(©Envato)
Choć wcześniej stabilność finansowa była w orbicie zainteresowań banków centralnych na świecie, to dopiero po Wielkim Kryzysie lat 2008–2009 istotnie zyskała na znaczeniu w hierarchii ich celów i rozwiązaniach prawnych.
Ustawa o Narodowym Banku Polskim została uzupełniona o zadanie działania na rzecz stabilności systemu finansowego w listopadzie 2008 r. W Polsce, w tym samym czasie, dokonała się jednak reforma instytucjonalna nadzoru bankowego. Zlikwidowany został Generalny Inspektorat Nadzoru Bankowego (GINB), będący jednostką organizacyjną NBP, a kompetencje w zakresie nadzoru nad bankami uzyskała Komisja Nadzoru Finansowego (KNF). Naturalne okazało się pytanie – jak bank centralny może realizować nowe zadanie bez możliwości sprawowania nadzoru? Punkt ciężkości musiał być przesunięty z kontroli indywidualnych banków na analizy systemu bankowego jako całości i jego powiązań z gospodarką realną.
Polityka pieniężna i fiskalna: w poszukiwaniu „korytarza stabilności”
Kolejnym ważnym wydarzeniem ugruntowującym rolę NBP w działaniu na rzecz stabilności finansowej było powierzenie mu głównej roli w utworzonym w 2016 r. nadzorze makroostrożnościowym, który obejmuje identyfikację, ocenę i monitorowanie ryzyka systemowego powstającego w systemie finansowym lub jego otoczeniu oraz działanie na rzecz wyeliminowania lub ograniczania tego zagrożenia. W Polsce organem właściwym w zakresie nadzoru makroostrożnościowego jest Komitet Stabilności Finansowej (tzw. KSF-M). Tworzą go cztery instytucje Ministerstwo Finansów, Narodowy Bank Polski, Komisja Nadzoru Finansowego oraz Bankowy Fundusz Gwarancyjny (MF, NBP, KNF i BFG), a bankowi centralnemu przypisana została szczególna rola. Zapewnia on zaplecze analityczno-badawcze oraz obsługę prawną i organizacyjną, a prezes NBP przewodniczy pracom komitetu. Dlatego, wyznaczając priorytety w zakresie stabilności finansowej na nadchodzące lata, NBP skoncentruje się przede wszystkim na swojej roli w KSF-M i na zadaniach tego gremium.
Priorytetem wzmacnianie odporności systemu bankowego
Historia pokazuje, że zapobieganie kryzysom nie zawsze jest możliwe. Ostatnie dwa lata potwierdziły ponadto, że źródła kryzysu mogą pozostawać poza bezpośrednim oddziaływaniem polityki nadzorczej i makroostrożnościowej. Nie mogły one zapobiec rozprzestrzenianiu się pandemii COVID-19 czy też wybuchowi wojny w Ukrainie. Dlatego, priorytetem na przyszłość powinno być zapewnienie odpowiedniej odporności banków, aby były w stanie poradzić sobie z, trudnymi do przewidzenia, zagrożeniami. W praktyce polega to na zobowiązaniu banków do utrzymywania tzw. buforów kapitałowych, czyli nadwyżek kapitałowych ponad minimalne poziomy wynikające z regulacji.
Polityka makroostrożnościowa ma do dyspozycji dwa główne instrumenty, obligujące banki do tego – tzw. bufor ryzyka systemowego lub antycykliczny bufor kapitałowy. Obecnie krajowy system bankowy dysponuje relatywnie wysokimi zasobami kapitału, ok. 90 mld zł ponad wspomniane minimalne wymogi. Dlatego, część tego kapitału powinna zostać „zamrożona” w bankach, aby stanowić zabezpieczenie na gorsze czasy. Moment wprowadzenia oraz wysokość wymogu któregoś z makroostrożnościowych buforów kapitałowych w Polsce może podlegać dyskusji, zważywszy na wciąż niepewną sytuację geopolityczną, wynikającą z wojny w Ukrainie. Sama potrzeba jest jednak oczywista, a co ważne, na obecnym etapie nie wymagałoby to od banków pozyskiwania dodatkowego kapitału, a jedynie zatrzymania dostępnych już środków. Nie należy zatem traktować takich działań jako zaostrzania warunków polityki makroostrożnościowej, ale raczej jako jej normalizację po okresie szoków związanych z pandemią. Tego typu decyzje podjęło już wiele krajów UE, przywracając obowiązujące przed pandemią bufory kapitałowe.
W kierunku zrównoważonej struktury oprocentowania kredytów mieszkaniowych
Złotowe kredyty mieszkaniowe w Polsce to ponad 1/3 wszystkich kredytów dla sektora niefinansowego i 15 proc. aktywów banków. Dlatego terminowe regulowanie przez kredytobiorców tych zobowiązań jest kluczowe dla sytuacji finansowej banków i rzutuje na stabilność całego sektora bankowego. W Polsce w zdecydowanej większości umów kredytowych (97 proc.) stosowana jest formuła zmiennej stopy procentowej. Wynika to, między innymi, z uwarunkowań gospodarczych, tj. długotrwałego utrzymywania się oczekiwań na spadek stóp procentowych, wobec skutecznego procesu dezinflacji na przełomie XX i XXI wieku.
Kredytobiorcy, spodziewając się obniżek stóp procentowych, preferowali zmienną stopę oprocentowania, gdyż dawała im perspektywę niższych rat w przyszłości. Warto zaznaczyć, że kredyty mieszkaniowe w Polsce od początku ich rozwoju charakteryzują się bardzo dobą spłacalnością. Ostatnio jednak znaczenia nabrała kwestia wpływu wzrostu stóp procentowych na wysokość rat i budżety zadłużonych gospodarstw domowych. W przypadku kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyty w okresie historycznie najniższych stóp procentowych (w latach 2020–2021) wzrosty rat są znaczące. W nowej sytuacji, gdy powszechne stały się oczekiwania na wzrost stóp procentowych, pojawiło się zainteresowanie klientów i banków umowami kredytowymi na stałą stopę procentową. Zawarcie umowy na stałą stopę procentową daję bowiem szanse na zakotwiczenie wysokości raty na określonym poziomie i zabezpiecza kredytobiorcę przed wzrostem kosztów kredytu w przyszłości.
Należy jednak zdawać sobie sprawę z faktu, że na polskim rynku oferowane są obecnie umowy kredytowe, w których stała stopa procentowa obowiązuje tylko przez pewien czas, np. 5 lub 10 lat. Po tym okresie następuje przejście na stopę zmienną lub ustalenie nowego poziomu stałej stopy procentowej. Zatem zmiany oprocentowania w trakcie trwania kredytu wciąż mogą występować, tylko rzadziej. Możliwe jest też, że w momencie zakończenia okresu obowiązywania w umowie stałej stopy procentowej raty wzrosną skokowo, negatywnie wpływając na budżety kredytobiorców i ich zdolność do spłaty zaciągniętych zobowiązań. Również prawdopodobna jest sytuacja, że w trakcie trwania umowy kredytowej stopy rynkowe spadną, a mimo to kredytobiorcy będą musieli obsługiwać kontrakt o wyższym oprocentowaniu. Ewentualna przedpłata kredytu będzie wymagała rekompensaty dla banków.
Ważne jest, aby rozwój kredytów na stałą stopę procentową nie był efektem bieżącej sytuacji i celem samym w sobie. Produkt ten powinien być odpowiednio skonstruowany z uwzględnieniem potrzeb kredytobiorców, a kluczowe znaczenie ma tu kwestia rzetelnej informacji nt.:
- w jakim okresie obowiązuje w umowie reguła stałego oprocentowania;
- jakie są zasady zmiany formuły stopy procentowej po zdefiniowanym okresie stałej stopy;
- czy pobierana jest rekompensata za przedpłatę kredytu i jakie są zasady jej wyliczania.
Banki powinny również poszukiwać rynkowych możliwości wydłużenia oferowanych terminów umów na stałą stopę procentową. Musimy jednak być świadomi tego, że zgodnie z zasadami ekonomii, jeżeli chcemy ograniczyć lub wyeliminować ryzyko stopy procentowej dla kredytobiorcy to oferowany produkt musi być droższy.
Banki powinny również poszukiwać rynkowych możliwości wydłużenia oferowanych terminów umów na stałą stopę procentową.
Priorytetem, z punktu widzenia NBP, jest większe zdywersyfikowanie struktury kredytów mieszkaniowych pod względem stosowanej formuły oprocentowania, a nie eliminacja kredytów o zmiennej stopie. Należy pamiętać, że system zmiennych stóp procentowych – gdy przy ocenie zdolności kredytowej uwzględnia odpowiedni bufor na wzrost stóp procentowych – jest bezpieczny zarówno dla banków jak i dla klientów. Zdolność kredytowa kredytobiorcy powinna być przy tym wyliczana w sposób antycykliczny. Oznacza to, że bufor dochodowy na wzrost stóp procentowych powinien być odpowiednio wyższy, gdy stopy procentowe w gospodarce są niskie, i obniżać się, gdy stopy procentowe rosną, gdyż sam ten ruch ogranicza zdolność kredytową klientów.
Wzmacnianie znaczenia KSF przy zachowaniu priorytetów NBP
Analizy prowadzone przez NBP na potrzeby Komitetu Stabilności Finansowej obejmują całokształt procesu – od identyfikacji źródeł ryzyka, poprzez jego pomiar i ocenę, aż do propozycji działań mających na celu jego ograniczenie lub wyeliminowanie. Daje to bankowi centralnemu szerokie spektrum możliwości kształtowania polityki makroostrożnościowej, jednak nie gwarantuje realizacji zamierzonych celów. KSF-M jest ciałem kolegialnym i zgodnie z przyjętą strategią dąży do tego, aby decyzje podejmowane były w drodze konsensu. Oznacza to, że czasami konieczne są kompromisy pomiędzy instytucjami, gdy mają one różne cele. Dlatego dla Narodowego Banku Polskiego ważne jest, aby przekonać uczestników sieci bezpieczeństwa finansowego do swoich ocen i propozycji działań. Oczywiście musi się to odbywać przy uwzględnieniu i poszanowaniu innych punktów widzenia.
Ustawowa odpowiedzialność za stabilność finansową daje jednocześnie NBP możliwości i obowiązek indywidualnego przedstawiania swoich ocen. Komunikacja z otoczeniem ma dla banku centralnego ważne znaczenie, gdyż daje możliwość informowania uczestników rynku o narastających zagrożeniach i skłania ich do podjęcia działań zaradczych. Służy temu publikowany w cyklu półrocznym Raport o stabilności systemu finansowego. Jego stałym elementem są rekomendacje, których realizacja ma sprzyjać utrzymaniu stabilności krajowego systemu finansowego. Warto jednak zaznaczyć, że bank centralny nie ma uprawnień, które pozwoliłyby rozliczać adresatów z realizacji tych rekomendacji.
Niezależnie od powyższego, priorytetem dla NBP jest dążenie do ciągłego wzmacniania znaczenia KSF w realizacji polityki makroostrożnościowej w kraju. Nie musi się to dokonywać w drodze zmian prawnych. Wystarczy przyjęcie dobrej praktyki przez wszystkich interesariuszy rynku finansowego, zgodnie z którą decyzje komitetu byłyby konsultowane, zawsze wtedy gdy proponowane są działania, mające istotny wpływ na ryzyko systemowe w kraju. Dotyczy to zarówno sytuacji, gdy inicjatorami propozycji są instytucje spoza KSF, jak i jego członkowie. Służyć to będzie spójności działań komitetu jak również jego skuteczności.
Autorka wyraża własne opinie, a nie oficjalne stanowisko NBP.
Dr Olga Szczepańska, dyrektor Departamentu Stabilności Finansowej NBP. Uczestniczy w pracach Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego.
Artykuł został jednocześnie opublikowany w numerze 6. wydania papierowego Obserwatora Finansowego w magazynie weekendowym „Dziennika Gazety Prawnej”, wraz z innymi artykułami autorów piszących dla OF.