on ponownie wykoleić gospodarkę w nadchodzących miesiącach. Pomimo poprawy obserwowanej w tradycyjnych wskaźnikach rynku pracy, pogarszające się oczekiwania konsumentów odnośnie przyszłego stanu gospodarki wynikają prawdopodobnie z obaw i niepokojów związanych z COVID-19.

Potwierdza to badanie ankietowe The Conference Board wskazujące, że aż 42 proc. pracowników obawia się powrotu do swoich miejsc pracy ze strachu przed możliwym zarażeniem COVID-19. Wystąpił tutaj znaczny wzrost w porównaniu z czerwcem 2021 roku, kiedy takie obawy wyrażało tylko 24 proc. respondentów.

Aż 42 proc. pracowników obawia się powrotu do swoich miejsc pracy ze strachu przed możliwym zarażeniem COVID-19. Wystąpił tutaj znaczny wzrost w porównaniu z czerwcem 2021 roku, kiedy takie obawy wyrażało tylko 24 proc. respondentów.

Zwiększony poziom niepokoju wśród pracowników jest potencjalnie uzasadniony: jak wykazaliśmy w niedawnej analizie wyników badania ankietowego gospodarstw domowych (Household Pulse Survey) przeprowadzonego przez Urząd Spisu Ludności USA (US Census Bureau), prawdopodobieństwo zachorowania na COVID-19 było zdecydowanie wyższe wśród pracowników niż wśród osób niepracujących, mimo że wśród pracowników wyższy jest odsetek osób zaszczepionych. Przebywanie w pracy lub dojeżdżanie do niej zwiększa ryzyko infekcji. Te obawy dodatkowo nasiliły się w wyniku pojawienia się wariantu Delta wirusa.

Wzrost niepokoju i obaw nie ogranicza się do pracowników. Wyniki badań ankietowych gospodarstw domowych Household Pulse Survey prowadzonych co dwa tygodnie przez Urząd Spisu Ludności USA wskazują na ciągły wzrost poziomu niepokoju i obaw od czerwca 2021 roku.

Pandemia podniosła oczekiwania inflacyjne konsumentów w strefie euro

Podejrzewamy, że obawy związane z COVID-19 będą w dalszym ciągu wpływać na gospodarkę realną i oczekiwania konsumentów co do nadchodzącego spowolnienia gospodarczego. Jest to odważna opinia, niezgodna z konsensusem. Tylko czas pokaże, czy mamy rację. Jednak równoważne spadki w omawianych danych w 2007 roku były wczesnym wskaźnikiem recesji, przeoczonym wówczas przez decydentów politycznych i ekonomistów.

Możliwe, że te dane prowadzą nas w błędnym kierunku. Jednak zignorowanie spadków w tych zmiennych w 2007 roku miało fatalne skutki. Mamy nadzieję, że tym razem takie błędy nie zostaną powtórzone. Te trendy obserwowane w danych jakościowych należy traktować poważnie.

 

Alex Bryson
Profesor ilościowych nauk społecznych, Social Research Institute, University College London

David Blanchflower
Profesor ekonomii w katedrze imienia Bruce’a V. Raunera, Dartmouth College

 

Artykuł ukazał się w wersji oryginalnej na platformie VoxEU, tam też dostępne są przypisy i bibliografia

(©Envato)

Tagi


Artykuły powiązane

Czego można się dowiedzieć o oczekiwaniach inflacyjnych

Kategoria: VoxEU
Oczekiwania inflacyjne gospodarstw domowych są zwykle zawyżone, systematycznie niesymetryczne i skorelowane z cechami społecznymi i demograficznymi. Badanie tych niejednorodności i ich wpływu na zagregowane wyniki gospodarcze jest obecnie kluczowym wyzwaniem dla decydentów politycznych.
Czego można się dowiedzieć o oczekiwaniach inflacyjnych